Reklama

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wziął pod lupę zasiłki macierzyńskie kobiet prowadzących działalność gospodarczą. W ramach kontroli prosi m.in. o to, aby podały kto w czasie ich pracy zajmuje się dziećmi. Dla wielu mam to przekroczenie dopuszczalnych granic i ich upokarzanie. Powstał Ruch Społeczny Kobiety na DG (działalności gospodarczej - przy.red.) kontra ZUS, który sprzeciwia się temu.

Reklama

Przedsiębiorcze mamy do kontroli

Kobiety prowadzące działalność gospodarczą po urodzeniu dziecka mają prawo do zasiłku macierzyńskiego. Muszą tylko przestrzegać płacenia składek na ubezpieczenie chorobowe. Zakład, w ramach weryfikowania prawa do otrzymywania świadczeń, prowadzi kontrole. Chodzi o to, aby wyeliminować przypadki wyłudzania pieniędzy poprzez prowadzenie fikcyjnych firm. Stąd dość szczegółowe i wnikliwe pytania o zatrudnianych pracowników, godziny otwarcia czy sposoby pozyskiwania nowych klientów.

Zdaniem kobiet to przekroczenie granic. Ruch Społeczny Kobiet na DG kontra ZUS - to pełna nazwa strony na Facebooku, na której matki upubliczniają dokumenty, przesłane im przez Zakład. W pismach czytamy, że pyta się kobiety na działalności gospodarczej wprost: „Kto opiekował się pani dziećmi w czasie pracy?" lub żąda dostarczenia dowodów, że dziecko chodzi do przedszkola czy żłobka.

- Pani Minister Bożena Borys-Szopa (minister rodziny, pracy i polityki społecznej - przyp. red.) kto opiekował się Pani dzieckiem/dziećmi w czasie kiedy Pani pracowała? Panie Premierze Mateusz Morawiecki kto opiekował się Pana dzieckiem/dziećmi w czasie kiedy Pan pracował? - takie pytania zadaje Ruch rządzącym, chcąc w ten sposób pokazać absurd kontroli.

"Kto karmił Pani dziecko piersią, gdy Pani pracowała?"

Kobiety nie kryją oburzenia w komentarzach. - Jak czytam takie pisma i słucham takich historii, to włos mi się na głowie jeży. Po co im prywatne informacje? To jest okropne, ale też upokarzające - to jeden z wpisów. - Niedługo będą pytać, kto karmił Pani dziecko piersią, gdy Pani pracowała? - napisano w kolejnym.

Inna z kobiet podzieliła się swoją refleksją oraz opisała własną dwuletnią batalię z ZUS-em o wypłatę należnego zasiłku macierzyńskiego: - To są ludzie, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z prowadzeniem działalności gospodarczej i nigdy nic nie prowadzili na własny rachunek, dlatego też zadają tak idiotyczne pytania. Pouczają, jak powinno się prowadzić własną działalność, choć całe życie są na państwowym garnuszku - napisała.

ZUS: to nasze prawo

- ZUS prowadzi wobec nas nieustające kontrole i postępowania! I choć macierzyństwo to nie jest odpowiedni czas na stres i walkę. My, w ciąży, z malutkimi dziećmi u boku, próbujemy stawiać czoła urzędnikom! Grzebią i szukają na nas haków w dokumentach księgowych! - napisano w apelu do rządzących na stronie Ruchu Społecznego Kobiet na DG kontra ZUS.

Rzecznik Zakładu Wojciech Andrusiewicz odpowiada, że ZUS ma ustawowy obowiązek weryfikować tytuł do ubezpieczenia społecznego. I nie robi tego bez powodu. Zaznaczył, że „niejednokrotnie" kontrole pokazywały, że działalność gospodarcza kobiet była fikcją i dochodziło do bezprawnego zgłoszenia do ubezpieczeń, a następnie wypłaty świadczeń.

- Jeżeli istnieją wątpliwości, czy działalność była rzeczywiście prowadzona i była tym samym podstawa do odprowadzania składek, ZUS ma pełne prawo oczekiwać od klienta szczegółowych wyjaśnień, które potwierdzą rzeczywiste prowadzenie firmy. W interesie klienta jest udzielić pełnych wyjaśnień. To przyspieszy zakończenie kontroli - podkreślił.

Czy są wśród was mamy borykające się z kontrolami ZUS? Czy waszym zdaniem Zakład przekracza granice? Podzielcie się swoją opinią w komentarzach!

Źródło: wp.pl, superbiz.se.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama