O konsekwencjach pandemii dla zdrowia psychicznego oraz edukacji dzieci rozmawiali psychiatrzy i eksperci podczas debaty zorganizowanej przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Wnioski są zatrważające! Młodzież w czasie pandemii doświadcza lęku i samotności. Uczniowie nie wiedzą, co ich czeka. – Pytają: po co? Po co się starać, po co się uczyć? Po co planować, jak tak naprawdę nie wiemy, jak to będzie? – mówiła podczas debaty psychiatra dziecięca dr Agnieszka Dąbrowska.

Reklama

– Wiele osób wróciło do samookaleczeń, myśli samobójczych, do planowania śmierci – dodał Tomasz Bilicki, koordynator Punktu Interwencji Kryzysowej dla Młodzieży RE-START w Łodzi i nauczyciel wiedzy o społeczeństwie.

Nie chcą wracać do szkoły

– Jeszcze zimą młodzi ludzie, z którymi się spotykałem, mówili, że byliby w stanie natychmiast wrócić do szkoły. Teraz coraz więcej uczniów mówi, że nie chcą wracać już do szkoły. Przyzwyczaili się. Na początku mówiło tak 16 proc. pytanych, teraz ta grupa powiększyła się przynajmniej dwukrotnie – mówił Bilicki. – Każda trudna sytuacja przynosi też korzyści. Młodzi przyzwyczaili się, że nie muszą zdejmować piżam, że w trudnej sytuacji zawsze można powiedzieć „internet mi się zacina”.

To samo dotyczy nauczycieli. – Odpoczęli od hałasu na przerwach, dojazdów do szkoły, między lekcjami mogą zrobić obiad, dłużej się wyspać. Oni też nie czują potrzeby powrotu do szkoły – dodał.

Przygotowania do września

Wrzesień będzie trudny. Duża rola nauczycieli w tym, by pomóc uczniom przejść w tryb nauki stacjonarnej w jak najłagodniejszy sposób: – Nie zapominajmy, że żadna klasa nie wróci taka sama jak rok temu – zauważył podczas debaty Tomasz Bilicki, podkreślając, że powrót do szkoły trzeba przygotowywać już teraz: – Prowadząc lekcje online, można budować relacje. Zapewniajmy, że kolejny rok szkolny nie zacznie się od rozliczania z pracy zdalnej.

Zobacz także

– Wśród dzieci już teraz pojawiają się symptomy zespołu stresu pourazowego – mówił z kolei dr Tomasz Rowiński, psycholog z Instytutu Psychologii UKSW, dyrektor pierwszego w Polsce Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzieży, członek zespołu ds. zdrowia psychicznego w Ministerstwie Zdrowia przygotowującego reformę psychiatrii. – Zdalne nauczanie pogłębia różnice między uczniami uprzywilejowanymi i tymi z mniejszymi zasobami.

Bilicki namawia więc nauczycieli do przygotowywania dzieci do powrotu do nauki stacjonarnej: – Rozmawiaj z uczniami o emocjach i myślach, nie tylko o faktach. Stwórz listę dobrych informacji o tym, co ich czeka po powrocie. Nie zaczynaj we wrześniu od realizacji podstawy programowej.

Dlaczego pandemia tak źle wpływa na psychikę dzieci?

Psychiatrzy podkreślają, że dobre funkcjonowanie dzieci opiera się na trzech filarach – rodzinnym, społecznym i edukacyjnym. Pandemia wpłynęła negatywnie na wszystkie trzy. Dorośli z otoczenia dzieci sami przezywają silny stres, który odbija się negatywnie na ich psychice, a to z kolei przekłada się na relacje w rodzinie i atmosferę w domu. Paula Włodarczyk, psycholożka i koordynatorka telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, działającego w FDDS, zauważyła: – Przychodzi dużo więcej wiadomości. Dzieci piszą, że chciałyby zadzwonić, ale nie mogą. W każdym z tych kontaktów czujemy mnóstwo napięcia i lęku - opowiadała.

Nie mają w domach warunków, żeby zadzwonić na telefon zaufania, bo boją się, że rozmowę podsłuchają domownicy. To sprawia, że cierpią bardziej niż przed pandemią, a mają mniejsze szanse na uzyskanie pomocy. Jak zauważyli dyskutanci, uczniowie nie wiedzą nawet, czy w czasie szkoły online mogą zgłaszać się do psychologów szkolnych, bo nie wiedzą, czy oni w tym czasie pracują. Szkoły zbyt rzadko udzielają wsparcia uczniom w problemach związanych z obciążeniem psychicznym, które niesie ze sobą pandemia. Wszystko dlatego, że sami nauczyciele też takiego wsparcia nie otrzymują i nie mają odpowiednich kompetencji do wspierania uczniów w kryzysie psychicznym.

Jaką przyszłość będą miały nasze dzieci?

Na razie trudno przewidzieć, jak ten czas odosobnienia wpłynie długofalowo na stan psychiczny dzieci: – Stykamy się z czymś, co jest kompletnie nieznane, możemy tylko ekstrapolować dane z innych badań czy obserwacji – tłumaczył dr Krzysztof Szwajca, psychiatra z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Katedry Psychiatrii UJ CM.

– Wiemy, że żyjemy w warunkach przewlekłego stresu i że rośnie ryzyko krzywdzenia dzieci w słabszych rodzinach – wyjaśniał. – Jedna trzecia dorosłych, którzy doświadczyli krzywdzenia jako dzieci, krzywdzi własne dzieci, jedna trzecia tego nie robi, a w przypadku ostatniej jednej trzeciej zależy to od sytuacji, w jakiej żyją. Gdy na masową skalę pojawia się stres, kryzys, pogorszenie sytuacji ekonomicznej, istnieje ryzyko, że częściej może dojść do znęcania się lub molestowania. Przy tym nie działają dziś instytucje, które na bieżąco mogły to monitorować. Chodzi w szczególności o szkoły.

Dr Szwajca podejrzewa, że długie nauczanie zdalne i izolacja społeczna przełożą się m.in. na trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji z rówieśnikami. Podkreśla też wpływ izolacji na wzrost zaburzeń lękowych i depresyjnych. – Nie należy wierzyć w to, że po powrocie do stacjonarnej edukacji problem się skończy – podsumował.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama