Dzieci wróciły do szkół na miesiąc lub dwa? MEN zakłada taką możliwość
Radość dzieci z powrotu do szkoły może się szybko skończyć. Przemysław Czarnek przyznał, że nie wie, ile będzie trwać nauka stacjonarna. Minister edukacji powiedział, że nie może zapewnić, że będzie ona kontynuowana przez następny miesiąc lub dwa.
W poniedziałek najmłodsze dzieci wróciły do szkół, jednak to, ile potrwa nauka w trybie stacjonarnym, jest wielką niewiadomą, zarówno dla rodziców, jak i dla rządu (z ministrem edukacji na czele). Przemysław Czarnek przyznał, że rząd nie jest w stanie określić, jak długo będzie trwać nauka stacjonarna: „Nie jesteśmy dzisiaj w stanie powiedzieć, że nauka stacjonarna będzie trwała na pewno przez następny miesiąc albo dwa. Jesteśmy w stanie powiedzieć, że dołożymy wszelkich starań, ażeby tak było”.
Czy szkoły są przygotowane?
W związku z powrotem klas 1-3 do ławek szkolnych pojawia się także pytanie, czy szkoły są na to przygotowane. Minister edukacji twierdzi, że tak. „Generalnie nigdzie nie ma żadnych przeszkód w przyjęciu dzieci do szkół przy zastosowaniu choćby minimum tych warunków sanitarnych, które są konieczne do tego, żeby bezpieczeństwo w szkole utrzymać” – powiedział Przemysław Czarnek.
Wzrost zakażeń po otwarciu szkół?
Po otwarciu szkół we wrześniu nastąpił wzrost zakażeń koronawirusem. Czy tak będzie i tym razem? „Eksperci przygotowujący modele matematyczne analizujące rozwój epidemii nie spodziewają się, by spowodowało to znaczny wzrost zachorowań na koronawirusa, tak jak to miało miejsce we wrześniu” - podał „Dziennik Gazeta Prawna”.
„Wówczas poszły do szkoły wszystkie roczniki i mieliśmy jednocześnie otwarte restauracje, bary, całą gospodarkę. Dziś obostrzenia nadal działają, a powrót do szkół ma ograniczony charakter" - powiedział dr Franciszek Rakowski, współautor modelu epidemii z Uniwersytetu Warszawskiego.
Prognozy ekspertów ws. zakażeń koronawirusem
Eksperci zakładają, że po powrocie najmłodszych uczniów do szkół, pod koniec stycznia liczba przypadków zakażonych koronawirusem będzie wynosić około 2,5 tysiąca. Zagrożeniem może być jednak nowy szczep wirusa, pochodzący z Wielkiej Brytanii.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna/ wiadomosci.wp.pl
Zobacz także: