Reklama

Aleksandra Żebrowska dobitnie pokazała, jaka jest różnica między prawdziwym wyglądem a pięknem osiąganym sztucznie za pomocą internetowych aplikacji. Jej wyretuszowane zdjęcia, których na co dzień unika jak ognia, to część kampanii marki Dove. Powinny dać do myślenia wszystkim rodzicom!

Reklama

Aleksandra Żebrowska wyretuszowała zdjęcia: nie przypomina siebie!

Aleksandra Żebrowska nie poprawia swoich zdjęć – w mediach społecznościowych prezentuje się tak, jak wygląda w rzeczywistości, czyli czasem nieuczesana i prawie nigdy nieumalowana. Teraz zrobiła wyjątek. Użyła aplikacji do retuszowania zdjęć, która wygładziła jej cerę, wyszczupliła nos i powiększyła usta. Efekt może się podobać i... w tym właśnie problem! To nie są prawdziwe zdjęcia, bo żadna kobieta tak nie wygląda. Żona Michała Żebrowskiego zwróciła uwagę na krzywdę, jaką takie wszechobecne dążenie do „ideału” wyrządza nam wszystkim, ale szczególnie dzieciom.

Zagrożenia, jakie niesie ze sobą kult nierealnego piękna wśród dzieci i nastolatków (już 3-latki mają kompleksy!), to nie nowy problem. Pandemia bardzo go jednak nasiliła, co skłoniło Aleksandrę Żebrowską do udziału w kampanii #PieknoBezFiltra.

„Presja związana z wyglądem ma negatywny wpływ na to, jak postrzegamy siebie i obniża nasze poczucie własnej wartości. Jest to zjawisko szczególnie powszechne wśród nastolatków, spotęgowane pandemią i tym, że dużo więcej czasu spędzają w mediach społecznościowych”.

Do akcji dołączyła też m.in. Joanna Koroniewska. Obie mamy mają kilka rad dla rodziców, nie tylko nastolatków:

„Nie zakażemy używania filtrów i social mediów. Musimy pomóc dzieciom i młodzieży korzystać z nich w sposób pozytywny i kreatywny, budować w dzieciach pewność siebie – tak, by były bardziej odporne na to, co spotyka ich w świecie wirtualnym”.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama