Jestem zbyt zmęczona, by być matką. Ty też tak masz?
Życie matki to nieustanna żonglerka wielozadaniowa. Matki są w tym świetne, ale czasami... Czasami po prostu nie mają już siły. Oto 20 konkretnych wskazówek, które dowodzą, że matka ciągnie już resztkami sił. Z przymrużeniem oka. Jeśli jesteś idealną matką - nie czytaj!
Rachel Pavlik – matka, pisarka, wiecznie unikająca pilatesu, współautorka bestsellera New York Timesa pt. „Ja chcę tylko sikać w samotności” opisała 20 znaków, które mówią zdecydowanie, że matka jest zbyt zmęczona, by być... matką. I opisała je wyjątkowo, żeby nie powiedzieć cholernie, dobrze. Za to ją kochamy. Czy wy też?
„Większość czasu jestem naprawdę dobrą mamą. Naprawdę.
Jako mama, powinnam dbać o wszystko: wykresy wzrostu i klasy, bajki i opowiadania na dobranoc, mycie zębów oraz sprawy związane z odpowiednią perystaltyką jelit. I naprawdę dbam. Sprawdzam prace domowe oraz odpowiednie nastawienie do ich odrabiania, pamiętam o wizytach u dentysty, zdrowych i pełnowartościowych przekąskach i, by dzieci miały piękne wspomnienia.
Jestem wielozadaniowym mofo. Planuję, karzę i wrzucam śmieci na Pinteresta, a potem czasami… I tak robię te bzdety na miłość boską! Większość czasu jestem mamą na maksa. Jestem na „standbaju”. Czytam wszystkie maile od komitetu rodzicielskiego. WSZYSTKIE. Pojawiam się na wszystkich spotkaniach na czas ubrana w jakiś debilny stanik i resztę. Robię to. Jestem mamą.
Przez większość czasu.
Ale czasami... Czasami jestem po prostu bardzo zmęczona, zbyt zmęczona by dalej to ciągnąć. Chcę powiedzieć wszystkim z moimi dziećmi włącznie i komitetowi rodzicielskiemu, żeby się na chwilę odwalili. Jasne? Jestem wyczerpana. Macierzyństwo mnie często dobija i sprawia, że ledwo egzystuję. Spalam się w tym.
Zobacz też: Czy umiesz dzielić się obowiązkami? Zrób test!
Nie jestem do końca dumna z tego, że piszę, że jestem zmęczona byciem mamą, ale po latach zauważyłam 20 sygnałów, które niezbicie o tym świadczą. Oto one:
1. Rzucam ręcznikiem
Dosłownie. Ponieważ niezmiennie, jakiś mały "gremlin" sika na moje łóżko w środku nocy. Przez pierwszych kilka incydentów, budziłam się i stawałam na równie nogi z trzeźwą myślą: „O, nie! Na Boga, muszę zmienić całą pościel natychmiast!” Po 50 razie, rzucam ręcznik na prześcieradło i wracam od razu spać. Kot zwymiotował w korytarzu? Rzuć na to ręcznik. Komuś wypadły całe lody w samochodzie? Ręcznik. Mój bebech wylewa się znad moich gaci od bikini? Ogromny ręcznik.
Zobacz też: Apel zmęczonej matki do męża: Doceń mnie!
2. Imprezy: zabij mnie
Tyle zabawy w teorii, co nie? Nie. Na szkolne imprezy czasami muszę upiec domowe ciasteczka i spędzać całe przedpołudnie pomagając przy jakichś DIY zadaniach w klasach. Na urodzinowych imprezach, jestem tą matką, która spocona i sprintem leci obwiązując prezent na parkingu 10 minut po tym jak impreza się zaczęła. Imprezy moich własnych dzieci przez te lata były największą torturą, dlatego organizujemy je już wyłącznie na zewnątrz w takich miejscach, gdzie są trampoliny, pizza i tym podobne sprawy.
3. Empatia… tiaa, to, gdzieś zanikło
Pewnego dnia zobaczyłam ogromną kałużę wymiocin obcego dziecka, kiedy robiłam zakupy w markecie. Skąd wiedziałam, że to dziecka? W 90% był to makaron w kształcie rybek. Moją pierwszą myślą nie było „O, jaki biedny szkrabek”, tylko raczej „JEEEEE, jak dobrze, że to nie mój dzieciak, uff.”
