Reklama

Ostatnio odbył się marsz antycovidowców, podczas którego posypały się mandaty i pouczenia. Wiele osób nadal jednak jest zdania, że nie powinno się przyjmować mandatów, ponieważ i tak wygra się sprawę w sądzie. Co na ten temat myśli funkcjonariusz policji?

Reklama

Przepisy są niekonstytucyjne?

Niektórzy zwracają uwagę na to, że przepisy prawa nie mają umocowania w ustawie, tylko w rozporządzeniu. Ich zdaniem te przepisy są po prostu niekonstytucyjne. Odniósł się do tego podkom. Antoni Rzeczkowski w wywiadzie dla WP:

„W momencie, gdy jakaś osoba nie stosuje się do określonych nakazów, zakazów – popełnia wykroczenie z art. 54 Kodeksu Wykroczeń. Właśnie w związku z art. 46b ustawy o zapobieganiu zwalczaniu chorób zakaźnych wśród ludzi w związku ze wspomnianym rozporządzeniem. Oczywiście, jeśli ktoś przyjmie inną interpretację wspomnianych przepisów – policjant będzie legitymował taką osobę, będzie chciał nałożyć mandat w związku z popełnionym wykroczeniem, a ta osoba uzna, że wykroczenia nie popełniła – jest możliwość skierowania wniosku o ukaranie do sądu. I wówczas to sąd będzie rozstrzygał, czy wykroczenie zostało popełnione, czy nie zostało popełnione".

Wnioski o ukaranie

Większość osób stosuje się do obowiązującej zasady zakrywania ust i nosa, nie dotyczy to jednak wszystkich. Niektórzy nie przestrzegają obostrzeń, nie godzą się także na przyjęcie mandatu: „W ostatnich dwóch dniach skierowaliśmy 3 143 wnioski o ukaranie do sądu, gdyż osoby nie zgodziły się na przyjęcie mandatów. Ale też jak pan zapewne zauważył – większość osób te mandaty przyjmuje lub też zakłada te maseczki, zaczyna stosować się do przepisów, tak więc nie musimy wówczas nakładać mandatów, ani kierować wniosków o ukaranie do sądu. Pamiętajmy, że działamy w naszym wspólnym dobrze" - powiedział podkom. Antoni Rezczkowski

Manifestacja antycovidowców

Podkom. Antoni Rzeczkowski wypowiedział się również na temat manifestacji antycovidowców, która odbywała się w ostatnich dniach: „Oczywiście zabezpieczaliśmy wszystkie te zgromadzenia publiczne, również te, w których brały udział osoby, które nie są zadowolone z obecnie panującej sytuacji epidemicznej. Mówimy tutaj dokładnie o 68 protestach. W trakcie tych protestów policjanci ujawnili 2213 wykroczeń. W związku z tymi wykroczeniami zostało nałożonych 206 mandatów, sporządzonych 1535 wniosków o ukaranie do sądu, a w przypadku 472 osób zakończyło się na zwróceniu uwagi przez policjantów i na pouczeniu".

„Taka manifestacja może mieć do 150 osób, a od soboty odległość pomiędzy tymi zgromadzeniami musi wynosić 100 metrów i policjanci właśnie między innymi po to byli na miejscu tych zorganizowanych protestów, żeby dbać o przestrzeganie przepisów porządkowych. Stąd też właśnie nałożone mandaty karne i skierowane wnioski o ukaranie" - dodał.

Ponad 10 tys. mandatów

Od chwili wprowadzenia obowiązku zakrywania ust i nosa policjanci pouczyli prawie 182 tys. osób, ponad 26 600 ukarali mandatem karnym, a w ponad 10 tys. przypadkach skierowali wnioski o ukaranie do sądu (dane z 11.10.) Mandat może wynieść od 20 zł do 500 zł - wynika z art. 54 Kodeksu wykroczeń.

Głos sprzeciwu

Pod wywiadem pojawiło się jednak wiele komentarzy Internautów, by nie przyjmować mandatów:

„2 nieprzyjęte mandaty, 2 rozprawy, 2 wygrane. Nikt nie ma prawa żądać od ludzi maseczek jeśli nie są chorzy bądź nie wzbudzają podejrzeń choroby. A tak właśnie stanowi ustawa. Dziękuję”

„Znajomy właśnie dostał odpowiedź z sądu - mandat anulowany, brak podstaw prawnych”

„ROZPORZĄDZENIA NIE MAJĄ ŻADNEJ PODSTAWY PRAWNEJ I SĄ PRZESTĘPSTWEM. Nie ma obowiązku zakrywania ust, chroni nas konstytucja. nie ma stanu nadzwyczajnego a ustawa jest mniej ważna niż konstytucja”

[pisownia cytatów oryg. - przyp. red.]

Źródło: rmf24.pl, moneyv.wp.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama