Reklama

W pierwszych dobach po narodzinach noworodek przechodzi wiele badań. Dostaje punkty w skali Apgar, przechodzi testy przesiewowe, uważnie ogląda go neonatolog. Nic dziwnego, że kiedy zostaje wypisany do domu, jesteśmy przekonani, że jest całkiem zdrowy. Czy słusznie? Profesor Ewa Helwich, krajowy konsultant w dziedzinie neonatologii, która na co dzień kieruje oddziałem Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, wyjaśnia, że takiej pewności nie można mieć nigdy: – Wdrożyliśmy wiele badań przesiewowych, dokładnie śledzimy i rozważamy, czy to, co dzieje się w świecie, jest możliwe do wprowadzenia w polskich warunkach. Nie odbiegamy od standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, ale zawsze istnieje takie ryzyko, że niepokojące objawy wystąpią dopiero po wypisaniu dziecka do domu, bo wcześniej mogły być zbyt delikatne – tłumaczy neonatolog.

Reklama

Pępek bardzo ważny

Na co zatem świeżo upieczeni rodzice muszą zwracać uwagę, gdy znajdą się z dzieckiem w domu? – Między innymi powinni obserwować, czy pępowina goi się prawidłowo – wyjaśnia nasza ekspertka. – Zalecenie dotyczące suchej pielęgnacji jest atakowane przez wiele osób nawet ze środowiska medycznego, które przywykły przez lata, że leje się litry spirytusu. Tymczasem badania zbierane przez WHO dowodzą, że daje ona lepsze efekty – mówi prof. Helwich. – Na szczęście infekcje pępka są teraz niezmiernie rzadkie. Rodzice powinni jednak wiedzieć, że zaczerwienienie o średnicy powyżej pół centymetra musi obejrzeć lekarz.

Ssanie piersi to podstawa

Kolejną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest ssanie piersi. – Rodzice powinni sprawdzać, czy noworodek ssie dobrze i czy się najada. Zakładam, że w tak wczesnym okresie wszystkie dzieci są karmione naturalnie – mówi prof. Ewa Helwich i tłumaczy, że rodzaj pokarmu wpływa na to, jak dzieci się zachowują: – Noworodki pijące mleko z piersi częściej domagają się karmienia, ponieważ pokarm naturalny jest lepiej wchłaniany i brzuszek szybko się opróżnia. To może sprawiać, że są mniej spokojne. Warto też zwracać uwagę, jak dziecko ssie i czy przybiera na wadze. Oczywiście nie zalecamy codziennego ważenia. Wystarczy cotygodniowa kontrola, aby zorientować się, czy nadrabia ubytek masy urodzeniowej. Ostatnią sprawą jest żółtaczka. U dziecka karmionego piersią może ona trwać dłużej i być silniejsza, ale jeśli występuje do czwartego tygodnia po urodzeniu, może wymagać dodatkowych badań - wyjaśnia prof. Helwich.

Gdzie szukać pomocy?

Wielu rodziców zastanawia się, czy w razie wątpliwości mogą wrócić z dzieckiem do szpitala, w którym się urodziło? Warto to zrobić, bo tam jest specjalista. Jednak zdaniem prof. Helwich neonatolog na dyżurze często jest tak zajęty, że nie może pojawić się w izbie przyjęć, aby zbadać dziecko, szczególnie gdy dyżuruje sam. Wtedy pozostaje nam wizyta u pediatry, do którego zapisaliśmy dziecko.

Co z napięciem mięśniowym?

Często słyszy się, że coraz więcej noworodków ma problemy z napięciem mięśniowym. Prof. Ewa Helwich nie zgadza się z tą opinią. – Po prostu dzieci dokładniej się obserwuje i może czasem zbyt szybko kieruje na rehabilitację. Noworodek potrzebuje czasu na adaptację do nowych warunków i dojrzewanie. W najwcześniejszym okresie mogą drżeć mu rączki czy nóżki, to jest absolutną normą. Może preferować jedną stronę, w którą odwraca główkę – czasami ma to związek z ułożeniem wobec źródła światła. To wszystko wyrównuje się w pierwszych miesiącach życia. Na pewno nie należy kierować dziecka do neurologa zaraz po urodzeniu, tylko dlatego że coś się komuś wydawało tuż po narodzinach. A już tym bardziej nie należy kierować go do rehabilitanta bez wyraźnych zaleceń neurologa albo neonatologa. – wyjaśnia specjalistka.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama