Niedożywienie i choroby to codzienność dzieci w Kongu
Około dwa miliony kongijskich dzieci głoduje i cierpi na choroby wywołane skrajnym niedożywieniem. Jedno na pięcioro umiera przed piątym rokiem życia. Najtrudniej jest we wschodnim Kongo, gdzie jeszcze niedawno toczyły się walki.
1 z 7
Około dwa miliony kongijskich dzieci głoduje i cierpi na choroby wywołane skrajnym niedożywieniem. Jedno na pięcioro umiera przed piątym rokiem życia. Najtrudniej jest we wschodnim Kongo, gdzie jeszcze niedawno toczyły się walki.
2 z 7
W obozie dla uchodźców niedaleko Gomy kilkunastoosobowe rodziny mieszkają w kilkumetrowych szałasach z bambusowych liści, osłoniętych od deszczu plastikową płachtą. To tymczasowe schronienie od blisko dwóch lat jest domem dla setek tysięcy osób – głównie kobiet i dzieci.
3 z 7
Port w Bukavu, drugim co do wielkości mieście prowincji. Nad brzegiem jeziora od wczesnego ranka tętni życie.Oczekiwanie na łódź, która służy za główny transport, to niewiadoma, bo chętnych jest więcej niż miejsc. Tą drogą może także dotrzeć pomoc.
4 z 7
Małgorzata Foremniak jako Ambasador Dobrej Woli UNICEF odwiedzała m.in. oddziały położnicze. Przerażające dla nas warunki w sali dla mam po porodzie, dla kongijskich kobiet są luksusem. Dzięki lekarzom one i ich dzieci przeżyły. Jednak jaka ich czeka przyszłość?
5 z 7
Strach, bezsenność, czekanie – tak wygląda czuwanie przy ciężko chorych maluchach. Osłabione chorują niemal na wszystko – na malarię, odrę, zapalenie płuc, cholerę. Tylko część miała tyle szczęścia, by w porę trafić do szpitala. Jednak tam i tak brakuje podstawowych leków ratujących życie. A pacjentów jest trzykrotnie więcej niż łóżek.
6 z 7
Wyjątkowo pięknie ubrane przyszłe mamy, potrafią iść pieszo pół dnia, by dotrzeć na badania (usłyszeć tętno maleństwa to przecież wielkie przeżycie) i zaszczepić się – także przeciwko tężcowi. Tylko niektóre z nich urodzą w szpitalu.
7 z 7
W najlepszej sytuacji są przyszłe mamy mieszkające blisko dużych miast, w których jest ośrodek zdrowia. Mogą liczyć na fachową opiekę.