Reklama

Jeśli dziecko ma kolkę, mama zwykle najpierw myśli, że to jej dieta jest zła i zaczyna coś z niej eliminować. Czy dobrze robi?

– To błąd, który może być również przyczyną kolki u dziecka. Bo jeżeli mama ma wyrzuty sumienia, że zjadła kawałek jabłka albo truskawkę, i uważa, że dlatego malucha boli brzuch, to jej lęk udziela się dziecku, a to wręcz nasila jego dolegliwości.

Reklama

Co zatem powinna zrobić mama?

– Po pierwsze powinna się upewnić, że dziecko rzeczywiście ma kolkę. Jeśli maluch uspokaja się przy piersi lub podczas noszenia, nie mamy do czynienia z bólem kolkowym, tylko z wymagającym niemowlęciem. A jeśli dziecku nic nie pomaga i nadal płacze, należy pójść do lekarza, który zbada je, oceni, czy dobrze przybiera na wadze, czy nie ma infekcji, alergii, i postara się zaproponować coś, co zmniejszy dolegliwości.

Wiele mam sądzi, że kolka u dziecka może wynikać z alergii na mleko. Jak często zdarza się takie uczulenie?

– To prawda – mamy często podejrzewają, że dziecko płacze, bo wypiły trochę mleka lub kakao. Musimy mieć jednak świadomość, że alergię na białka mleka krowiego podejrzewamy o wiele częściej niż się ona rzeczywiście zdarza. Podejrzewa się ją u co 10 niemowlaka karmionego butelką i u co 50 karmionego piersią. Ale wykrywa – tylko u jednego na 100 dzieci. Diabeł nie taki straszny, jak go malują. W przypadku mleka jedną z przyczyn kolki może być też niedobór laktazy, enzymu, który rozkłada cukier mleczny (laktozę).

Kiedy podejrzewa się problem z laktazą?

– Ten problem może ujawniać się u dzieci z dużym apetytem, które zjadają więcej mleka i mają kłopot ze strawieniem obecnego w nim cukru. Zwykle szukamy dodatkowych objawów, które mogą podpowiedzieć, co jest przyczyną kolki, np. pytamy o wypróżnienia. Jeżeli dziecko oddaje dużo spienionych kupek, możemy myśleć o podaniu preparatu, który ułatwi trawienie cukru mlecznego.

Często o szkodliwe działanie podejrzewa się też inne produkty.

– Jeśli dziecko cierpi z powodu kolki, lepiej żeby mama nie jadła takich produktów jak kapusta, cebula, czekolada. Uważa się, że mogą one wpływać na dolegliwości kolkowe.

A skąd wiadomo, że mogą powodować problemy u dziecka?

– Z obserwacji. Zauważono, że niejedzenie tych produktów zmniejsza dolegliwości. Zauważono też, że jeżeli mama wyeliminuje soję, mleko, jajka, u co trzeciego niemowlęcia skraca się czas płaczu.

Ale jeśli dziecko nie płacze, mama może bez obaw jadać wszystko. Diety eliminacyjnej nie stosujemy w każdym przypadku i na własną rękę. Kiedy lekarz może ją zalecić?

– Lekarz może zalecić dietę eliminacyjną, jeżeli wie, że w rodzinie występują alergie oraz gdy wykluczy inne przyczyny kolki. Wtedy na próbę mama może zrezygnować z jedzenia mleka i jaj. Ponieważ te składniki znajdują się w wielu produktach, musi uważnie czytać etykiety. Jeżeli po 2–3 tygodniach nie widać poprawy, to znaczy, że przyczyna jest inna. Kolka jelitowa nie wynika z jednego problemu, może nakładać się na siebie kilka różnych czynników.

Jak karmiąca mama powinna się odżywiać?

– Powinna jeść 6 razy dziennie, a posiłki muszą być maksymalnie zróżnicowane, czyli składać się z wielu różnych produktów. Jeśli dziecko jest zdrowe, dobrze przybiera na wadze i nie płacze z powodu kolki, nie musimy eliminować niczego z diety. Dziś wiemy, że małe ilości czegoś, co może wpływać alergizująco, ułatwiają pobudzenie tolerancji u dziecka. Uboga dieta podczas karmienia piersią może dziecku wręcz zaszkodzić, ale również nie jest dobra dla mamy, której zabraknie ważnych składników odżywczych.

Czytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama