Reklama

Ostatnio w mediach zrobiło się głośno o rodzicach, którzy mają odmienne zdanie w sprawie zaszczepienia swojego dziecka przeciwko COVID-19. Rodzice 12-letniego chłopca są rozwiedzeni, jednak oboje mają pełne prawa rodzicielskie. Spór rozwiązał sąd.

Reklama

Szczepienie wbrew woli matki

Tomasz Czajkowski – ojciec nastolatka – w czerwcu zabrał syna na szczepienie. Chłopak przyjął wtedy pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19. Ojciec twierdzi, że chłopak był całkowicie uświadomiony o skutkach choroby wywołanej przez koronawirusa i pozytywnym wpływie przyjęcia szczepionki. Decyzja ta była jednak sprzeczna z poglądami mamy 12-latka.

„Jak pojawiła się pierwsza możliwość, żeby zaszczepić syna, uznałem, że to naprawdę super wiadomość. I poleciałem w trzeci czy czwarty dzień, kiedy otworzyły się terminy dla dzieci 12-letnich. Jakie było moje zdziwienie, kiedy matka stwierdziła, że nie wyraża zgody na kolejną dawkę” – powiedział tata nastolatka w programie „Uwaga! TVN”.

„Syn dostał tylko jedną szczepionkę. Matka nie zgodziła się na drugie szczepienie. Jest zadeklarowanym antyszczepionkowcem” – wyjaśnił pan Tomasz.

„Sam wierzę w naukę, dorobek cywilizacji, dlatego jestem przekonany, że to jest dobre dla dziecka. A co najważniejsze – on sam chciał się zaszczepić. Uważał, że to jest słuszne” – dodał mężczyzna.

Spór zakończył się w sądzie

Rodzice chłopca nie mogli się dogadać w kwestii zaszczepienia swojego dziecka, dlatego cała sprawa trafiła do sądu.

„Sąd pierwszej instancji, który rozpoznawał wniosek, po wysłuchaniu dziecka i przesłuchaniu stron podjął decyzję zgodną z wolą dziecka. Chłopiec nie wyraził zgody na szczepienie drugą dawką” – powiedziała Sylwia Jastrzemska, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Z decyzją sądu nie zgodził się jednak tata chłopca, który twierdzi, że 12-latkowi brakuje kompetencji do podejmowania takich decyzji. Tata nastolatka złożył apelację do sądu.

Chłopak zachorował na koronawirusa

„Wolałbym, żeby sąd podjął decyzję w tej sprawie, a nie żebym ja musiał decydować, bo to byłoby niekorzystne. Skłóciłbym siebie z rodzicami” – tłumaczył nastolatek w rozmowie z reporterką „Uwaga! TVN”.

W międzyczasie 12-latek, jego mama oraz przyrodni brat zachorowali na koronawirusa. Wpłynęło to na zmianę zdania chłopaka w kwestii szczepień. „Teraz wydaje mi się, że warto się zaszczepić” – przyznał nastolatek.

Źródło: Uwaga! TVN

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama