Wróżka Zębuszka zapomniała przyjść. Znowu! Co jest ze mną nie tak?
Wróżka Zębuszka nie przychodzi codziennie, a i tak udaje mi się to zepsuć. Chociaż nie wiem, jak bardzo bym się nie starała, ciągle zdarza mi się o czymś zapomnieć. Czy wam również?
- Mamo, a co Wróżka Zębuszka właściwie robi z tymi wszystkimi perłami, w które zamienia ząbki? – zapytało moje dziecko i nie czekając na odpowiedź udzieliło jej same: - Może robi z nich biżuterię i potem ona i jej siostry chodzą całe obwieszone perłami!
Bo Wróżka Zębuszka ma siostry, magiczne moce i jest bez wątpienia naprawdę fajna. Jest też mega gapą, o czym moje dziecko zdążyło się już przekonać nie raz ani nie dwa razy... Tak, w naszym domu Wróżka Zębuszka dała plamę już trzykrotnie, a przecież w buziach moich dzieci tkwią jeszcze tuziny mleczaków...
Wróżka i Mikołaj to nie kłamstwo!
Wierzę w to, że dzieciństwo powinno być spowite magią i nie przekonują mnie argumenty, że opowieści o Mikołaju to rodzaj przemocy symbolicznej służącej wymuszaniu posłuszeństwa u dziecka. Nie uważam też, że odkrycie prawdy wywoła u nich traumę i że historie te są kłamstwem, a więc powinny być ścigane z urzędu jako moralnie naganne. Dlatego też moje dzieci wierzą w Mikołaja - a z racji regionalnych rodzinnych przynależności także w Dzieciątko i Aniołka – oraz we Wróżkę Zębuszkę, gwiezdny pył i gwiezdne wojny, a nade wszystko w to, że ten świat jest zadziwiającym, pełnym cudów miejscem.
I nawet ja nie potrafię im tego zepsuć, mimo że od kilku lat usilnie próbuję. U nas bowiem Wróżka Zębuszka nazywa się Gapiuszka. I chociażbym nie wiem, jak się starała, wykładam się na tej pannicy ze skrzydłami raz za razem. Dwója, mamo, siadaj.
Upadek Wróżki Zębuszki, część 1
Pierwszy upadek Wróżki był niezwykły, bo dotyczył jej pierwszej wizyty w naszym domu. Jaka matka zapomina o wsunięciu pod poduszkę pieniążka dziecku, któremu właśnie wypadł pierwszy ząbek? Ja. Wieczorne pełne ekscytacji oczekiwanie mojej córki zamieniło się w ponure rozczarowanie, kiedy rano pod poduszeczką znalazła tylko swojego zęba. Bo-wróżka-zapomniała-przyjść.
Czułam się paskudnie i w panice próbowałam znaleźć jakieś rozwiązanie z tej na wskroś beznadziejnej sytuacji. W końcu wymyśliłam: zawołałam córę, żeby powiedzieć jej, że coś leży na parapecie. Był to list od Wróżki, która przepraszała, że nie zdążyła przyjść w nocy. W ramach zadośćuczynienia zostawiła jej bardzo szczególną monetę z dziurką w środku. Świat mojego dziecka został ocalony.
Upadek Wróżki Zebuszki, część 2
Przez chwilę jakoś szło. A potem znowu zapomniała! Tym razem córka była starsza, więc nie było już sensu wyskakiwać z listem (pewien użytkownik forum Reddit opisał historię, jak to pokazał córce list od Wróżki do jej siostry. Zapytał, czy pismo jest odpowiednio niepodobne do jego, zapomniawszy, że starsza córka nadal wierzyła we Wrózkę Zębuszkę!). Podpowiedziałam więc córce żeby włożyła zęba pod poduszkę jeszcze raz, może Wróżka się nie wyrobiła i wróci kolejnej nocy. Wróciła, a świat mojego dziecka ocalał po raz drugi.
Upadek Wróżki Zębuszki, część 3
Nic więc dziwnego, że podchodzę do Zębuszki z pewną rezerwą i dużą dozą lęku, prawda? Kiedy więc w ubiegłym tygodniu po powrocie z pracy moje dziecko przywitało mnie informacją o utraconym zębie, solennie przysięgłam sobie w duchu, że tym razem stanę na wysokości zadania. Upewniłam się, że mam drobne. Uprzedziłam męża, że musimy pamiętać. Przed pójściem spać przypomniał mi o Wróżce. Schowałam 2 złote pod poduszkę dziecka i poszłam spać z poczuciem sukcesu i należycie spełnionego obowiązku rodzicielskiego. Zwycięstwo!
Rano obudziła mnie przejęta córka. – Mamo, mamo, niesamowite! Nie uwierzysz! – dłonie miała zaciśnięte w pięści, w których coś trzymała. Wstrzymałam oddech. – Wróżka zostawiła mi 4 złote! 2 razy po 2! I zapomniała zabrać zęba!!!
Matka też człowiek
Poddaję się. Ja nie wiem, co ze mną jest nie tak. Ta wróżka to jakaś może kulturowa obca albo co? Mogę oczywiście tłumaczyć to też tym, że może to nie tak, że Gapiuszka rozwala nam magię dzieciństwa, tylko podświadomie dążę do tego, by później w lśniącej matczynej zbroi mogła ten magiczny świat ratować...
Prawdę mówiąc, moje przygody z Wróżką są dla mnie doskonałym przykładem na to, że rodzice są tylko ludźmi. Wieczorem są śpiący, zmęczeni i mogą zapominać, nawet kiedy bardzo tego nie chcą. Nie jesteśmy idealni i pora to zaakceptować. "Nie jestem idealna, ale chociaż się staram" – kiedyś przeczytałam takie zdanie, niezwiązane z macierzyństwem, a teraz kiedy mam dzieci powinnam je sobie wyhaftować na makatce. Wam też to polecam, jeśli i wy czujecie, że momentami nie wyrabiacie!
PS Myślałam, że to tylko ja jestem taka beznadziejna w temacie Wróżki Zębuszki, ale odkryłam że internet, a przynajmniej jego anglojęzyczna część, roi się od historii o zapominalskich wróżkach! To budujące. A wam zdarzyły się takie wpadki? Napiszcie w komentarzu.
Zobacz też:
- Święty Mikołaj w wyobraźni dzieci
- Sekrety zrelaksowanych mam
- 10 wstydliwych rodzicielskich lifehacków