4. Zasady? A co to takiego?
Jestem bardzo zasadnicza, jeśli chodzi o zasady. Bardzo. Żadnych dzieci w naszym łóżku, żadnego jedzenia na górze, żadnych komórek przy rodzinnym obiedzie. Mówię serio, do cholery! Dopóki… jakieś dziecko, zwierzę lub kombinacja tych dwóch stworzeń w moim łóżku nie zacznie jeść czipsów, ponieważ... jestem zbyt zmęczona, by się o to kłócić.
W sobotni poranek wpadłam do kuchni i zobaczyłam jak moje dziecko cicho siedzi przy stole jedząc śniadanie, które samo sobie zrobiło. Tak, to były lody i była 9. rano, ale czy słyszycie? SAMO? CICHO? Lody są zrobione z mleka, tak czy nie? Wlałam sobie kawę i uścisnęłam swoją córkę, ponieważ JUHU! Mleko! Wapno! Śniadanie mistrzów. Czy co tam się mówi?
5. Jestem słaba w dotrzymywaniu kar, bo…
To zwykle boli bardziej mnie niż dziecko, ponieważ iPad, który zabieram, jest moim jedynym sposobem na cholerne 5 minut spokoju! Aaaaaaaaa!
6. Skróty to mój sposób na życie
Po co masakrować sobie mózg wymyślając nowe historie do poduszki, kiedy możesz po prostu puścić film z lat 80-tych? Po co wyciągać odkurzacz, kiedy możesz po prostu zawołać psa, który zliże wszystkie resztki, a przy okazji dostanie posiłek i podłoga będzie czysta.
7. Daję łapówki
Łapówki i groźby są moimi narzędziami wychowawczymi, kiedy jestem zmęczona. Wiem czym się przekupuje dzieciaki i to są po prostu.... hmmm, pieniądze!
8. Moja córka śpi w ubraniu. Znowu.
Moja rozszalała córka wreszcie zasnęła. Czy obudzisz ją, żeby założyć jej piżamę? Nie radzę! Ciiiiii….
9. Czasem powiem słowa na „ka, cha, pe”
Czasem jestem zbyt zmęczona, żeby się... powstrzymywać.
10. Nie chce mi się przerywać kłótni
Gdy usłyszę piski na górze, od razu… ignoruję je.
11. Często mówię dzieciakom, żeby się ode mnie... odwaliły
Drogie dzieci, jesteście światłością mojego życia, powodem dla którego oddycham, ale teraz… zejdźcie mi z oczu. Wolałabym mieć biegunkę, niż grać w jakąś kretyńską grę po raz kolejny. Właśnie w tej minucie chowam się w łazience, żeby uniknąć waszych dokładnych opisów 400 postaci z pokemonów, które i tak mi opiszecie przez drzwi.
12. Jestem cholerną kłamczuchą
Kupiłam 27 pudełek czekoladek z kasy przeznaczonej na wakacje dla dzieci. Kiedyś pomijałam całe strony z książek dla dzieci aż gówniarze nauczyli się czytać. Oszukiwałam w grach i wiele wiele innych rzeczy robiłam jeszcze takich.
13. Kupuję sobie wolność
Kupuję zabawki dzieciom tylko po to, żeby jak najszybciej wyjść ze sklepu i pójść do domu. Ty nie?
14. Moje dziecko znowu nosi ten ohydny t-shirt z Halloween
Ta koszulka jest 2 rozmiary za mała i musi zostać spalona, ale nic nie mówię. Nie mam siły dzisiaj na kolejną kłótnię. Powiedzmy sobie szczerze: i tak później będzie w niej spać.
15. Hmmmm... Powiedziałam 20 sygnałów?
Jestem zbyt zmęczona, żeby wymyślić kolejne. Ale jutro może coś mi wpadnie do głowy.”
A Ty jesteś idealną Matką Polką? Czy czasami zdarza Ci się zaliczyć wtopę, do której wstyd się przyznać? Nie ma się czego wstydzić, wszystkie przez to przechodzimy, tylko jedne matki mówią o tym otwarcie, a inne mają z tym problem. Czy jest coś takiego, co świadczy o tym, że jesteś cholernie zmęczoną matką?
Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że jesteś złą matką, pomyśl, że to tylko zmęczenie i potrzebujesz solidnej dawki snu, relaksu i świętego spokoju, a jutro będzie lepiej. Tak, od jutra, wszystkie będziemy lepszymi matkami… ;)
Źródło: scarymommy.com
Zobacz też:
- Co robi mama, która siedzi z dzieckiem w domu?
- Pułapki idealnej matki
- Produkty i akcesoria dla mam oraz dzieci na bangla