Dużo wolnych dni w roku szkolnym 2017/2018 – cieszyć się czy... płakać?
Ile wolnych dni będą miały dzieci w 2018 roku? Mimo, że dodatkowe święta w kalendarzu wypadają w weekendy - dzieciaki mają się z czego cieszyć. A rodzice małych dzieci załamują ręce...
W roku szkolnym 2017/2018 1 września będzie… wolny! Na Boże Narodzenie przypada przerwa trzydniowa (27, 28, 29 grudnia), do tego 10 dni ferii, trzy dni w czasie świąt wielkanocnych oraz 50 dni przerwy wakacyjnej. Razem 67 dni wolnych od szkoły. 14 października, 11 listopada i 6 stycznia wypadają w weekend. Zazwyczaj jeszcze więcej wolnych dni przypada w szkole, bo np. piątek po Bożym Ciele czy okres egzaminów zazwyczaj też są dniami wolnymi od zajęć. Szkoły mają obowiązek w takie dni zapewnić zajęcia dla dzieci, które zgłoszą chęć przyjścia do szkoły. Czy tak jest wszędzie w praktyce?
Dzieci mają 67 dni wolnych, a rodzice raptem 26
Przeciętnie rodzic dziecka chodzącego do szkoły ma 26 dni urlopu lub 20 jeśli pracuje mniej niż 10 lat. Do tego są 2 dni urlopu na opiekę nad dzieckiem (o których to dniach nie wszyscy pracodawcy informują). Więc nie dziwmy się, że duża ilość wolnych dni w szkole to nie dla każdego rodzica powód do skakania z radości. Ten czas trzeba małemu dziecku, np. takiemu w wieku 7 lat, zazwyczaj jakoś zorganizować. A jeśli w pobliżu nie ma dziadków, którzy chętnie włączają się w opiekę, a pieniędzy na dodatkowe zajęcia, atrakcje czy opiekunkę nie ma – to naprawdę bywa trudno. I jeśli pojawiają się głosy w stylu, że co to za rodzice, którzy nie chcą spędzać czasu z dziećmi i narzekają, że trzeba się nimi zająć wygłaszają chyba tylko ci, którzy nie mają ani jednego dziecka i nigdy nie musieli się zastanawiać, co w takiej sytuacji zrobić.
Zobacz też: Najnowsze zmiany w prawie pracy - dla kobiet w ciąży i młodych mam
Wolne dni od zajęć – ten problem rodziców zaczyna się już w przedszkolu
My zaczynamy od września co prawda nie szkołę, ale przedszkole i ogólnie bardzo się cieszymy. Państwowe, w dużym mieście, ale... I tak jest czynne tylko do godz. 17. I ani minuty dłużej. Wracając z pracy ok. godziny 17. (licząc z dojazdem) często można po prostu nie zdążyć odebrać dziecka w wyznaczonym czasie. Mąż, który zwykle będzie rano odprowadzał córkę, w ogóle nie ma szans, by później na taką godzinę dojechać z powrotem do przedszkola. A i tak mamy tzw. wolne zawody i bardzo wyrozumiałych pracodawców. Jak sobie poradzimy? Oczywiście pomogą dziadkowie. Jeśli ktoś jednak nie może liczyć na dziadków, to sobie tego nie wyobrażam.
Zobacz też: Nowy wniosek 500+ [DO WYDRUKOWANIA]
Do tego dochodzi przerwa miesięczna w przedszkolu w czasie wakacji. Wakacje z dzieckiem możemy zorganizować na jakieś dwa tygodnie, jeśli wspólnie. Ale co potem? Dodatkowe zajęcia? Starsze dziecko w wieku szkolnym można już posłać na dodatkowe warsztaty, kolonie, półkolonie, na wyjazd z dziadkami, do rodziny. Póki jednak maluch nie jest jeszcze zupełnie samodzielny i tak trzeba go chociażby zawozić i odbierać, zupełnie małe nie zawsze chce zostawać bez rodziców. Nie wspominając o tym, że to wszystko kosztuje. A jeśli mamy więcej niż jedno dziecko?
Wolne dni od nauki - dodatkowy wydatek dla rodziców
Tygodniowy wyjazd w góry zimą, jak podają finanse.wp.pl to wydatek rzędu ok. 900-1200 zł. 10 dni kolonii latem to koszt ok. 1400-2000 zł. Tygodniowy kurs językowy dla dzieci w wieku 6-11 lat ok. 500-600 zł. Dla nastolatków 12-15 lat – ok. 300zł. Atrakcje na jeden dzień typu lekcja w muzeum, warsztaty to koszt rzędu 10-20zł. Można też poszukać wśród zajęć bezpłatnych dla dzieci – niestety wówczas nie mamy pewności, co do ich jakości oraz nie zawsze jest zapewniona należyta opieka dla maluchów.
Zobacz też: Kosiniakowe 2017 - zobacz komu przysługuje?
Oczywiście mowa tu o miastach i większych miejscowościach, gdzie takie atrakcje w ogóle mają szansę być zorganizowane. Na wsi i w małych miejscowościach - dzieci w wieku szkolnym najczęściej zostają po prostu w domu, jeśli rodzice mają gospodarstwo rolne to dzieci zwyczajnie pracują pomagając rodzicom w polu, sadzie czy przy zwierzętach. To tylko w tym wyjątkowym przypadku, ale jeśli rodzic pracuje dojeżdżając do większego miasta, to już znowu pojawia się pytanie – jak zapewnić dziecku dobrą opiekę i wypełnić czas?
A wy jak sobie radzicie z dużą ilością wolnych dni dzieci w przedszkolu i szkole? Czy jest jakieś rozwiązanie tego problemu? Czy ograniczenie wolnych dni od nauki to dobre rozwiązanie? Czy całodobowe przedszkola to dobry pomysł? Czy to rodzice powinni mieć więcej urlopu na dzieci?
Zobacz też: Rodzice małych dzieci będą pracować godzinę krócej!
Źródło: finanse.wp.pl