Prawie trzyletni Olek sprawia wrażenie niezdarnego dziecka. Ciągle przychodzi z podwórka ze zdartymi kolanami i łokciami. Tymczasem jego brat, czteroletni Tomek, wraca po zabawach na dworze prawie zawsze bez szwanku. Skąd aż taka różnica? Jak przekonać Olka do większej ostrożności? Wyjaśniają psycholożki.

Reklama

Niezdarność jest wpisana w dzieciństwo

Dr Joanna Urbańska: Rodzice powtarzają dzieciom do znudzenia, że muszą bawić się ostrożnie. Jednak siniaki, podrapane łokcie czy zdarte kolana to nieodłączne konsekwencje wielu udanych zabaw. I w domu, i na podwórku dzieci niechcący robią sobie krzywdę.

Prof. Anna Brzezińska: A kiedy już tak się stanie, słyszą od rodziców, że są niezdarne, nie uważały, za szybko biegły… Przypięcie dziecku etykiety niezdarnego i czekanie, aż z tego wyrośnie, jest najgorszym rozwiązaniem. Lepiej przyjrzeć się jego zachowaniu w trakcie zabaw, aby ocenić, dlaczego tak się dzieje i jak mu pomóc.

JU: Jeśli martwimy się, że dziecko zbyt często się przewraca, najpierw wykluczmy czynniki fizjologiczne. Skonsultujmy się z lekarzem, by sprawdzić, czy niezdarność nie wynika z problemów z mięśniami czy stawami. Jeśli lekarz tego nie potwierdzi, dalej szukajmy przyczyny.

Czytaj też: Podwórkowe BHP – bezpieczeństwo na placu zabaw

Zobacz także

Ruchliwe dzieci mają więcej wypadków

AB: Po pierwsze – to akurat większość rodziców rozumie – dzieci mają różne temperamenty, z czym może wiązać się mniejsza lub większa podatność na wypadki. Te bardziej ruchliwe, pobudliwe i aktywne są mocniej narażone na urazy. Jeśli dziecko dużo biega, wspina się, ma więcej szans na przewrócenie się czy uderzenie. Ale mniej aktywnemu, wolniej reagującemu dziecku również mogą zdarzać się drobne wypadki, np. nie odsunie się na czas i kolega potrąci go rowerem, nie zdąży zeskoczyć ze zjeżdżalni i się potłucze.

JU: Ważną rolę gra też brak doświadczenia. To naturalne, że nim dziecko nauczy się wchodzić na drabinki czy drzewa, prędzej czy później obetrze kolano. Rodzice martwią się liczbą siniaków, a dziecko w tym czasie opanowuje czynności ważne dla rozwoju ruchowego, np. łapanie równowagi, szybkie bieganie, zwisanie z drabinek. Dzieci ulegają wypadkom zwłaszcza wtedy, gdy uczą się czegoś nowego i trudnego, a także gdy próbują być szybsze lub tak zwinne jak koledzy.

Sprawdź: 5 powodów, żeby pójść na plac zabaw

Pozwól dziecku skupiać się na tym, co najważniejsze

AB: Zupełnie inny charakter mają wypadki spowodowane obciążeniem emocjonalnym, gdy dziecko nie skupia się na tym, co robi, a przejmuje się czymś niezwiązanym bezpośrednio z tematem zabawy. Jeśli np. pamięta, że koledzy śmiali się z jego potknięcia przy wejściu do piaskownicy albo że rodzicom bardzo nie podobało się zdarte kolano po zabawie, zadziała zasada samospełniającego się proroctwa – im bardziej dziecko będzie się starało nie przewrócić, tym większa szansa, że sobie coś zrobi. Dlaczego dzieci czasem tak sprawnie wchodzą na drzewa i bezpiecznie z nich schodzą, kiedy nikt nie patrzy? Bo skupiają się, by to zrobić, a nie na tym, że zaraz spadną i kolega będzie się śmiał albo babcia załamie ręce.

JU: Podobnie jest z dziećmi, którym rodzice nie pozwalają zniszczyć czy brudzić ubrań w trakcie zabawy. Zamiast skupić się na tym, co robią, spoglądają na swoje spodnie, otrzepują rajstopki. W takich chwilach łatwo o upadek z drabinki lub potknięcie o krawężnik.

[CMS_PAGE_BREAK]

AB: Brak uważności spowodowany niepotrzebnymi zmartwieniami bywa dużym problemem. Oczywiście, powinniśmy uczyć uważności, ale takiej, która dotyczy rzeczy istotnych w zabawie. Jak zbudować najpiękniejszy zamek? A nie: jak zbudować zamek, nie brudząc się, albo jak skakać na skakance, bawić się w berka, aby się nie spocić!

Aktywne dziecko to inteligentne dziecko

JU: Ucząc uważności w ruchu, rozwijamy inteligencję dziecka – obejmuje ona także zarządzanie własnym ciałem, mięśniami i ruchami. Różne części mózgu odpowiadają za odmienne części ciała. Im więcej dziecko się rusza i dotyka różnych powierzchni, szczególnie w pierwszych miesiącach życia, tym lepszą bazę tworzy dla późniejszej edukacji. Doświadczenia ruchowe i czuciowe sprzyjają budowaniu połączeń między miliardami komórek nerwowych w mózgu, z których dziecko skorzysta w trakcie dalszej nauki. Amerykańscy naukowcy szczególnie polecają turlanie się, przewroty w przód, zwisanie do góry nogami, łapanie piłki oburącz, obroty jak śmigłowiec, marsz, huśtanie się. Pomyślmy, czy robimy to z dzieckiem?

Sprawdź: 23 pomysły na szalone zabawy ruchowe

AB: Jeśli zaniedbaliśmy jakąś aktywność ruchową – wróćmy do niej. Przytulajmy dziecko, tańczmy z nim, turlajmy się razem po dywanie, skaczmy, zwisajmy do góry nogami na trzepaku. Przy okazji my również odświeżymy swoją sprawność. Uczmy piosenek, przy których dzieci maszerują, skaczą na jednej nodze. Wprowadźmy do zabaw więcej muzyki, rytmów, dźwięków, a co za tym idzie swobodnych wygibasów. Powtarzajmy je z pamięci. Dziecko trenuje wówczas daną czynność, przypomina sobie kolejność, a nie skupia się na tym, czy jest brudne, czy ktoś na nie patrzy i kontroluje każdy jego ruch. Uczmy przy okazji małe dziecko umiejętności skupiania się na jednej aktywności. Jeśli malujemy rączkami, to tylko rączkami, jeśli stopami, to tylko stopami. Jeśli skaczemy na trampolinie, to przy okazji nie jemy.

Czytaj też: Twoje dziecko może być jak Jerzy Janowicz

JU: Jedną z przyczyn różnych urazów u dzieci jest też najzwyczajniejsze w świecie… brojenie. Rozrabiające dziecko sprawdza, do czego może się posunąć. Wchodzi za wysoko, zagląda w zakamarki, biegnie najszybciej, jak się da. Często te wybryki kończą się nabiciem guza. Już sam ból i opatrywanie stłuczenia jest pewną karą, która może uczyć dziecko większej uważności, zwłaszcza gdy słyszy przy okazji spokojny komentarz osoby, która np. przykłada mu kompres chłodzący. Z czasem dziecko nauczy się tak lawirować między różnymi przeszkodami, by nie robić sobie krzywdy.

Sprawdź: katalog zabaw rozwijających dla dzieci od 3 do 6 lat

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama