
Czym właściwie jest dysleksja? W szerszym rozumieniu są to specyficzne trudności w nauce czytania i pisania u dzieci o normalnym poziomie rozwoju umysłowego.
Dysleksję ma co dziesiąty uczeń (ciężką stwierdza się u 2% dzieci, średnią u 10- 15%). Pięciokrotnie częściej przydarza się ona chłopcom. Nie do końca wiadomo, dlaczego.
Zdolne, ale z kłopotami
– Problemy dyslektyków nie mają nic wspólnego z ich inteligencją i zdolnościami. Są wynikiem zakłóceń spostrzegania wzrokowego, słuchowego, koncentracji, uwagi, pamięci – tłumaczy Anna Marczewska Stręk, psycholog z Poradni Psychologiczno-Padagogicznej nr 5 we Wrocławiu. – Można być więc bardzo bystrym, twórczym, mieć bogatą wyobraźnię i mimo to nie radzić sobie z rzeczami, które innym przychodzą bez trudu. Dysleksja nie jest chorobą ani kalectwem. Nie ma też nic wspólnego z lenistwem. To po prostu coś, nad czym trzeba popracować. Problem może mieć podłoże genetyczne (czyli być dziedziczny), ale mają nań wpływ także inne czynniki, np. przebieg ciąży i porodu. Jego przyczyny nie są jednak do końca znane.
Czytaj też: Rozwój trzylatka - 5 dowodów, że przebiega prawidłowo
Dysleksja, dysgrafia, dysortografia?
Terminu „dysleksja” używa się też w węższym znaczeniu, określając nim wyłącznie kłopoty z nauką czytania. Dziecko nie może zapamiętać liter lub, gdy je już pozna, ma problemy ze złożeniem ich w słowa (czyta, głoskując). Gdy już składa słowa, czyta wolniej, nie robi tego płynnie i popełnia dużo błędów. Gdy wreszcie czyta, słabo rozumie tekst, co mu przeszkadza w nauce i w tym, żeby czytanie polubić. Są jeszcze i inne „dys”:
► DYSGRAFIA – trudności z pisaniem. Malec robi to brzydko i z trudem (litery są niekształtne, mało czytelne, nie mieszczą się w linijkach), więc pisze powoli i nie nadąża za kolegami z klasy.
► DYSORTOGRAFIA – trudności z poprawną pisownią. Ten problem dotyczy starszych dzieci, zwykle tych, które miały problemy z nauką czytania i pisania. Może wyglądać różnie: dziecko zjada litery, przestawia je, zamienia, nie kończy słowa. Popełnia błędy ortograficzne, choć zna reguły. Gdy się zastanowi, pisze dobrze, ale gdy skupi się nad treścią lub zdenerwuje, to samo słowo może napisać z błędem.
► DYSKALKULIA – trudności w operowaniu liczbami. Występuje rzadziej niż dysleksja. Dziecko o prawidłowym poziomie inteligencji nie rozumie matematyki, nie wie, czy trzeba dodać, czy odjąć, myli się w najprostszych obliczeniach itp.
► DYSPRAKSJA – trudności w planowaniu i wykonywaniu czynności ruchowych, kłopoty z nabywaniem nowych. Malec z trudem zapina guziki, wiąże sznurowadła, posługuje się sztućcami, ma także kłopoty z nauką jazdy na rowerze – bo „nie czuje” swojego ciała w przestrzeni. Kiedyś takie dzieci nazywano po prostu niezdarami. Niestety, trudności tego rodzaju często występują razem.
Diagnoza dysleksji
Dysleksję można stwierdzić dopiero u ośmio-, dziewięciolatka. Jednak, że coś się święci, widać sporo wcześniej. – Ryzyko dysleksji można podejrzewać, jeszcze zanim smyk pójdzie szkoły, a nawet nim zostanie przedszkolakiem – podkreśla psycholog.