Reklama

Bullet Journal to prosty organizer, który tworzysz sama. Od A do Z. Decydujesz, co ma się w nim znaleźć. wybierasz, czy zapisujesz w nim sprawy osobiste, czy zawodowe, albo jedne i drugie. Decydujesz też o jego wyglądzie: bullet journal może być minimalistyczny, a może też przypominać dzieło sztuki.

Reklama

Projektujesz go tak, żeby mieć odpowiednią ilość miejsca na swoje sprawy – koniec ze zbyt długimi rozpiskami tygodniowymi, koniec z niewykorzystanym miejscem w plannerach dziennych. Jedno jest pewne BuJo (jak pieszczotliwie nazywają go fani) rewolucjonizuje życie. Jestem tego żywym (i szczęśliwym!) przykładem.

Jak poznałam bullet journal

Mam za sobą tuziny kalendarzy: tych ściennych, tych kieszonkowych i tych biurkowych. Pisałam pamiętniki, prowadziłam kalendarze w szkole, na studiach wypróbowałam system karteczkowy, przerzuciłam się na kalendarze i aplikacje w telefonie i komputerze... I wciąż coś było nie tak. Kiedy zostałam redaktorką prowadzącą Babyonline.pl, okazało się, że mój dotychczasowy system (telefon + karteczki na sprawy zawodowe, telefon + rodzinny planner na prywatne) przestał wystarczać, bo przybyło mi wiele zadań i ogarnięcie tego wszystkiego wymagało małej rewolucji.

Pewnego dnia w moje ręce wpadła książka "Twój rok z bullet bookiem. Jak dzień po dniu kreatywnie zorganizować sobie życie" (wyd. Insignis). Zaciekawiona, zajrzałam do środka i jeszcze tego samego dnia przeszukiwałam bezkresne przestrzenie światowej sieci w poszukiwaniu notatnika idealnego, a ekscytowałam się tym, jakbym właśnie wybierała wymarzoną sukienkę. Wybrałam notes polskiego producenta – Memo Book, model Premium. Oczywiście z gumką, bo mam słabość do notesów z gumkami. Ten na dodatek jest w moim ulubionym czerwonym kolorze!

Zapisałam się do facebookowych grup zrzeszających fanów BuJo, przejrzałam wiele wspaniałych inspiracji na Instagramie i Pintereście, zakupiłam tuzin przyborów do pisania (a wystarczyłby długopis i ołówek, ale mam słabość nie tylko do notesów z gumką, ale i innych artykułów papierniczo-piśmienniczych) i w pewne niedzielne przedpołudnie usiadłam do stołu z moim pięknym notesikiem w kropki i książką "Twój rok z bullet bookiem" w pogotowiu.

Jak rozpocząć bullet journal?

Oryginalny bullet journal został tworzony przez Rydera Carrolla i był minimalistycznym i funkcjonalnym notesem, który z czasem zmieniał się i dla wielu stał się zeszytem do bardzo kreatywnych zapisków (ale minimalistyczne BuJo nadal ma wielu zwolenników!). Do prowadzenia bullet book potrzebujesz:

  • notesu – w kropki, kratkę, linie, gładkiego – to zależy od ciebie. Najwięcej fanów mają notesy w kropki, bo ułatwiają pisanie i ozdabianie BuJo;
  • długopisu – lub pióra kulkowego, wiecznego, długopisu żelowego, ołówka;
  • zakreślacza – nie jest obowiązkowy, ale przydaje się. Piękne barwy mają zakreślacze Pilota Frixion soft – są wspaniale pastelowe (i ścieralne!). Ja teraz marzę o szarym zakreślaczu, bo lubię minimalizm (o czym dalej);
  • linijki – też nie jest obowiązkowa, bo wystarczy długopis i notes, ale jeśli będziesz chciała robić równe tabelki, linijka się przyda.

Te rzeczy to podstawa, potrzebne minimum. Następnie musisz zdecydować, czy chcesz mieć minimalistyczny organizer, czy potraktować go jako miejsce twórczej ekspresji.

Bullet journal: minimalistyczny czy artystyczny?

Kiedy pod wpływem otrzymanej z wydawnictwa Insignis książki, zajrzałam do internetu, okazało się, że miłośników bullet journal są tysiące i wiele inspiracji i informacji można znaleźć na blogach i w mediach społecznościowych. BuJo ewoluował z prostego narzędzia do kreatywnego zeszytu, pełnego rysunków, naklejek i ozdób (np. washi tape – czyli ozdobnej taśmy klejącej). Piękno bullet journal polega na tym, że to ty decydujesz, jaki chcesz mieć notes, co chcesz w nim zapisywać i... kiedy chcesz go zacząć. Ja swój prowadzę od 15 listopada, bo z bullet book nie ma potrzeby czekać do początku roku.

Co powinno znaleźć się w BuJo?

To oczywiście zależy od twoich potrzeb. Najczęściej są to:

  • spis treści – tu notujesz, co znajduje się na kolejnych stronach, numerowanych przez ciebie, ponieważ to ty decydujesz o tym, ile miejsca ma zająć kalendarz miesięczny, tygodniowy czy dzienny;
  • znaczniki – system znaków określających zadania, spotkania, wydarzenia itd. i stan ich realizacji;
  • kalendarz roczny;
  • plany na przyszłość (z ang. future log) - tu zapisujesz plany na przyszłe miesiące, o których już wiesz;
  • kalendarz miesięczny;
  • kalendarz tygodniowy;
  • planner codzienny.

Kliknij obrazek, żeby wydrukować ozdobne ramki do BuJo:

Fotolia

Oprócz tego ważną częścią bullet journal są m.in.

  • kolekcje - tu możesz spisywać książki, które chcesz przeczytać, filmy, które chcesz obejrzeć, czy podcasty, których chcesz posłuchać itd.;
  • rejestry (z ang. tracker) - dzięki nim śledzisz swoje nawyki, nastroje, tygodnie ciąży, rozszerzanie diety niemowlaka, pory karmienia, wydatki, kilogramy do stracenia, wodę do wypicia itd.

Na poniższych zdjęciach możesz zobaczyć moje pierwsze strony z bullet journal. Miał być po prostu czarno-biały, minimalistyczny, bo w chaosie macierzyństwa i pracy zawodowej potrzebuję prostoty i ta estetyka jest mi najbliższa, jednak zaczęłam wprowadzać kolor (skoro już i tak kupiłam te wszystkie piszące gadżety...), a w grudniu trochę poszaleję z ozdobami, bo Święta Bożego Narodzenia kocham chyba jeszcze bardziej od notesów z gumkami!

archiwum prywatne

Wciąż bawię się prowadzeniem BuJo, nareszcie udaje mi się dopilnować wszystkich ważnych spraw, a do tego naprawdę wyżywam się twórczo. Nie byłam nawet świadoma tego, jak bardzo potrzebowałam ujścia dla swoich kreatywnych zapędów (ani że je w ogóle miałam, jeśli mam być szczera!). Teraz siadam sobie wieczorem, kiedy dzieci idą spać, projektuję kolejną stronę i czuję, jak uchodzi ze mnie całe napięcie mijającego dnia.

Bullet journal, czyli zostań panią swego czasu

Dzięki bullet journal stałam się mistrzynią organizacji i wykonywania zadań, jednocześnie jestem też bardziej zen, bardziej szczęśliwa i dużo bardziej kreatywna. Brzmi niewiarygodnie? A jednak! Odkąd pamiętam, zawsze walczyły we mnie dwie moce: silna potrzeba kontrolowania rzeczywistości i wrodzona skłonność do chaosu. Powodzenia w godzeniu tych przeciwieństw! Ale próbowałam ambitnie. I chyba po raz pierwszy jestem na właściwej drodze. Naprawdę dawno nic nie sprawiło mi tyle przyjemności, co prowadzenie BuJo i pełna entuzjazmu zaraziłam już nim kilka osób. Mam nadzieję, że ty też spróbujesz!

archiwum prywatne

"Twój rok z bullet bookiem" (wyd. Insignis) w bardzo czytelny sposób przeprowadza początkującą osobę przez kolejne kroki i system prowadzenia BuJo w preferowanym przez siebie stylu, można też w niej znaleźć sporo ciekawych inspiracji do ozdabiania notesów. W sieci pełno jest pytań w stylu: "mam już notes, od czego zacząć? Czuję się onieśmielona!" - wszystko przez to, że internet wprost tonie w inspiracjach, co może dezorientować. Ja nie miałam tego problemu, bo najpierw przeczytałam ten poradnik i wszystko było dla mnie zrozumiałe. Warto!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama