Reklama

Trudno się dziwić wzburzeniu Jessici Coakley Martinez. Kobieta zamieściła na Facebooku post, po tym jak na londyńskim lotnisku Heathrow spotkała ją bardzo nieprzyjemna sytuacja:

Reklama

"Normalnie nie zamieściłabym tutaj czegoś tak osobistego, ale nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo się zdenerwowałam" - tak zaczęła swoją historię o tym, jak strażnicy na lotnisku kazali jej wyrzucić 14,5 litra mleka, które odciągała dla swojego syna przez dwa tygodnie!

Ta karmiąca mama, której praca wymaga podróży, nie chce się poddać i z wielką determinacją robi wszystko, żeby karmić swojego syna do jego pierwszych urodzin – co oznacza w jej przypadku również wiele czasu spędzonego przy laktatorze. Tym bardziej więc bolesna była dla niej decyzja pracowników lotniska Heathrow, zwłaszcza, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni Jessica przeszła przez kontrole na lotniskach w kilku krajach i nigdzie nie robiono jej problemów z powodu zamrożonego mleka, które przewoziła.

Służba graniczna z Heathrow tłumaczyła wzburzonej mamie, że fakt, że mleko jest zamrożone nie oznacza, że podczas podróży nie może się rozmrozić i zmienić w płyn – a przewożenia płynów zabrania prawo lotnicze. Koniec dyskusji!

"Tu nie chodziło o jakąś unikalną butelkę wina czy luksusowe perfumy, które chciałam wziąć na pokład. To było coś głęboko osobistego. To było zdrowie i składniki odżywcze dla mojego syna. To były pieniądze, które teraz będę musiała całkiem niepotrzebnie wydać na mieszankę. To nie była dawka mleka na jutro; to były całe dwa tygodnie odżywiania mojego synka. I niezliczone godziny mojego czasu, energii, a w niektórych przypadkach także godności – wszystko po to, że jestem skłonna zrobić wszystko, żeby moje dziecko otrzymało to, czego potrzebuje. I to wszystko wylądowało w koszu na śmieci jak jakaś przypadkowa butelka szamponu...".

Cały post Martinez brzmiał tak:

Trudno nie sympatyzować z tą mamą. Każda kobieta, która kiedyś odciągała pokarm wie, ile pracy i wysiłku trzeba włożyć w tę czynność. Wiele z nas rezygnuje, bo to zadanie okazuje się ponad nasze siły. Tym bardziej więc współczujemy Martinez. Pamiętajcie: jeśli wybieracie się w podróż samolotem bez dzieci i zamierzacie w tym czasie odciągać pokarm, może się okazać, że nie będziecie mogły wnieść mleka na pokład samolotu. Lepiej wiedzieć o tym zawczasu, niż przeżyć później takie gorzkie rozczarowanie.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama