Reklama

Wychowujemy dzieci bezstresowo, bo chcemy by miały lepiej niż my. Tylko, czy na pewno robimy im w ten sposób przysługę?

Reklama

Kiedyś dzieci miały więcej wolności, przestrzeni i na więcej im się pozwalało. Dziś trwoga o dziecko czasem jest tak wielka, że przesłania racjonalne myślenie i pozbawia maluchy beztroskiego biegania po łąkach, wyjeżdżania na kolonie i samodzielnego działania. Nie zaprzeczaj, każda z nas tak robi!

Dzieci a wyjazdy

Mało kto jest na tyle odważny, by wysłać dziecko na obóz przetrwania. Myśl, że nasz synek, czy córka nie będzie miało dostępu do bieżącej wody, spać będzie w namiocie, a jeść mrożonki, jest zbyt przerażająca. Do tego komary przenoszące choroby, kleszcze, które są straszakiem poważnym, oraz inne pajęczaki, które mogą stanowić zagrożenie dla dziecka, dają taki efekt, że dzieci w wakacje zamiast się integrować wśród rówieśników, przesiadują w domu przed komputerem.

Dzieci a choroby

Kiedyś stawiało się bańki, dawało dziecku sok z cytryny i czosnku,a dziś każde przeziębienie kończy się wizytą w aptece i nierzadko antybiotykiem. Większość dzieciaków ma alergie, uczulenia i diety eliminujące różne potrawy, które wykluczają je z biegania po podwórkach i zdobywania nowych doświadczeń. Dzieci często są przez rodziców odseparowywane na wszelki wypadek, by nic się nie stało, choć nie ma ku temu wskazań.

Dzieci a zaradność

Jak nasze dzieci mają być zaradne, gdy większość rzeczy robimy za nie? Nie mają obowiązków domowych, nie muszą prać, gotować, sprzątać. Gdy coś się popsuje przyjdą do nas, gdy trzeba podjąć jakąś decyzję, mama to za nich załatwi. Nawet wymyślenie zabawy jest trudne, gdy rodzic nie pomoże, zresztą po co męczyć się, gdy pomoc jest zawsze blisko?

Dzieci a oczekiwania

Dziś nie robimy nic dla siebie, tylko na pokaz. Dziecko gra w piłkę, informujemy o tym cały świat. Taniec – nie ma sensu, jeżeli nie wrzucimy zdjęć do sieci. Każde działanie musi być ocenione,a my oczekujemy, że nasze dziecko będzie najlepsze.

Dzieci a wiara, że można wszystko

Może nie jest to najgorszy pomysł, bo lepiej nie podcinać dziecku skrzydeł i pozwalać mu wierzyć, że wszystko można osiągnąć. Co jednak gdy okaże się, że nie wszystko jest możliwe? Że pewnych rzeczy się po prostu nie przeskoczy? Czy dziecko będzie to w stanie racjonalnie przyjąć do wiadomości, że czasem trzeba odpuścić, czy będzie żyło w poczuciu przegranej i straci poczucie własnej wartości?

Dzieci a pasje

Dobry pracownik to ten, kto ma pasje, kto wie, co chce robić w życiu i ma odwagę to robić. Dziś dzieci uczą się wszystkiego, ale często niestety, choć kończą dobre szkoły, brakuje im umiejętności praktycznych, bo nie wypróbowują ich w codziennym życiu, osaczeni książkami w zaciszu domowym.

Dzieci a rozumienie konsekwencji czynów

Chronimy dzieci tak bardzo, że same nie wiedzą, co by było gdyby… „Jak się nie przewróci, to się nie nauczy” –tak brzmiało to kiedyś. Dziś dziecko w kasku, nakolannikach i z rodzicem biegnącym przy rowerku nie ma szans nauczyć się czym jest brak rozwagi.

Chcemy dla dzieci jak najlepiej, ale zapominamy, że mniej, często znaczy lepiej. Nie dajemy naszym maluchom szans na podejmowanie decyzji, na przyjmowanie porażek, na ból i smutek, na walkę z własnymi słabościami i podejmowanie wyzwań. Co wyrośnie z naszych dzieci?

Czy zgadzasz się z powyższymi opiniami?

Reklama

10 umiejętności, których bezwzględnie musisz nauczyć dziecko!

Reklama
Reklama
Reklama