Otylia Jędrzejczak zawsze kojarzona była ze sportowymi sukcesami i uśmiechem na twarzy. W niedawno wydanej autobiografii pływaczka postanowiła jednak opowiedzieć o smutnych i tragicznych momentach z życia prywatnego. Śmierć ukochanego brata, który zginął w wypadku samochodowym, jest tym wydarzeniem, które zajmuje w książce najwięcej miejsca. Łączy się depresją i myślami samobójczymi sportsmenki. Inną, równie tragiczną historią jest opowieść o dziecku, które straciła, będąc w ciąży.

Reklama

Otylia Jędrzejczak o stracie dziecka

O dramacie, jakim była śmierć dziecka, mistrzyni olimpijska z Aten opowiedziała w swojej autobiografii. Otylia przyznała, że poroniła i w najtrudniejszych chwilach swojego życia nie mogła liczyć na partnera, który ją opuścił:

„Mój partner nie przyjechał do szpitala, gdy poroniłam. Tak, wprawdzie powiedziałam mu, że nie musi mnie odwiedzać, ale ja na jego miejscu i tak bez wahania spakowałabym się i przyjechała. Przeżycie poronienia ma ogromny wpływ na psychikę i może skończyć się depresją. Powrót do normalnego życia albo decyzja o kolejnej ciąży bywają naprawdę trudne. Boisz się i zastanawiasz, jak będzie tym razem” – wyznaje na kartach książki pływaczka.

Otylia jest mamą dwójki dzieci

Choć od utraty dziecka minęło już kilka dobrych lat, a Otylia jest szczęśliwą mamą dwójki dzieci, to jak przyznała pływaczka, wciąż zastanawia się, jakie byłoby jej dziecko i czy wyrosłoby na szczęśliwego człowieka:

„Ja się z tym pogodziłam. Nie ukrywam, że miałam przeczucie, że tak miało być. Nosiłam martwy płód. Zdarza się raz na 10 tys. przypadków. Ale zastanawiam się czasem, kim by było i jaki miałoby charakter” – powiedziała olimpijka.

Zobacz także

Jak mówią słowa znanej piosenki: „po nocy zawsze przychodzi dzień, a po burzy spokój”. Wydaje się, że w prywatnym życiu Otylii nastał właśnie ten spokojny, dobry czas. Olimpijka jest w szczęśliwym związku i jest mamą 3-letniej Marcelinki oraz 8-miesięcznego Grzesia.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama