Jeden z bohaterów komedii „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” Stanisława Barei chwalił się: „Śniadanie jadam na kolację, więc tylko wstaję i wychodzę”. Dzięki temu „zdanżał”, ale przy okazji rujnował sobie zdrowie. Zadbaj o to, by twoje dziecko nie poszło w jego ślady.

Reklama

Dlaczego jest to takie ważne

Śniadanie jest takie istotne, bo:
- Dostarcza energii. Maluszki mają szybszą przemianę materii i gorzej niż dorośli znoszą długie przerwy między posiłkami. A śpią (a więc nie jedzą) przecież znacznie dłużej, bo około 10 godzin! Wniosek?
O ile ty jakoś poradzisz sobie bez śniadania (choć oczywiście także powinnaś je jeść), pozbawiony porannego posiłku malec będzie słaby i rozdrażniony.
- Zwiększa odporność. Podatność na różne infekcje to nie kwestia szczęścia, ale przede wszystkim trybu życia
i sposobu odżywiania. Czyli wyspany i najedzony maluszek jest odporniejszy, a jego organizm łatwiej odpiera ataki wirusów i bakterii.
- Jest „paliwem” dla mózgu. W czasie nocnej przerwy spa-da poziom glukozy we krwi, więc trzeba go jak najszybciej podnieść, by mózg mógł funkcjonować jak należy. Naukowcy nie mają wątpliwości: dzieci, które jedzą śniadanie, mają lepszą pamięć i są bardziej skoncentrowane niż te, które rozpoczynają dzień z pustym brzuchem. To ważne nie tylko w przypadku uczniów, bo przecież malec, który nie chodzi jeszcze do szkoły, także się uczy wielu rzeczy.
- Chroni przed otyłością. I to nie tylko dlatego, że najedzony maluszek nie rzuca się na byle co i nie podjada bez ustanku. Dzięki śniadaniu metabolizm przyśpiesza, a więc organizm szybciej spala kalorie.
- To zdrowy nawyk... A wiadomo: czym skorupka za młodu nasiąknie, tym... Dziecko, które „od zawsze” jadało rano śniadanie, prawdopodobnie będzie robiło to nadal, nawet wówczas, gdy będzie musiało przyrządzać je sobie osobiście.
- …i ważny poranny rytuał. Pozwala łagodnie, bez pośpiechu „wejść” w nowy dzień.
Jedząc, rozmawiając, sięgając po kanapkę czy kubek kakao, maluch ma czas, by się dobudzić i zwyczajnie rozruszać.

Płatki nie wystarczą

Bułka z dżemem czy słodkie płatki kukurydziane to nie najlepszy pomysł na śniadanie. Co w takim razie podawać smykowi? To zależy od jego wieku, jednak generalnie na zdrowe śniadanie powinny się składać:
- Produkty zbożowe. Są źródłem węglowodanów, które dostarczają energii. Niemowlakowi, który do niedawna zadowalał się wyłącznie mlekiem, podawaj gotowe kaszki i kleiki. Później możesz przyrządzać także płatki owsiane lub jęczmienne czy musli. Przyzwyczajaj maluszka do różnorodnego pieczywa. Poza zwykłym chlebem i białymi bułeczkami podawaj mu także grahamki i razowiec – są w nich węglowodany złożone, które nie „huśtają” poziomem cukru we krwi.
- Warzywa i owoce. Zawierają mnóstwo witamin i składników mineralnych. Malec nie musi zjeść rano góry jarzyn. Wystarczy, że położysz mu na kanapce plasterek pomidora czy ogórka, dodasz do twarożku startą rzodkiewkę, kiełki albo owoce (mogą być także mrożone albo ze słoiczka), posypiesz jajecznicę szczypiorkiem albo zieloną pietruszką lub dasz kawałek papryki, marchewki czy jabłka do chrupania.
- Wędliny, ryby, jajka. Dostarczają białka niezbędnego do budowy komórek. Są trawione wolniej niż węglowodany, więc na dłużej dają uczucie sytości. Podawaj maluszkowi wędliny wysokiej jakości (czyli szynkę, polędwicę), a także pasty przyrządzone np. z ryb z puszki i twarożku. Dwa, trzy razy w tygodniu podawaj jajka, np. jajecznicę albo pastę jajeczną z twarożkiem i szczypiorkiem.
- Mleko i jego przetwory. Dostarczają wapnia, który jest potrzebny m.in. kościom i zębom. Maluch do trzeciego roku życia powinien pić mleko modyfikowane. Od 11. miesiąca życia podawaj mu także jogurt, kefir, twarożek, a po pierwszych urodzinach także kakao, kawę zbożową i żółty ser.
- Tłuszcz. Jest potrzebny m.in. do rozwoju układu nerwowego i mózgu. Podawaj malcowi masło (ale prawdziwe, a nie podszywające się pod nie miksy masła i margaryny) albo margarynę wysokiej jakości (na opakowaniu musi być informacja o tym, że produkt nie zawiera tłuszczów trans).
[CMS_PAGE_BREAK]

Na ciepło? Oczywiście!

Warto jeść ciepłe śniadania (zwłaszcza zimą), bo rozgrzewają i sprawiają, że przestaje się marzyć o powrocie do ciepłego łóżka. Jest jeszcze jeden powód: do trawienia ciepłych potraw organizm zużywa mniej energii niż do „obsługi” zimnych, co oznacza, że więcej zostaje na zabawę i naukę. Jeśli malec zamiast omletu, owsianki czy innej ciepłej potrawy dostaje kanapki, zadbaj o to, by wypił ciepłe mleko lub kakao.
Ważne jest nie tylko CO, ale i JAK się jada. Jeśli nie jesteś rannym ptaszkiem, z pewnością nie masz czasu, siły ani ochoty na celebrowanie pierwszego posiłku. Zrób jednak wszystko, co możliwe (czyli – niestety! – wstań i obudź smyka chociaż pół godziny wcześniej), by twój maluch nie musiał parzyć ust gorącym mlekiem, kończyć kanapki na schodach i ciągle słyszeć „pośpiesz się!”.

W domu czy poza nim?

No dobrze, ale co robić, jeśli dziecko je śniadanie w żłobku albo przedszkolu? Karmić je przed wyjściem, ryzykując, że później niczego nie tknie, czy pozwolić mu wyjść z domu z pustym brzuchem? To zależy. Jeśli wasz żłobek lub przedszkole jest tuż za rogiem, a malec pojawi się w nim chwilę przed śniadaniem, nie ma problemu – może wyjść z domu bez śniadania, choć byłoby dobrze, gdyby chociaż coś wypił. Jeśli jednak czeka was stanie w korku albo odprowadzasz malca wcześnie rano i będzie musiał czekać na posiłek, powinien zjeść przed wyjściem.

Zobacz także

Co zamiast mleka

Dzieci powinny pić mleko, ale nie wszystkie mają na to ochotę. Jeśli twój smyk krzywi się na jego widok, podaj mu kakao, kawę zbożową, jogurt albo kanapkę z żółtym serem.
Czy wiesz, że...
Aż 25 proc. kalorii pochłanianych przez malca (przez dorosłego także) w ciągu dnia powinna przypadać na śniadanie? Na obiad ok. 30 proc., na kolację 25, a na drugie śniadanie i podwieczorek po 10 proc.

Drugie śniadanie też jest ważne!

Jeśli twój maluszek nie jada obiadu bardzo wcześnie (np. koło południa), koniecznie podaj mu drugie śniadanie. To dodatkowy zastrzyk energii – bardzo ważny, bo w przypadku dzieci przerwy między posiłkami nie powinny być zbyt długie. Drugie śniadanie nie powinno być obfite, bo jest tylko uzupełnieniem, a nie głównym posiłkiem. Owoce, napój mleczno-owocowy, kanapka z pastą rybną, sok przecierowy z chrupkami czy jogurt z owocami lub biszkoptem na pewno nie odbiorą smykowi ochoty na obiad.

To jest na cenzurowanym

Tak to już jest, że dzieci często najbardziej lubią to, co nie służy im najlepiej (zwłaszcza jeśli je do tego przyzwyczaimy).
Czego malec NIE POWINIEN jadać na śniadanie, w każdym razie nie codziennie?

  • Gotowe płatki (np. czekoladowe kulki, płatki w miodzie). To produkt wysoko przetworzony, mniej wartościowy niż kasza manna, kukurydziana czy zwykle płatki owsiane, poza tym większość płatków zawiera sporo cukru. Mogą być dodatkiem, a nie podstawą śniadania.
    Lepsze rozwiązanie: płatki owsiane na mleku, musli.
  • Parówki. Są tłuste i mało wartościowe – zawierają sporo wypełniaczy (w najtańszych parówkach jest zaledwie 30 procent mięsa!). Tłuste i mało wartościowe są także kiełbaski czy pasztety z puszki.
    Lepsze rozwiązanie: chuda wędlina.
  • Słodkie owocowe serki. Zawierają zbyt dużo cukru i zbyt mało owoców.
    Lepsze rozwiązanie: serki naturalne i twarożki z dodatkiem owoców (świeżych, z mrożonki lub ze słoiczka).
  • Biała bułka z dżemem. Po takim ubogim śniadaniu (wyłącznie węglowodany proste) poziom cukru gwałtownie rośnie, a potem szybko spada, co nie jest dobre dla mózgu smyka.
    Lepsze rozwiązanie: grahamka (węglowodany złożone) z plasterkiem szynki z indyka (białko), listkiem sałaty i plasterkiem pomidora (witaminy i minerały).
Reklama

Zobacz też: 5 pomysłów na śniadanie dla niemowlaka (+ przepisy)

Reklama
Reklama
Reklama