Reklama

Twoje dziecko wkracza właśnie w pierwszy burzliwy etap „dorastania”, którym kieruje ciekawość. Odkąd skończyło roczek, z lubością sprawdzało, co się stanie, kiedy coś zrzuci, podrze albo wyleje. Często wtedy słyszało z ust rodziców, że czegoś nie wolno mu robić albo nie powinno. W końcu postanowiło samo użyć słowa: „nie”, by sprawdzić, jak zareagują rodzice. I od tego czasu nie chce nic jeść, nie chce iść spać, nie chce się bawić i nudzić też się nie chce. Jak na ironię, w takim buntowniczym okresie najbardziej potrzebuje twojej miłości i cierpliwości, a nie wojskowego drylu. Co to oznacza dla ciebie w praktyce?

Reklama

Bądź przewidująca
I unikaj konfliktowych sytuacji. W drugim roku życia twój maluch staje się coraz bardziej samodzielny. Jest zdeterminowany, by zrobić coś po swojemu, a jednocześnie nie rozumie, że coś może być niebezpieczne. Dlatego płacze, gdy nie pozwalasz mu wbiec na ulicę albo nie zgadzasz się, by bawił się nożem. By uniknąć stresów, wyprzedzaj myśli maluszka. Usuwaj z jego otoczenia przedmioty, których nie może brać do ręki (np. butelki z lekarstwami). Omijaj z daleka strome schody, na które szkrab na pewno będzie chciał wejść nietrzymany przez nikogo za rękę.

Ignoruj napady złości
Płacz, rzucanie się na podłogę, bicie, kopanie... A to wszystko po to, by zmusić mamę do kupienia batonika, uniknąć kąpieli albo zwrócić na siebie uwagę. Obserwuj, kiedy ataki zdarzają się dziecku najczęściej – może gdy jest głodne, zmęczone albo znudzone? Kiedy napad się zbliża, chwyć je mocno w ramiona i przytul – jest szansa, że zaskoczone szybko się uspokoi. Psychologowie radzą też, by w takiej sytuacji nie reagować na zachowanie smyka. Nigdy też nie można go „nagradzać” za napad złości (np. kupując mu batonika, którego się domagał), by tylko mieć spokój. Pamiętaj, by nie przekrzykiwać zezłoszczonego szkraba. Lepiej poczekać, aż zaczerpnie powietrza, i wtedy cichym, spokojnym tonem wytłumaczyć mu, że wrzaskiem nic nie wskóra. Mów powoli, nie nakazuj, nie zakazuj, tylko tłumacz.

Nie zawstydzaj i nie wyśmiewaj
Akurat taka strategia pogarsza sytuację. Bo zamiast uspokoić dziecko, sprawia, że jest ono jeszcze bardziej zestresowane. Podczas ataku histerii nie mów do maluszka, a już na pewno na niego nie krzycz. Słowa czy twoje zdenerwowanie wywołają odwrotny efekt. Nie zawstydzaj także malca przy obcych i nie mów: „Zobacz, jak wszyscy patrzą”. Maluch i tak czuje się zaniepokojony tym, co się przed chwilą stało.

Konsekwentnie trzymaj się reguł
Gdy dziecko chce zrobić coś, na co absolutnie nie możesz pozwolić, nigdy nie negocjuj. Wtedy rodzicielskie „nie” musi znaczyć „nie”. I choćby malec nie wiadomo jak protestował, nie zamieniaj go w „tak” czy „ale tylko raz”. Choć smyk wtedy płacze i złości się, dostaje ważną informację, że w jego świecie istnieje pewien ład i porządek. W skrajnych sytuacjach możesz się pocieszać myślą, że u niemal wszystkich dzieci w okresie buntu czas wielkiej niegrzeczności przeplata się ze spokojem. Zmiany zachowania następują zwykle co kilka tygodni.

Pozwól decydować
Kiedy dziecko ma poczucie, że w pewnych sprawach samo decyduje, w innych łatwiej idzie na kompromis. Nie pytaj jednak smyka, czy chce jeść, tylko raczej co woli na śniadanie: kaszkę czy kanapkę. Skończ też z zabranianiem. Lepiej mów maluchowi, co robić, zamiast czego nie robić.

A sio złe emocje
Pomóż dziecku zrozumieć, co czuje. Mów: „Widzę, jaki jesteś szczęśliwy, kiedy tata bawi się z tobą w wyścigi.” Albo: „Byłeś na mnie zły, kiedy kazałam ci założyć czapkę?”. Wyjaśnij maluchowi, że zawsze może powiedzieć, że coś go złości, a zamiast bić lub drapać – może: uderzać w piłkę, mocno przytulić maskotkę, odmierzać czas smutku na dziecięcym zegarku z klepsydrą.

Zasady dla mamy
Od dwulatka trudno oczekiwać, że będzie posłuszny. W tym okresie znacznie ważniejsze jest... twoje zachowanie.
- Wydawaj dziecku jak najmniej poleceń. I tak nie posłucha. Lepiej stosuj… fortele. Chcesz, by dziecko do ciebie przyszło? Udaj, że odchodzisz w drugą stronę.
- Analizuj powody łez. Jeśli dziecko ma rację, przyznaj mu ją. Nie zmuszaj go do czegoś tylko po to, by udowodnić smykowi, że zawsze musi słuchać rodziców. Nie nadużywaj słowa: „nie”.
- Bądź opanowana. Pamiętaj, że szkrab bacznie obserwuje, jak odnosisz się do partnera, dziadków, znajomych... i naśladuje cię. Dzieci równie chętnie kopiują i złe, i dobre zachowania.

Zobacz także:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama