
O receptę na udane wakacje z dzieckiem pytamy psychologa i miłośniczkę podróżowania, dr Joannę Urbańską, mamę 8-letniej Igi i 1,5 rocznej Olgi. Dowiedz się, gdzie najlepiej jechać na rodzinny urlop, jak radzić sobie z trudnymi zachowaniami dziecka, jak się spakować i przede wszystkim – co zrobić, żeby rzeczywiście udało się wypocząć.
Kiedy pierwszy raz wyjechała pani z dzieckiem na wakacje?
– Iga podróżowała jeszcze w moim brzuchu. Gdy miała kilka miesięcy, jeździła na krótkie wycieczki, a na pierwsze prawdziwe wakacje pojechała do Białogóry, gdy miała ponad rok.
To był udany wyjazd?
– Bardzo. Czuliśmy się bezpiecznie, bo byliśmy w Polsce i w każdej chwili mogliśmy wrócić do domu.
Dało się odpocząć?
– Tak. Choć mieliśmy nieprzewidziany kłopot zdrowotny – ząbkowanie – i ważna okazała się dostępność apteki. Potrzebowaliśmy żelu na dziąsła i kleiku ryżowego, bo pojawiły się kłopoty żołądkowe.
Niejeden rodzic byłby takimi kłopotami na wakacjach zmęczony albo rozczarowany...
– Warto się wcześniej zastanowić, po co jedziemy. Jeśli chcemy ze sobą pobyć, bo na co dzień rzadko się widujemy, liczy się to, że jesteśmy razem. A jeśli pojawia się problem, to trudno, jakoś sobie z nim poradzimy. Gdybyśmy zostali w domu, i tak musielibyśmy stawić mu czoła.
Jak organizować wakacje z dzieckiem, jeśli zależy nam na wypoczynku?
– Pomyślmy wcześniej, jak chcemy wypoczywać: aktywnie czy leżąc. Znam takie rodziny, które uparcie jeżdżą w to samo miejsce, choć męczą je dobrze znane rytuały: ten sam grill, chodzenie na plażę w tę i z powrotem. Znam też rodziny, które stawiają sobie za cel, by za każdym razem jechać w inne miejsce, by było dużo wrażeń. To poszukiwanie nowości też bywa męczące. Czasem warto coś zmienić – plażę, na którą jeździliśmy, gdy dziecko było malutkie, na góry, albo po kilku ekscytujących wyjazdach na wyspy greckie pojechać do lasu nad jezioro.
Czy warto jechać tam, gdzie dobrze wypoczęli znajomi?
– Czasem posłuchanie kogoś okazuje się błędem. Ktoś radzi: „Jedźcie do Białogóry, ale zarezerwujcie domek blisko placu zabaw, będziecie mieli spokój, dziecko się wybawi”. To nie zawsze się sprawdza. Rodziców może męczyć hałas, a dziecko nie będzie chciało samo biec do kolegów.
Zobacz też: 10 najlepszych miejscówek nad morzem dla rodzin z małymi dziećmi
Czy wakacje w towarzystwie innej rodziny z dzieckiem to dobry pomysł?
– To zależy. Są rodziny rozrywkowe, które lubią atrakcje, ogniska, śpiewy, ludzi wokół. Jeśli jadą do lasu i wynajmują domek tylko dla siebie, może im czegoś brakować. Są też rodziny, które źle się czują tam, gdzie jest dużo ludzi, w dodatku takich, którzy chcą z nimi nawiązać kontakt. Wolą sami wypoczywać. Nawet jeśli wykupią zorganizowaną wycieczkę, na trzeci dzień odcinają się od grupy i sami organizują sobie czas.
Pomówmy o urlopie zmęczonej mamy. Jaki powinien być?
– Jeśli mama jest zmęczona tym, że wykonuje codziennie powtarzalne czynności, zadbajmy, aby na wyjeździe była z nich zwolniona. Warto pomyśleć o urlopie, na którym nie będzie musiała gotować, sprzątać, weźmy tyle ciuszków dla dziecka, by nie trzeba było prać. Pomyślmy o wykupieniu wyżywienia, o hotelu, w którym ktoś posprząta. Jeśli wynajmiemy domek, może skończyć się tak, że mama będzie biegać z miotełką i zmywać naczynia.
