Jesteś w ciąży? Pierwszą wizytę u ginekologa będziesz miała za rok, czyli po porodzie!
Włos zjeży ci się na głowie! Wejdź i poznaj wyniki raportu opublikowanego przez Fundację Rodzić po Ludzku. Okazuje się, że ciąża i poród w Polsce wymaga nieludzkiej cierpliwości.
Polska państwowa służba zdrowia nie ma litości dla kobiet w ciąży - zbyt długi czas oczekiwania na wizytę u ginekologa i błędne informacje dotyczące konieczności posiadania ubezpieczenia to największe bariery dla ciężarnych, tak wynika z najnowszego raportu Fundacji Rodzić po Ludzku.
Ile czeka ciężarna na wizytę u ginekologa?
Próbowałaś umówić się na pierwszą wizytę w ciąży u ginekologa? Jak długo musiałaś na nią czekać?
W ramach "Monitoringu dostępności do usług ginekologiczno-położniczych" Fundacji Rodzić po Ludzku, ankieterki sprawdziły blisko 500 placówek medycznych z kontraktami z NFZ.
W 43% placówek w Polsce czas oczekiwania na 1. wizytę u ginekologa w ramach publicznego ubezpieczenia wynosi nie dłużej niż tydzień (średni czas oczekiwania na wizytę wynosił 18 dni). Niestety w 1/4 placówek ciężarne zmuszone są czekać miesiąc i dłużej. To zdecydowanie zbyt długo. Najbardziej zaskakujące są przypadki, w których wyznaczano wizytę za ponad siedem miesięcy (385, 243 i 209 dni). Jak to możliwe, by termin oczekiwania na pierwszą wizytę w ciąży wyznaczano po
porodzie?!
Z uzyskanej od Narodowego Funduszu Zdrowia odpowiedzi wynika, że "nie ma standardu mówiącego o maksymalnym czasie oczekiwania w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej".
W większości placówek (blisko 80%) nie istniały żadne odrębne zasady dotyczące przyjmowania kobiet w ciąży!
Z analizy wynika, że najtrudniej doczekać się na wizytę u ginekologa ciężarnym z regionu centralnego, najszybciej zaś umówią się na wizytę mieszkanki rejonu wschodniego.
Ciężarna nie musi być ubezpieczona!
Jednocześnie w ponad połowie publicznych placówek ciężarne otrzymują błędną informację, że muszą być ubezpieczone, aby móc korzystać z państwowej opieki zdrowotnej. Kobiety rejestrujące się w przychodni usłyszały:
- "Oczywiście, że trzeba być ubezpieczonym, każdy musi",
- "trzeba dopytać w czasie wizyty, ale wolimy, jak kobieta jest ubezpieczona",
- "właściwie to nie musi być ubezpieczona, ale mogą robić problemy przy porodzie",
- "jeśli w EWUŚ wyskoczy się na czerwono, podpisuje się takie zaświadczenie",
- "niby przysługuje opieka ginekologiczna w ciąży, ale wie pani, jakoś to trzeba załatwić, na kuroniówkę się zapisać czy do kogoś, nie można tak cały czas być nieubezpieczoną".
Według Konstytucji RP kobieta w ciąży jest objęta szczególną opieką ze strony państwa.
Czy to właśnie dla kobiet w ciąży czas oczekiwania na wizyty nie powinien być najkrótszy, a informacje dotyczące wymaganych dokumentów jak najbardziej zgodne z prawdą?
Biorąc po uwagę dbanie o zdrowie przyszłej matki i dziecka zniesienie tych barier zarówno według Fundacji, jak i nas powinno być priorytetowe w kontekście polityki prorodzinnej w Polsce.