Polski dla początkujących
Na początku dziecko potrafi wyrazić swoje emocje i potrzeby jedynie płaczem. Sprawdź, jak przeobraża się w mądralę, który rozumie, co się do niego mówi, i umie wyrazić słowami nieograniczone treści.
Dzieci uczą się mówić jakby mimochodem: bez mozolnego wkuwania słówek, tabeli czasów, listy wyjątków. Nie mając pojęcia o tym, co to jest podmiot, a co orzeczenie, rozszyfrowują gramatykę swojego języka.
Naukowcy od wieków głowią się, jak to możliwe. Jedni uważają, że maluchy zaczynają mówić dzięki wrodzonej wiedzy o właściwościach ludzkiej mowy, inni – że uczą się tego od podstaw, jak jazdy na nartach. Nie ma natomiast wątpliwości co do jednego: mówienie ma ścisły związek z myśleniem.
Polski dla nienarodzonych
Dziecko zaczyna się uczyć, zanim przyjdzie na świat! Choć dźwięki, które docierają do wnętrza maminego brzucha, są stłumione i niewyraźne, nienarodzony maluszek może dzięki nim poznawać melodię i rytm języka, którego używają jego bliscy.
W latach 70. amerykańscy naukowcy poprosili przyszłe mamy, by często i czule zwracały się do swoich nienarodzonych dzieci. Wszystko to zostało nagrane. Gdy po porodzie noworodki zabrano (w tamtych czasach przynoszono je matkom tylko do karmienia), okazało się, że maluchy bezbłędnie rozpoznają odtworzone z taśmy głosy swoich matek! Słysząc znajome słowa, natychmiast się uspokajały. Reagowały także na głosy innych kobiet, jednak zdecydowanie słabiej i z opóźnieniem. Zaś dzieci kobiet, które w ciąży nie mówiły do pociech w jakiś specjalny sposób, w ogóle nie zwracały uwagi na tego typu nagrania.
Rytm i melodia
Dziecko od początku komunikuje się z otoczeniem. Po narodzinach wydaje krzyk, który znaczy: „O rany, oddycham!”. Płacząc, oznajmia: „Jestem głodny!”, „Mam mokro!”, „Nudzę się!”. Gdy ma dwa, trzy miesiące, zaczyna gruchać (głużyć), czyli wydawać gardłowe dźwięki. Robi to odruchowo. Co ciekawe, gruchają też dzieci głuche, a więc nie ma to nic wspólnego ze słyszeniem. Półroczny maluch zaczyna gaworzyć, czyli świadomie...