Wstrząsająca historia: 5-latek zatruł się helem. Gdy lekarze odłączali aparaturę, mama trzymała go w ramionach
Wszystko zaczęło się pewnego czerwcowego dnia, w wesołym miasteczku. Przy stoisku z zabawkami 5-letni Karlton zobaczył ogromny balon w kształcie dinozaura. Uwielbiał dinozaury i tak rzadko o coś prosił, że rodzice postanowili sprawić mu radość i kupili balon. Nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że może to doprowadzić do rodzinnego dramatu.
Tydzień później rodzice chłopca zorganizowali rodzinne spotkanie z w ogrodzie. W pewnym momencie Karlton wyszedł z balonem do łazienki. Długo nie wracał, więc jego mama poszła upewnić się, że wszystko w porządku. Wtedy zobaczyła, że jej dziecko leży na podłodze, blade, z szeroko otwartymi oczami. Z balonem wokół szyi i główki.
Balon z helem zabił dziecko
Lisa, matka chłopca, przyznała, że już wtedy wiedziała, że to już koniec. Zdjęła z dziecka balon i zaczęła krzyczeć wniebogłosy. Wzięła synka na ręce i wyszła z nim na patio.
„Jako matka, czułam, że odszedł. Był bezwładny, jego oczy były szeroko otwarte i był blady”, powiedziała Lisa na łamach „Metro”.
Wiele wskazuje na to, że chłopiec chciał rozbawić bliskich i postanowił… wyjść do nich jako dinozaur, zakładając na siebie balon. Dinozaur był wielkości chłopca, ale nie nadawał się na przebranie. Wypełniający balon hel prawdopodobnie zabił dziecko.
Matka: „Upadłam na trawę i krzyczałam, krzyczałam, krzyczałam”
W oczekiwaniu na pogotowie starsza siostra wraz z sąsiadką reanimowały chłopca. W tym czasie jego mamę ogarnęła rozpacz, strach i ból nie do opisania.
„Upadłam na trawę i krzyczałam, krzyczałam, krzyczałam” – wspomina Lisa.
Wkrótce potem na posesji wylądował śmigłowiec ratowniczy, który zabrał chłopca do szpitala.
Przytulała synka, aż przestało bić serce
W szpitalu natychmiast podłączono 5-latka do respiratora.
„Lekarze mówili, że jego stan jest bardzo zły. To było straszne. Czytałam mu, śpiewałam mu, myłam buzię, ręce, włosy. Smarowałam mu usta wazeliną i upewniałam się, że jest czysty”, mówiła Lisa.
Po sześciu dobach narządy wewnętrzne 5-latka przestały funkcjonować. Lekarze odłączyli dziecko od aparatury. Ostatnie przestało bić serce – Lisa to czuła, bo cały czas przytulała synka.
Według lekarzy prawdopodobną przyczyną śmierci dziecka było zatrucie helem z balonu. Przypuszczenia te mają potwierdzić wyniki sekcji zwłok, które nie są jeszcze znane.
Źródło: Metro
Piszemy też o:
- -latek zmarł w czasie wakacji w Egipcie, jego tata walczy o życie. Jak do tego doszło?
- „Na rodzinnym grillu wszyscy pili, a moje dziecko złamało nogę. Musiałam prosić o pomoc sąsiadów, myślałam, że spalę się ze wstydu” [LIST DO REDAKCJI]
- Molestowana dziewczynka dwa razy targnęła się na swoje życie. Dorośli nie czują się winni