Reklama

Anna Powierza, od kilku lat spełnia się w roli matki. Owocem związku aktorki z biznesmenem Łukaszem Dylińskim jest 6-letnia córka Helenka. Powierza jeszcze do niedawna przekonywała, że ma wiele wątpliwości związanych z puszczeniem dziecka do przedszkola w dobie pandemii koronawirusa. Jak stwierdziła na łamach „Faktu”:

Reklama

„Ja bym nie chciała, posyłając moje dziecko do przedszkola, żeby ona miała traumę z tego powodu, że pani jest w masce, w rękawiczkach, że nie może jej dotknąć” – wyjaśniła w rozmowie z dziennikiem. Aktorka nie wyobrażała sobie, w jaki sposób dzieci w przedszkolu miałyby się ze sobą bawić: „Mogłoby się to wydać horrorem dla dziecka, które idzie do przedszkola, widzi dzieci, chce mieć z nimi normalny kontakt, a nagle jest w środku jakichś dziwnych wytycznych obostrzeń, które nie zawsze rozumie” – powiedziała. Co sprawiło, że zmieniła zdanie?

Dlaczego Powierza pośle córkę do przedszkola?

W rozmowie z dwutygodnikiem Party aktorka przyznała, że do przedszkoli trafiło już wiele dzieci – w tym przyjaciółki jej pociechy – co zarówno dla niej, jak i jej córki było ważnym argumentem za powrotem do przedszkola. Jak powiedziała Powierza:

„Od nich wiem, że jest fajnie, choć oczywiście są różnice. Moja córka jest stęskniona za przyjaciółmi i chciałaby pójść do przedszkola. W związku z tym pomyślałam, że zaryzykuje i zobaczę, jak będzie. Jeśli będzie źle, zawsze mogę ją stamtąd zabrać”. – wyznała.

Aktorka dodała, że nie bez znaczenia jest fakt, iż ona sama wraca do pracy. Powrót córki do przedszkola jest więc dla Powierzy ułatwieniem – aktorka nie będzie musiała martwić się o opiekę nad dzieckiem.

Jak widać, wątpliwości aktorki zostały szybko rozwiane. Wiele rodziców wciąż jednak podchodzi do powrotu dzieci do przedszkola z dużą dozą sceptycyzmu. Jak jest w waszym przypadku? Poślecie pociechy ponownie do przedszkoli? Podzielcie się z nami opiniami w komentarzach!

Źródło: party.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama