Reklama

Płeć dziecka jest ustalona od momentu poczęcia – gdy żeńska komórka jajowa napotyka męski plemnik. Mimo to dla przyszłych rodziców pozostaje tajemnicą przez kilka najbliższych miesięcy. W niektórych przypadkach pewności, czy urodzi się córka czy syn, nie ma do samego końca ciąży. Od czego to zależy?

Reklama

Tak samo, a jednak inaczej

Choć zarodek od początku jest „zaprogramowany” pod względem płci, do szóstego tygodnia życia płodowego rozwija się jednakowo, bez względu na to, czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka. Obecność chromosomu Y, który decyduje o płci męskiej (przekazuje go tata), ujawnia się dopiero po tym czasie. Pod wpływem „igreka” w zarodku zaczynają kształtować się jądra. A jeśli go nie ma, rozwijają się jajniki i na świat przyjdzie dziewczynka. Od siódmego tygodnia ciąży i jądra, i jajniki zaczynają wydzielać hormony, które wpływają na powstawanie kolejnych cech męskich i żeńskich.

Prawie na sto procent

Około 16. tygodnia życia płodowego są już wykształcone zewnętrzne narządy płciowe. Dlatego podczas badania USG, na które lekarz kieruje przyszłą mamę w połowie ciąży, często udaje się zobaczyć płeć dziecka. W tym okresie można z dużą, bo aż 95-procentową pewnością stwierdzić, czy urodzi się chłopiec czy dziewczynka. Trafność „diagnozy” zależy od sprzętu, na którym wykonuje się badanie USG, ale najważniejsze jest doświadczenie lekarza – to jego kompetencje pozwalają właściwie zinterpretować obraz, który widzi na ekranie. Jednak nawet najlepszy sprzęt i doświadczony lekarz nie pomogą, jeśli dziecko „nie chce współpracować”, czyli układa się podczas badania w taki sposób, że określenie płci nie jest możliwe.

Ale ja nie chcę wiedzieć!

Ponieważ lekarz informuje o płci na życzenie rodziców, przed pójściem na USG warto ustalić, czy oboje chcecie ją poznać. Jeśli jedno z was liczy na niespodziankę, można poprosić lekarza, aby przekazał informację o płci dziecka na kartce tylko wskazanej osobie.

Badania genetyczne i brak wątpliwości

Płeć dziecka ze stuprocentową pewnością poznają rodzice decydujący się na amniopunkcję (jest wykonywana w określonych sytuacjach między 16. a 18. tygodniem ciąży). Badanie służy wykryciu ewentualnych wad genetycznych – polega na nakłuciu powłok brzusznych i pobraniu do oceny płynu owodniowego z komórkami dziecka. Płeć można poznać, wykonując również nowe badania prenatalne (test Harmony, Nifty), które oceniają DNA płodu we krwi matki. Wykonuje się je ok. 12. tygodnia ciąży. Badanie jest nieinwazyjne, ale bardzo drogie, bo kosztuje 2500–3000 zł.

Błąd lub niewiadoma

Zdarzają się sytuacje, że lekarz mylnie ocenia płeć. Mimo jego zapewnień, że podczas badania USG (a czasem podczas kilku z rzędu) widzi siusiaka, na sali porodowej okazuje się, że zamiast Jasia na świat przychodzi mała Janeczka. Bywa również i tak, że do końca ciąży pozostają jedynie domysły, bo dziecko podczas żadnego z kolejnych badań nie chce odsłonić rąbka swej tajemnicy.

Czytaj także:

Reklama
Konsultacja merytoryczna

dr n. med. Bożena Kowalska-Raczyńska

Specjalistka ginekologii i położnictwa, pracuje w klinice leczenia niepłodności Bocian
Reklama
Reklama
Reklama