Jak dopasować wakacyjny wyjazd do potrzeb dziecka?
– Dobrze jest dostosować wakacje do wieku dziecka. Im jest młodsze, tym większa potrzeba bycia z nami, eksplorowania, raczkowania, gaworzenia. Z maluchem nie wybierajmy się w miejsca, gdzie musi być uciszany, gdzie nie może swobodnie się poruszać, pokrzykiwać. Zamiast wypoczywać, będziemy się stresować. Gdy Iga miała dwa lata objechaliśmy z nią całą Korsykę wynajętym samochodem, pamiętaliśmy o częstych przerwach w podróży, zabawach na plaży, słoiczkach sprawdzonego jedzenia. Córka była zachwycona i nie marudziła nawet w muzeum Napoleona w Ajaccio.
Teraz dostosowanie wakacji do jej wieku polega na tym, że chce mieć gdzie popływać. Potrafi cieszyć się zwiedzaniem, ale pod warunkiem, że po południu lub na drugi dzień może wskoczyć do wody. Im starsze dziecko, tym bardziej jest mu potrzebny ruch, zabawa i towarzystwo innych dzieci. Dłużej woli też być w jednym miejscu. Ze względu na Igę jesteśmy w stanie wracać po dwóch latach w to samo miejsce, tylko dlatego, że i jej, i nam było tam fajnie. Jej serce skradło Montealbano i w ogóle cała Toskania, a w Polsce Bory Tucholskie, w których obecność nas, czyli rodziców, nie jest według niej obowiązkowa... Może będzie tam wracać kiedyś ze swoimi dziećmi?
Gdzie lepiej wypoczniemy: w pensjonacie czy w hotelu?
– Ja umęczyłabym się w wielkim hotelu z mnóstwem rodzin i tzw. animacjami dla dzieci. Ogłoszenie: „Idealne dla rodzin z dziećmi" dla mnie oznacza hałas i płacz maluchów! Ale są rodziny, które potrzebują ludzi, wielkich stołówek, rozmów. Kluczowe dla pytania o miejsce jest to, o czym już mówiłam – po co jedziemy. Jeśli chcemy tylko ze sobą pobyć, miejsce jest mniej istotne. Gdy nam zależało tylko na plażowaniu, jechaliśmy na last minute na grecką wyspę – warunki hotelowe nie były tak ważne, bo większość czasu spędzaliśmy na plaży. A gdy chcieliśmy odpocząć od codziennych spraw, jechaliśmy na krócej, ale w lepsze miejsce z lepszym jedzeniem, by wszystko nam podano. Jeśli chcemy trochę odpocząć od dziecka i pozwiedzać, możemy wybrać hotel z animacjami dla maluchów. Im młodsze dziecko, tym łatwiej je pod taką opieką zostawić. Starsze może płakać i tęsknić, jeśli nie jest przyzwyczajone do opieki innych osób.
Czy na pierwsze wakacje z dzieckiem warto jechać daleko od domu?
– Najpierw wybierzmy się bliżej i na krócej. Wiele rodzin ma złe wspomnienia z pierwszych wyjazdów, bo jadą do Maroko czy Egiptu, gdzie np. łatwo o biegunkę. Świetnie wspominam wyjazd do Czarnogóry, która jest piękna i w miarę tania. Samochodem można pojechać nawet do Włoch, nocując w motelach po drodze. Ale to nie sprawdzi się w każdej rodzinie – dla niektórych lepszym rozwiązaniem jest podróż samolotem. Warto zdawać sobie sprawę z własnych możliwości. Niektóre rodziny umęczyłyby się, jadąc poza granice swojego województwa.
Miejsce wybrane, czas się pakować. Na samą myśl o tym jestem zmęczona. Jak sobie pomóc?
– Ja mam listę, która powstała, gdy byłam w ciąży. Lista się zmienia, ale jest charakterystyczna dla naszej rodziny. Są na niej rubryki dla córki i dla nas. Biorę ją wcześniej i sprawdzam, co w tym roku dopisać. Pakujemy się migiem. Nie poświęcamy na to 3 dni. Dzień czy 2 dni wcześniej robimy zakupy. Nie ma wymigiwania się. Nie pakuję wszystkich domowników. Zarządzam listą, a oni biegają po domu i szukają tego, co potrzebne. Nauczyłam się, że na pewnych rzeczach nie ma co oszczędzać. Na tygodniowy wyjazd pakuję dziesięć sukienek dla córki, bo są lekkie i nie muszę potem ich prać. Wracając, wszystko jak leci wrzucamy do walizek, bo w domu i tak to trafi do pralki.
Jakie domowe rytuały warto zachować podczas wakacji?
– Te, które sprawią, że dziecko będzie w dobrej formie. Dbajmy, aby chodziło spać o tej samej porze co w domu, aby nie było rozbite i nerwowe. Jeśli dostaje jedzenie z słoiczków, nie przestawiajmy go na inną dietę, choćby była najpyszniejsza, bo urlop to nie pora na wprowadzanie nowości. Jeżeli w domu zawsze czytamy bajkę przed snem, też o tym pamiętajmy.
Na urlopie czasem bardzo męczy zachowanie dziecka. Jak radzić sobie na wakacjach z dzieckiem, które grymasi lub się nudzi?
– Warto zastanowić się nad powodem. Dziecko może płakać, bo nie czuje się bezpiecznie. Może domagać się naszej uwagi. Jeśli zwiedzamy muzeum, a ono się nudzi, można dać mu zadanie, np. poszukaj miejsca, w którym możesz się położyć i odpocząć – oczywiście nie na eksponatach (śmiech). Jeśli dziecko zbytnio szaleje, możemy opiekować się nim na zmianę – dziecko zostaje z tatą, a ja idę pozwiedzać. I na odwrót. Bywa też tak, że podczas urlopu dziecko świetnie współpracuje i się bawi. Można wtedy pomyśleć, czego mu brakowało, a co właśnie dostało (np. czas z rodzicami) i co sprawia, że jest spokojniejsze i zadowolone. Może wrócimy do domu bogatsi o jakieś spostrzeżenia?
Zobacz też:

Wakacje to czas relaksu i dobrej zabawy. Wreszcie możecie pozwolić sobie na te aktywności, na które w codziennej gonitwie nie starcza czasu, a które są bardzo potrzebne do budowania więzi rodzinnych (również z nastolatkami!). Przedstawiamy listę rzeczy do zrobienia w wakacje, dzięki którym tegoroczne lato będzie pełne atrakcji, niezależnie od miejsca wypoczynku. Niech to będzie inspiracją do działania! Lista rzeczy do zrobienia w wakacje Oto 14 pomysłów na spędzanie czasu w tegoroczne wakacje. Te aktywności sprawdzą się świetnie, jeśli chcecie uniknąć nudy w domu. Większość z nich będzie atrakcyjna zarówno dla młodszego dziecka, jak i nastolatka. Choć nie wszystkie wydają się bardzo szalone, zastanówcie się: czy na co dzień odważylibyście się potaplać w błocie, biegać boso po trawie, zbudować szałas...? No właśnie! Szalone i kreatywne rzeczy do zrobienia w wakacje: Spędźcie noc pod namiotem Zbudujcie szałas Pobiegajcie w deszczu Pobawcie się w błocie Poleżcie na trawie Pomalujcie farbami... bez użycia pędzli! Pobiegajcie boso Rozpalcie ognisko Puśćcie latawiec Poszukajcie skarbów Poobserwujcie przyrodę Posłuchajcie odgłosów przyrody Urządźcie rodzinny wieczór filmowy Wybierzcie się do parku rozrywki 1. Spędźcie noc pod namiotem Wystarczy chociaż jedna noc pod namiotem, a zobaczycie niesamowitą ekscytację w oczach waszych dzieci. Z wakacji pod namiotem, choćby bardzo krótkich, zawsze pozostają piękne wspomnienia. Pamiętajcie jednak o zabraniu ze sobą preparatów na kleszcze ! 2. Zbudujcie szałas Dzieci uwielbiają zbierać patyki. Zobaczycie, jak szybko pójdzie wam budowa szałasu albo bazy wojskowej i ile będzie przy tym wyśmienitej zabawy. To punkt, który koniecznie musicie odhaczyć na waszej tegorocznej liście rzeczy do zrobienia w wakacje. 3. Pobiegajcie w deszczu...

Dziecko, które nie skończyło jeszcze pół roku, jest niezwykle wrażliwe na zmiany klimatu i ostrzejsze warunki, które panują w górach. Dlatego pierwsze zimowe wakacje niemowlę powinno spędzić niedaleko domu. Za to dla starszego dziecka zmiana klimatu i pobyt w górach działa lepiej niż witaminy – może zwiększyć odporność organizmu! Sprawdź odporność swojego dziecka Z jakim dzieckiem można jechać w góry Najlepiej, gdybyście na zimowe wakacje w góry wyjechali na dwa, trzy tygodnie. Aklimatyzacja dziecka w nowych warunkach potrwa około siedmiu-dziewięciu dni. Przez ten czas może zachowywać się inaczej niż zwykle, spać o innych porach lub miewać problemy z zaśnięciem. Jeżeli nie możesz sobie pozwolić na długie zimowe wakacje, przemyśl decyzję o wyjeździe. Pamiętaj przedszkolak na pewno będzie się cieszyć z każdego dnia w górach zaś niemowlę bardziej się zmęczy wyprawą niż ją doceni pobyt w górach. A przecież, żeby pobawić się na śniegu czy pojeździć na sankach, nie trzeba jechać w Tatry. Gdy maluch co chwilę domaga się piersi albo kilka razy dziennie robi kupę, zimowy wyjazd w góry może być trudnym doświadczeniem i dla niego, i dla rodziców. Starsze niemowlęta, które raczkują, często z kolei spotykają w hotelowych pokojach wiele niebezpieczeństw, chociażby w postaci niezabezpieczonych schodów i brudnego dywanu. Warto więc korzystać z rekomendacji i wybierać hotele przyjazne rodzinie, w których ze szczególną troską podchodzi się do potrzeb rodziców i dzieci. Aby pozbyć się wątpliwości i usłyszeć potwierdzenie, że dziecko jest gotowe do podróży, porozmawiaj z lekarzem. Kiedy i dokąd wyjechać na zimowe wakacje Jeśli nie musicie wyjeżdżać podczas ferii, wybierzcie się w góry w marcu, kiedy dni są dłuższe, słońce mocniej świeci i można pełniej wykorzystać pobyt. W marcu zwykle nie ma też już siarczystych mrozów, jest za to...

Jadąc na wakacje, oczekujesz, że wypoczniesz. Ale z powodu radykalnej zmiany otoczenia, klimatu, jedzenia twoje oczekiwania mogą się nie spełnić. To, czy pierwsza zagraniczna podróż z dzieckiem będzie udana, zależy od wielu spraw. Roczny maluch może nawet nie zauważyć różnicy między Polską a zagranicą. Ale starszy jest jednak bardziej świadomy tego, co go otacza. Przed wyjazdem z dzieckiem za granicę Trzylatka możesz przygotować do wyjazdu , czytając mu bajki związane z nowym miejscem, pokazując w Internecie lub w książce zdjęcia lub opowiadając o atrakcjach. Perspektywa zwiedzenia prawdziwych ruin zamku, obejrzenia palm czy szukania muszli na plaży powinna zachęcić do wyjazdu. Na miejscu zbieraj bilety wstępu i inne drobiazgi związane z odwiedzanymi miejscami. Załóż też księgę podróży, która później przypomni dziecku miłe chwile. Zabierz ze sobą namiastkę domu Zmiana miejsca i codziennej rutyny to duży stres dla dziecka , zwłaszcza jeżeli wcześniej nigdy nie nocował poza domem. Zabierz ze sobą rzeczy, które pomogą stworzyć przyjazne otoczenie: ulubioną poduszkę czy przytulankę, kocyk, kubeczek, z którego dziecko pije wieczorem mleko, lub inne przedmioty ważne w domowych rytuałach. Pomogą oswoić nieznane miejsce. Do łóżka o tej samej porze W podróży można nieco rozluźnić granice dotyczące pory snu . Lepiej jednak unikać dużych zmian w planie dnia. Dziecko, które zawsze sypia przed południem, na wakacyjnym wyjeździe też powinno mieć okazję do drzemki . Podobnie jest z porami jedzenia. Malec będzie się lepiej czuł, znajdując oparcie w takich stałych punktach, a po powrocie do domu unikniesz konieczności ponownego ustalania planu dnia . To mi wcale nie smakuje O ile jadąc do Niemiec czy Czech, możesz spodziewać się potraw zbliżonych do naszych, o tyle w bardziej egzotycznych miejscach...