
Dzieci powinny się rodzić o czasie, czyli po 38. tygodniu ciąży. Niektóre, niestety, przychodzą na świat za wcześnie – w 8, 7, a czasem nawet w 6. miesiącu. Maleńkie okruszki, o których życie i zdrowie drżą i rodzice, i opiekujący się nimi lekarze. Czasami tak kruche, że strach wziąć je na ręce, a nawet tylko dotknąć, szczególnie jeśli urodziły się długo przed planowanym terminem porodu. Skąd zatem pogląd, że jeśli dziecko musi pojawić się na świecie szybciej, to lepiej, żeby urodziło się w 7. miesiącu , czyli o wiele za wcześnie? Ile w nim prawdy? Jak go pogodzić z powszechną wiedzą, że każdy kolejny dzień spędzony w brzuchu mamy jest niezwykle ważny. Pytamy o to dr Danutę Chrzanowską-Liszewską , pediatrę neonatologa ze Szpitala Klinicznego im. Księżnej Anny Mazowieckiej w Warszawie. Lepiej urodzić w 7 miesiącu, bo... W internecie na forach dla rodziców można znaleźć mnóstwo rewelacji o korzyściach urodzenia dziecka w 7. miesiącu ciąży . Czytamy, że w tym czasie płuca i mózg dziecka są lepiej przygotowane do pracy (na tym etapie życia płodowego robią sobie coś na kształt próby generalnej); w 8. miesiącu ciąży natomiast dziecko śpi, więc nie powinno się rodzić; w 7. miesiącu z kolei jest skierowane główką w dół, a w ósmym główką do góry, więc to nie czas na poród. Niektórzy powołują się również na płeć dziecka, tłumacząc, że dla chłopców krytyczny jest 8. miesiąc – jeśli synek ma być wcześniakiem to lepiej, żeby urodził się w 7. miesiącu. Co na to lekarz? Zdaniem dr Danuty Chrzanowskiej–Liszewskiej to jeden z najstarszych mitów , jaki dotyczy wcześniaków. My lekarze zawsze podkreślamy, że każdy kolejny tydzień, każdy dzień życia płodowego to zysk dla dziecka. To czas, który sprawia, że mały człowiek staje się coraz bardziej dojrzały , aby rozpocząć życie poza brzuchem mamy. Skąd...