Chłopiec trafił na SOR, bo zjadł niewinnie wyglądające ziarenka
Czterolatek przyznał się, że połknął nasiona krzewu, który rósł w przedszkolnym ogródku. Szybka jazda do szpitala uratowała mu życie. Pierwsze objawy zatrucia pojawiły się już po drodze na SOR.
Chłopiec bawił się z innymi dziećmi w ogródku na terenie przedszkola. Dla zabawy maluchy zbierały nasiona złotokapu zwyczajnego. Tylko dlatego, że dziecko przyznało się dziadkowi do połknięcia część z nich, udało się chłopca uratować. W drodze do szpitala maluch zaczął wymiotować. Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie, w którym był leczony, w tym tygodniu udzielał już pomocy trójce dzieci po zatruciu roślinami.
Złotokap – piękny i śmiertelnie groźny
Złotokap zwyczajny to roślina liściasta, która ma postać małego drzewa lub wysokiego krzewu. Jest bardzo ozdobna – z gałązek zwieszają się długie i gęste kiście intensywnie żółtych kwiatów, dlatego w Polsce uprawiana jest jako roślina ozdobna. Dekoruje się nią parkowe aleje i altany, sadzi w przydomowych ogrodach. Mało kto wie, że nasiona złotokapu stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo, zwłaszcza dla dzieci.
fot. Adobe Stock
Wygląd i działanie śmiercionośnych nasion złotokapu
Ile ziaren połknął chłopiec? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że połknięcie dwóch, a nawet jednego, może stanowić dla dziecka śmiertelne niebezpieczeństwo.
Nasiona złotokapu znajdują się w strąkach, które mają 5-6 cm długości i początkowo są zielone. Gdy uschną i zbrązowieją, wysypują się z nich małe czarne ziarenka kształtem przypominające pękate ziarna fasoli. Są jednak od nich znacznie mniejsze. Zawierają cytyzynę, truciznę, która działa na układ nerwowy. Najwięcej cytyzyny jest właśnie w nasionach, choć zawierają ją także kwiaty i korzenie złotokapu. Co ciekawe, do zatrucia może dojść również po spożyciu miodu wyprodukowanego przez pszczoły z kwiatów tej rośliny.
fot. Adobe Stock
Objawy zatrucia nasionami złotokapu
Po połknięciu nasion u dziecka może wystąpić: ślinotok, drgawki, zaburzenia oddychania, pieczenie w gardle i jamie ustnej oraz wymioty. Jeśli wymioty pojawią się wkrótce po spożyciu nasion, mogą uratować życie – żołądek w ten sposób pozbywa się trujących ziarenek, co zmniejsza ilość trucizny, którą wchłania organizm. Dlatego przy podejrzeniu, że dziecko zjadło nasiona złotokapu, warto u niego wywołać wymioty i natychmiast jechać do szpitala.
Nie tylko złotokap grozi dzieciom
Latem kwitnie i owocuje wiele roślin, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia dziecka. Co roku na oddziały szpitalne trafiają maluchy, które zjadły trujące owoce i nasiona albo poparzyły się toksyczną rośliną. W Polsce największe zagrożenie dla najmłodszych stanowi kilka gatunków trujących roślin:
- czerwone owoce wawrzynka wilczydełko,
- czerwone owoce cisu (trujące są znajdujące się w nich nasiona),
- niemal czarne owoce wilczej jagody,
- barszcz Sosnowskiego (wywołuje groźne poparzenia skóry),
- ogrodowy dyptam, zwany gorejącym krzewem Mojżesza (parzy).
Co robić przy podejrzeniu zatrucia lub poparzenia
Nie warto czekać na objawy zatrucia lub powstanie głębokich ran po oparzeniu (rozległe oparzenie dyptamem ogrodowym może też doprowadzić do śmierci!). Gdy tylko pojawi się podejrzenie, że dziecko połknęło trujące owoce lub poparzyło się toksyczną rośliną, trzeba od razu jechać na najbliższy SOR i dzwonić na numer najbliższego ośrodka informacji toksykologicznej:
- Gdańsk: +58 682 04 04,
- Kraków: +12 411 99 99,
- Poznań: +61 847 69 46,
- Warszawa: 607 218 174.
Numery te są czynne całą dobę przez siedem dni w tygodniu. Trafiając z dzieckiem na SOR dobrze jest opisać roślinę, z którą dziecko miało kontakt albo mieć przy sobie jej zdjęcie. Nie jest to jednak konieczne – najważniejsze jest jak najszybsze udzielenie dziecku pomocy.
Sprawdź też:
- Objawy zatrucia grzybami u dzieci
- Czy może zatruć się dziecko?
- Jak radzić sobie z zatruciem pokarmowym u dziecka