Edyta Pazura kilka dni temu za pośrednictwem Instagrama wyznała, że jest załamana szkołą córki. Zdaniem żony Cezarego Pazury aktualny system edukacji nadmiernie obciąża dzieci. 33-latka pokazała zdjęcie swojej 12-letniej córki, która po lekcjach... zasnęła w samochodzie. Teraz zatroskana mama po raz kolejny zabrała głos w tej sprawie.

Reklama

Krytyka polskiego systemu edukacji

„Wczoraj padł FB i Instagram, a ja czekam, aż padnie to... Nasz system edukacji, w którym są sfrustrowane dzieci, sfrustrowani nauczyciele i jeszcze bardziej sfrustrowani rodzice” – zaczęła swój wpis Edyta Pazura.

Menadżerka i żona Cezarego Pazury zwróciła również uwagę na to, że niektórzy rodzice, zamiast wspierać swoje dzieci – także oczekują od nich zbyt wiele: „Tragedia zbliża się wielkimi krokami, brakuje już psychologów, a niektórzy rodzice, zamiast wspierać dziecko w ciężkich chwilach, na oceny poniżej 4 reagują histerią i wzywają nadzwyczajny, rodzinny szczyt G8, aby udzielić dziecku korepetycji”.

„Jeden wielki bajzel”

Mama 12-letniej Amelki zauważyła, że nauczyciele, realizując program nauczania, zwyczajnie nie mają czasu np. na powtarzanie go, by uczniowie rzeczywiście opanowali nową wiedzę.

„A prawda jest taka, że jeżeli pół klasy dostaje 1, to oznacza, że rolą nauczyciela jest nadrobić z dzieciakami materiał. Problem polega na tym, że nauczyciele mają związane ręce, bo muszą pędzić z materiałem szybciej niż Struś Pędziwiatr i Kojot w jednym. Z materiałem, który w dużej mierze mógłby być przerabiany w klasach profilowanych, a nie 4, 5, 6 czy 7 podstawówki” - napisała celebrytka.

Zobacz także

Zdaniem Edyty Pazury, jeżeli rząd nie wprowadzi zmian w aktualnym systemie edukacji – tragedia jest nieunikniona. „Kolejni ministrowie, którzy nie widzą, jak topi się góra lodowa i nadal zajmują się cnotami niewieścimi, odbieraniem funduszy na telefon zaufania i innymi »pierdoletami«. Ciekawa jestem, ile przed nami tragedii, aby w końcu ktoś się obudził. I żeby była jasność tutaj: nie ma tych lepszych i gorszych. Tutaj nie ma tych, co są w lepszej sytuacji czy w gorszej... To zamknięte koło: dziecko, rodzic, nauczyciele. Wszystkie te trzy podmioty są wierzchołkami trójkąta, w środku którego znajduje się jeden wielki bajzel” - podsumowała obecną sytuację mama trójki dzieci.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama