Od urodzin do pierwszych kroków - rozwój ruchowy dziecka
Prawidłowy rozwój ruchowy jest bardzo ważny w całym procesie dojrzewania dziecka. Motoryka wzmacnia mięśnie, reguluje ich napięcie i siłę oraz wpływa na kształtowanie się organizmu w różnych fazach rozwojowych.
- Redakcja Babyonline.pl
Harmonijny rozwój ruchowy dziecka jest dla każdego rodzica priorytetową sprawą. Jakiekolwiek zaburzenia w tej dziedzinie powinny być jak najszybciej wychwytywane i leczone.
U noworodka motoryka to nieskoordynowane ruchy ciała, najczęściej w reakcji na dźwięk. Niemowlę potrafi już zwracać głowę w stronę dobiegających odgłosów, uczy się także ruchów cyklicznych jak przy potrząsaniu grzechotką, a później trójfazowych – przy sięganiu i chwytaniu. I chociaż u każdego dziecka rozwój psychofizyczny przebiega indywidualnie, to jednak są pewne przedziały wiekowe, w których maluch powinien nabyć nowe umiejętności w zakresie ruchu.
Rozwój ruchowy dziecka
I tak: w 3. miesiącu dziecko uniesione do pionu, prosto trzyma główkę i potrafi przewrócić się w pozycji leżącej z pleców na bok. Około 6. miesiąca posadzone lub podciągnięte siedzi, obraca się też z brzucha na plecy i odwrotnie. W 8. miesiącu umie już samo usiąść i zaczyna pełzać. W 10–11. miesiącu maluch samodzielnie stoi oraz raczkuje. W pierwszym roku życia dziecko zaczyna chodzić. Dokładniej wygląda to tak:
Do 6 tygodnia w pozycji leżącej na plecach obrót głowy z policzka na policzek odbywa się wraz z chaotycznymi ruchami rączek i nóżek. Można zaobserwować gwałtowny wyrzut rączek i nóg z objawami niepokoju, które powodują zmiana położenia ciała lub zadziałanie silniejszego bodźca słuchowego, dotykowego czy świetlnego (to tzw. odruch Moro). U noworodka występuje też prymitywne kopanie, kiedy dziecko jedną nóżkę zgina w kierunku brzucha we wszystkich stawach, a drugą w tym samym czasie prostuje. Leżąc na brzuchu noworodek opiera ciało na jednym policzku, nadgarstkach, mostku i zgiętych kolanach. Łokcie ma cofnięte do tyłu, a miednicę uniesioną nad podłożem. Już teraz maluch próbuje unosić główkę i obrócić ją na drugi policzek.
Od 6 tygodnia do 3 miesiąca w pozycji leżącej na plecach maluch koncentruje wzrok na twarzy, która się nad nim pochyla oraz na zabawce w zasięgu jego widzenia. Potrafi przez kilka sekund utrzymywać głowę prosto w linii kręgosłupa. Leżąc na brzuszku niemowlę unosi główkę, podpierając się na przedramionach.
W okresie 4 – 5 miesiąca dziecko leżąc na plecach, potrafi włożyć złożone rączki do buzi. Chwyta przedmiot podawany z boku, unosząc zgięte nogi w kierunku brzucha (stopy łączą się stroną podeszwową ze sobą). Obraca się także na bok w jedną i w drugą stronę. Po upływie piątego miesiąca życia maluch umie wziąć zabawkę podawaną mu w linii środkowej ciała oraz spontanicznie kieruje rączki w kierunku kolan. W pozycji leżącej na brzuchu, aby wyciągnąć dłoń po zabawkę, przenosi ciężar ciała na drugi łokieć i podpiera się na przeciwległym kolanie. Przy końcu piątego miesiąca dziecko potrafi już na chwilę, podpierając się na rączkach, oderwać brzuszek od podłoża. Trwa to jednak krótko, a ruch taki nazywany jest pływaniem.
W 6 miesiącu niemowlę obraca się z pleców na brzuch w obie strony oraz z brzucha na plecy. Potrafi zatrzymać się na boku, podpierając się na przedramieniu (jest to tzw. siad boczny) oraz podpierając się na wyprostowanej ręce podnosi się do siadu na jednym pośladku (siad skośny). Maluch uczy się chwytać drobne przedmioty wyprostowanym kciukiem i drugim palcem. Przybiera też pozycję foki, podciągając się raz na jednym, raz na drugim łokciu i pokonując w ten sposób krótki odcinek.
W połowie 8 miesiąca maluch leżący na plecach chwyta własne stopy i wkłada je do buzi.
W okolicach 9 miesiąca dziecko zaczyna siadać, raczkować i wstawać. Są to jednak czynności jeszcze mocno ograniczone. Miesiąc później maluch zaczyna osiągać perfekcję w siedzeniu, wstawaniu i raczkowaniu. Siedzi na obydwu pośladkach, wstaje bez podciągania się na rękach (opiera się o ścianę lub meble), raczkuje, naprzemiennie wyrzucając rączki i nóżki.
11 i 12 miesiąc to czas nauki samodzielnego chodzenia. Początkowo odbywa się to w sposób, że dziecko ustawione jest twarzą do ściany i opierając się o nią dwiema rączkami, próbuje chodzić bokiem. Dopiero później, mając po boku ścianę, trzyma się jej jedną ręką i idzie do przodu.
[CMS_PAGE_BREAK]
Kiedy maluch kończy roczek, zaczyna chodzić bez podparcia. Robi to jeszcze tylko w linii prostej, nie potrafiąc zmienić kierunku ani swobodnie się zatrzymać. Są to małe kroczki od jednego mebla do drugiego.
Powyżej 13 miesiąca dziecko umie już zatrzymać się, zmienić kierunek, iść szybciej lub wolniej. Wstaje samo, bez podpórek.
Specjaliści radzą, abyśmy nie rozpaczali, jeśli maluch trochę później niż w podawanych okresach czasowych zacznie siadać, wstawać czy chodzić. Ważne jest jednak, aby różnice te nie przekraczały miesiąca, dwóch. To, co powinno nas zaniepokoić: kiedy dziecko leżąc na plecach odgina główkę do tyłu, wyraźnie skręca ją tylko w jedną stronę, pręży nóżki, sztywno układa ramiona, przyciskając je do podłoża, nie wodzi wzrokiem za zabawką (po drugim miesiącu życia). W pozycji leżącej na brzuchu sygnałami alarmowymi są: nieunoszenie główki (po szóstym tygodniu życia), unoszenie główki poprzez odginanie całego tułowia albo bez podparcia na rękach, skręcanie rączek do wewnątrz, prężenie i krzyżowanie nóżek (pozycja „żabki”).
Chcę chodzić!
Potrzeba ruchu u małego dziecka jest niesamowita. Dzieci uwielbiają wszystkie nowe doświadczenia, począwszy od siadania i raczkowania, na chodzeniu i bieganiu kończąc. Dopingujmy je do pokonywania kolejnych stopni trudności w zakresie motoryki. Nie trzeba czekać, aż maluszek wstanie, aby uczynić mu okazję ruchu. Można robić to już w okresie niemowlęcym. Układajmy go na brzuszku – dzięki temu dziecko uczy się dźwigać ciało, odpychać od podłoża i utrzymywać równowagę. Nosząc je na rękach, kołyszmy w prawo i w lewo. Ćwiczmy z maluszkiem, kiedy leży na plecach, gimnastykując jego rączki i nóżki: dotykamy po przekątnej rączkę i nóżkę, a potem jednocześnie lewą rączkę i prawą nóżkę. Ćwiczenie to jest pomocne w rozwoju półkul mózgowych.
Kiedy maluch raczkuje, musimy zapewnić mu maksimum bezpieczeństwa, nie ograniczając zarazem swobody jego ruchów. Dzieci w tym okresie są najbardziej ciekawego nowego świata, który otwiera się przed nimi, gdy mogą już samodzielnie przemierzać drogę. Nic w tym dziwnego, że wszystko chcą zbadać: nie tylko obejrzeć, ale powąchać i posmakować. Zapewnijmy im więc dostęp do bezpiecznych przedmiotów, usuwając z zasięgu wzroku wszystkie te, których dogłębna analiza może doprowadzić do tragedii. Aby zrozumieć, co jest dla dziecka niebezpieczne, najlepiej zniżyć się do jego poziomu – i to dosłownie. Połóżmy się na podłodze i poobserwujmy świat z pozycji raczkującego malucha. To, co z wysokości 1,5 – 2 metrów wydawało się niegroźne, z pozycji kilkunastu centymetrów może stanowić poważne niebezpieczeństwo. Nie ma wyjścia i wychowując małego człowieczka, trzeba przemeblować dom.
Zabezpieczmy zatem w pierwszej kolejności gniazdka elektryczne oraz kanty mebli (są na nie specjalne osłonki), zrezygnujmy z serwet i obrusów, które wystają poza krawędź stołu (dzieci uwielbiają pociągać za zwisające materiały). Zadbajmy także o czystość podłogi, po której na czworakach będzie się poruszał maluch. Pousuwajmy małe przedmioty, załóżmy blokadę na schody, szafy, szuflady. Koniecznie pozbądźmy się foliowych toreb – jeśli maluch je założy na głowę (a dzieci lubią wszystko, co szeleści), może szybko się udusić.
Jeśli w domu jest zwierzak – pilnujmy, aby jego miska na czas raczkowania dziecka znalazła się wyżej od podłogi. Nie do rzadkości należą bowiem przypadki, gdy raczkujące niemowlęta zjadają pokarm psa czy kota.
Dopilnujmy, aby stworzyć dziecku bezpieczną przestrzeń do zwiedzania świata, zaczynając od mieszkania, gdzie maluch zawsze stawia swoje pierwsze kroki.
Warto dać dziecku możliwość samodzielnego poruszania się, nie asekurując go bez przerwy „na wszelki wypadek”, ale mając baczne oko na jego wędrówki. Najlepiej towarzyszyć mu w tych pierwszych ruchowych czynnościach, będąc na tyle blisko, aby w razie zagrożenia móc szybko pomóc, ale i na tyle daleko, aby maluch mógł na własnej skórze poczuć tę jedną z najwspanialszych możliwości odkrywania świata na dwóch nogach.