Jak być szczęśliwą mamą? 7 podpowiedzi ekspertów
Zdarzyło mi się płakać ze zmęczenia. Zdarzało mi się mieć dość. Miewałam ochotę uciec na drugi koniec świata. Miałaś też tak kiedyś? Jak sprawić, by codzienne bolączki nie przeszkadzały nam w byciu szczęśliwymi mamami?
Nawet najszczęśliwsze mamy mają trudne momenty. Łatwo mówić: nie płacz nad rozlanym mlekiem, ale kiedy ono rozlewa się po raz 5 w tym miesiącu (a nie minęła jeszcze połowa) i to na twoją spódnicę, na 3 minuty przed nieprzesuwalnym momentem wyjścia z domu, jeśli masz zdążyć do lekarza z gorączkującym od 4 dni dzieckiem? Łatwo radzić, że mamy cieszyć się godziną dla siebie, kiedy dziecko zasnęło, a ty wyczerpana po całym dniu właśnie wyciągasz znużone nogi na kanapie i wtedy dobiega cię nieodwołalne: "maaaamoooo". Gorączka, wymioty, zgubiony pluszak, komar na ścianie – do wyboru, do koloru, do dnia tygodnia.
W codziennej gonitwie czasami trudno złapać oddech i docenić to, co mamy. Czasem tracimy z oczu to, co najważniejsze, próbując sprostać swoim obowiązkom, dbając o potrzeby najbliższych, próbując się nie zagubić. Czasami jesteśmy zmęczone i nie czujemy się szczęśliwe. Jak to zmienić? Jak być szczęśliwymi mamami, kiedy dopada nas życie? Sprawdzone sposoby na walkę ze stresem zebrała blogerka Kelly na swoim blogu "The Reformed Idealist Mom", propagatorka pozytywnego rodzicielstwa, zwanego też rodzicielstwem bliskości. Spróbuj, działają! Wiem, bo ja już je stosuję.
Nazwij swoje uczucia
Nazywanie swoich uczuć to metoda proponowana przez psychologów dla budowania dobrych relacji z ludźmi w naszym otoczeniu: dziećmi, partnerami, rodzicami, przyjaciółmi, współpracownikami. "Czuję się zdenerwowana, bo..", "Czuję smutek, kiedy..." – to dobre początki zdań, które możemy wypowiedzieć zamiast wykrzyczeć "Znowu nie sprzątnęliście klocków!".
Jak to działa? Kiedy jesteśmy zestresowani, mózg odbiera nawet najmniejsze niedogodności jako czynniki, które nam zagrażają. Nazwanie swoich uczuć wysyła sygnał do mózgu, że wszystko jest pod kontrolą. Zamiast mówić "jestem zła", lepiej powiedzieć: "odczuwam złość" – to pozwala nam oddzielić uczucia, których doświadczamy od utożsamiania się z nimi.
Oddychaj: 3-6-1
Jeśli czujesz, że za chwilę wybuchniesz, spróbuj tej metody oddychania, która obniża ciśnienie i redukuje stres:
1. Oddychaj głęboko przez 3 sekundy. Policz w głowie: 121-122-123, żeby mieć pewność, że nie zrobisz tego zbyt szybko.
2. Wstrzymaj oddech na sekundę.
3. Wydychaj powietrze przez 6 sekund.
4. Powtórz te kroki 3 razy. Powinnaś zauważyć, że przy wydechu stajesz się spokojniejsza.
Nie bierz tego do siebie!
Kiedy twoje dziecko narozrabiało, spróbuj odwrócić sytuację: nie traktuj jego zachowania jako wymierzonego w siebie, ale spójrz na to przez pryzmat swojego dziecka. Może ma zły dzień? Może źle się czuje? Nie chodzi o to, żeby przymykać oczy na niewłaściwe zachowania, ale pamiętać, że kiedy krzyczymy lub karzemy dziecko, ono nie nauczy się niczego z tej sytuacji, bo stres nie sprzyja nauce.
Przytul się!
Przytulanie wyzwala produkcję oksytocyny i serotoniny – hormonów szczęścia. To skuteczny sposób na walkę ze stresem i złością. Jeśli więc czujesz, że jesteś zła, przytul dziecko. Niech wasz uścisk trwa przynajmniej 6 sekund – wtedy zadziała! A poza tym trudno gniewać się na kogoś, kogo przytulamy, prawda?
Ruszaj się!
Wiemy, że aktywność fizyczna to dobry sposób na zachowanie zdrowia i ładnej sylwetki. Pamiętaj jednak, że ruch sprzyja też redukcji stresu. Pomaga obniżyć poziom kortyzolu we krwi (to właśnie hormon stresu), a podnosi poziom endorfin, które zwalczają drażliwość i poprawiają nastrój.
Trudno wymagać od mam, żeby znalazły codziennie czas na regularne ćwiczenia, ale warto zaplanować swój dzień tak, żeby znalazł się w nim czas na ruch. Najlepiej, żeby był to czas spędzony razem z dziećmi – wycieczka rowerowa, jazda na rolkach, zabawa w berka, wspólny taniec (muzyka i taniec także obniżają poziom kortyzolu!) – cokolwiek, co pozwoli wam miło spędzić razem czas, a przy okazji pomoże zwalczyć stres.
Śpij mądrze
Jeśli nawet uda ci się zdrzemnąć się w ciągu dnia, budzisz się oszołomiona i jeszcze bardziej nie w sosie? Winę za to ponosi czas drzemki! Jeśli chcesz szybkiego "kopa energetycznego" zdrzemnij się nie dłużej niż 25 minut, a jeśli chcesz się całkiem zresetować, ustaw pobudkę za 90 minut – to pełen cykl snu. Wszystko pomiędzy – czyli np. 30-85 minut - sprawi, że obudzisz się w złej fazie cyklu i będziesz zmęczona.
Sen jest ważny, wszyscy o tym wiemy. Jeśli nie udaje ci się przespać 8 godzin w nocy, naprawdę spróbuj wygospodarować czas na odpowiednią drzemkę w ciągu dnia. Wiadomo: praca, dzieci, obowiązki – to niełatwe, ale jeśli czujesz się spięta i zestresowana, potraktuj to jako lekarstwo, które pomoże i tobie, i rodzinie!
Rób i mów miłe rzeczy
Szukaj okazji, by mówić i robić miłe rzeczy z rodziną. Przytulanie, czytanie książek, pieczenie ciastek, spacer, powiedzenie "kocham Cię" – to wszystko pomoże poczuć się tobie i reszcie domowników lepiej. Naukowcy twierdzą, że aby naprawić jedno negatywne zachowanie, trzeba pięciu pozytywnych rzeczy. Jeśli więc dziś czujesz, że nawaliłaś krzycząc za to mleko na sukience, bierz się do tulenia, śpiewania i grania w planszówki! Powodzenia!
Pamiętajmy jednak, że nie ma sposobów, które działają przez cały czas. Te metody mogą ci pomóc, mogą pozwolić lepiej sobie poradzić w następnej kryzysowej sytuacji, ale nie sprawią, że już nigdy się nie zezłościsz, nie wybuchniesz, nie poczujesz się zmęczona czy sfrustrowana. Mogą jednak sprawić, że będzie się to zdarzać rzadziej. Ważne, żeby coś robić i pamiętać, że zły nastrój jednej osoby wpływa na samopoczucie całej rodziny. I na to też są dowody naukowe!
Zobacz też:
- 8 rzeczy, które pracująca mama może zrobić dla siebie
- Czy każdy dzień musi wyglądać tak samo? Czas na zmiany!
- Mindfulness, czyli uważność dla rodziców: naucz się spokoju