Reklama

Jeśli zastanawiasz się, czy iść z malcem na spacer po osiedlowych alejkach, czy też lepiej pójść z nim na plac zabaw – wybierz drugą opcję. Nie jesteś do końca przekonana? To przeczytaj poniższe argumenty.

Reklama

Plac zabaw ćwiczy ciało dziecka

Wspinając się na drabinki, kopiąc piłkę, jeżdżąc na rowerku czy biegając, smyk zwiększa objętość i siłę wszystkich mięśni, ćwiczy koordynację, szybkość, zwinność itd.

Ćwiczy mózg dziecka

Dziecko szalejąc na placu zabaw, ćwiczy zmysł równowagi, doskonali orientację w przestrzeni, spostrzegawczość, koncentrację, szybkość reagowania i podejmowania decyzji. Przygotowuje się także do... ładnego pisania. Tak, tak, bo aby dziecko mogło w przyszłości dobrze trzymać pióro i mieścić się w linijkach zeszytu, musi panować nie tylko nad dłońmi, ale też nad całym ciałem. A tego uczy się m.in. na placu zabaw.

Plac zabaw uczy dziecko dobrych manier

Maluch dowiaduje się, że: nie wolno wyrywać zabawek, huśtawka jest dla wszystkich, trzeba czekać na swoją kolej. Uczy się także trudnej sztuki dzielenia się z innymi. Jednocześnie dowiaduje się, że można oberwać od kolegi za nic, że czasem trzeba się postawić, innym razem ustąpić. Styka się z różnymi dziećmi: wychuchanymi jedynakami i maluchami z biedniejszych rodzin. Po prostu powoli poznaje życie.

Uczy dziecko jak być bezpiecznym

Smyk uczy się, że nie wolno wbiegać na jezdnię ani ścieżkę rowerową, oddalać się od mamy, podchodzić do huśtawki, z której ktoś korzysta, zjeżdżać ze zjeżdżalni głową w dół, brać do rąk i ust tego, co się znajdzie, zjadać roślin czy zaczepiać obcych psów... Nauka trwa długo, lepiej więc nie spuszczać smyka z oka.

Plac zabaw pozwala poznać świat

Smyk dotyka gładkiej zjeżdżalni, szorstkiego drewna, słucha śmiechów, warkotu samolotu i maluchów drących się wniebogłosy. Wącha piasek, rozgrzaną słońcem piłkę... Jego mózg rejestruje, co się dzieje z ciałem na huśtawce, a co na karuzeli.

Doskonali talenty dziecka

Sprawny maluch staje się coraz sprawniejszy, urodzony „szef” może porządzić... Na podwórku można śpiewać, rysować, grać, tłukąc patykiem w zjeżdżalnię, dumać nad rowerkiem („Jak to jest, że gdy się kręci pedałami, obracają się koła?”).

Pomaga pozbyć się wad

Mały gapcio nie nabierze gibkości i siły, bawiąc się ciągle w swoim pokoju klockami, a szalejąc na podwórku – owszem. Maluch, który mówi troszkę mniej niż rówieśnicy, ma okazję się rozgadać, a dziecko nieśmiałeoswoić się z rówieśnikami.

Dodaje dziecku odwagi

Dziecko na placu zabaw gromadzi różne doświadczenia, przekonuje się, że to, co na początku było trudne (np. wspinanie), staje się łatwe. Zaczyna wierzyć w siebie.

Plac zabaw jest okazją do spotkań

Dziecko obserwuje rówieśników, naśladuje ich, uczy się nowych zabaw, słów. Bawi się z nimi, kłóci, a przez to wszystko uczy się żyć wśród innych dzieci. Na plac zabaw warto zabierać już niemowlęta. Choć nie potrafią się jeszcze bawić z innymi maluchami, interesują się nimi, wyciągają rączki, zaczepiają.

Dziecko na placu zabaw - zyskujesz też ty

Przede wszystkim siedząc na placu zabaw, nie musisz się spieszyć, masz okazję, by spędzić trochę czasu z maluchem. A poza tym:

  • Lepiej poznajesz swoje dziecko. Masz szansę zobaczyć, jak radzi sobie w nowych sytuacjach, jak reaguje na inne dzieci. Możesz też spojrzeć na jakąś sprawę z innej strony, np. zobaczyć w swoim niegrzecznym maluszku nieustraszonego odkrywcę.
  • Dowiadujesz się wielu rzeczy. Masz okazję wysłuchać opinii o pobliskim przedszkolu, pediatrach, dowiedzieć się, jakie są zasady rekrutacji do żłobka.
Reklama

Zobacz też: 23 pomysły na szalone zabawy ruchowe

Reklama
Reklama
Reklama