To nie będą pierwsze cięcia w oświacie, ale władze miast i gmin nie mają wyjścia: muszą szukać oszczędności.

Reklama

Powód: Polski Ład…

Izolda Boguta, rzecznik prasowy prezydenta Lublina, wyjaśnia, że ustawa o finansach publicznych nakłada na samorządy obowiązek pokrywania wydatków bieżących – w tym wydatków na oświatę – z bieżących dochodów, na które w dużej mierze składają się pieniądze z PIT.

Sęk w tym, że zmiany z 2019 oraz te, które zakłada Polski Ład, oznaczają zdecydowanie mniej dochodów z PIT. Odchudzony budżet Lublina oznacza ograniczenie wydatków – co odczują lubelskie przedszkola i szkoły, a co za tym idzie: uczniowie, rodzice i nauczyciele.

Przedszkola będą czynne krócej?

Samorząd warszawski bierze pod uwagę skrócenie pracy przedszkoli. Placówki mają być czynne nie do 17.30, a do 17. Dla wielu rodziców może to oznaczać spore zamieszanie i wydatki związane z opłatami za późniejsze odbieranie dziecka z przedszkola (regulamin wielu placówek przewiduje dodatkowe opłaty dla „spóźnialskich” – za każdą rozpoczętą godzinę po zakończeniu pracy przedszkola).

Mniej pieniędzy dla nauczycieli?

To nie koniec pomysłów na oszczędności. Niewykluczone, że cięcia odczują młodzi nauczyciele (nie będzie za co podwyższać ich pensji). Jeśli chodzi o nauczycieli z dłuższym stażem – wiele wskazuje na to, że nie mają co liczyć na wyższe dodatki motywacyjne.

Zobacz także

Jak pisze „Rzeczpospolita”: „Być może trzeba będzie zrezygnować z programu zima lub lato w mieście, a także dofinasowania biletów do kin i teatrów dla uczniów”.

Ministerstwo Edukacji i Nauki się nie zgadza

Stanowisko MEiN jest jednoznaczne: nie ma powodów do żadnych cięć, ponieważ samorządy w ostatnich latach dostawały na oświatę bardzo dużo pieniędzy.
Według Anny Ostrowskiej, rzeczniczki prasowej MEiN: „Nakłady na oświatę z budżetu państwa systematycznie rosną. W latach 2015-2021 subwencja oświatowa zwiększyła się ok. 12 mld zł, tj. o 29 proc. Średnie wynagrodzenie nauczycieli wzrosło w tym okresie ok. 30 proc”.

Krótko mówiąc: ministerstwo nie wierzy, że w samorządy mogą mieć jakiekolwiek kłopoty finansowe. Przynajmniej jeśli chodzi o oświatę.

źródło: Rzeczpospolita

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama