Reklama

Dwa dni po narodzinach dziecka 26-letnia kobieta zgłosiła się do lekarza z niepokojącymi objawami. Zaobserwowała w dole pachowym zgrubienie, z którego leciał białawy płyn. Po oględzinach lekarze stwierdzili, że z guzka leci mleko, a kobieta dotknięta została polimastią. Jest to wada wrodzona powstająca podczas rozwoju płodu, polegająca na tym, że w ciele rozwija się nadprogramowa tkanka gruczołowa piersi. U Portugalki dodatkowy gruczoł zlokalizował się pod pachą. Jej przypadek opisano w czasopiśmie medycznym „The New England Journal of Medicine”.

Reklama

Dodatkowa pierś

Przypadki polimastii występują u 2-6 proc. ludzi. Najczęściej dodatkowa pierś lokalizuje się w górnych częściach przedniej części tułowia i w okolicach pach. Jeśli dodatkowy gruczoł nie ma brodawki i otoczki, jej posiadacz nie zdaje sobie sprawy z tego, że w czasie rozwoju płodowego doszło do wykształcenia dodatkowego gruczołu piersiowego. Polimastia może przydarzyć się kobiecie i mężczyźnie.

Wada najczęściej wykrywana jest u kobiet, które zajdą w ciążę i urodzą dziecko. Wtedy dodatkowy gruczoł, tak jak normalne piersi, powiększa się i bywa, że zaczyna produkować mleko.

Czy dodatkowa pierś to duży kłopot?

Zwykle ilość sączącego się mleka jest niewielka lub mleko z dodatkowej piersi nie wydziela się wcale. Jednak zdarzają się przypadki, gdy kobieta, aby złagodzić dyskomfort, musi z niej odciągać pokarm – taki przypadek, dotyczący 18-letniej kobiety, opisano w literaturze medycznej w 1999 roku.

Przypadek Portugalki był łagodny i nie wymagał interwencji chirurga. Jednak kobieta została poinformowana, że poddając się badaniom piersi w ramach profilaktyki raka piersi, powinna także monitorować dodatkowy gruczoł piersiowy, bo tak jak normalna pierś może on być narażony na rozwój guza piersi.

Sprawdź też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama