Matka idealna? Nie istnieje. Dobra matka jest inna (wyjaśniamy!)
Kochasz swoje dziecko, ale boisz się, że trafiła mu się kiepska mama? Koniecznie przeczytaj ten tekst.
Wszystkowiedząca, nieomylna, nieskończenie cierpliwa, uśmiechnięta i zawsze do dyspozycji malca – właśnie taka jest Matka Idealna. Matka Prawdziwa, z krwi i kości jest inna.
Dobra mama nie zawsze stosuje się do rad z poradników
Możesz pomyśleć „Halo? Czy to pomyłka?”. Nic z tych rzeczy. Bardzo dbamy o to, by rady, jakie możesz znaleźć w naszym serwisie były sprawdzone i skuteczne. Cieszymy się, jeśli dzięki nim udaje się rozwiązać jakiś problem albo zrobić coś szybciej, sprawniej i bez nerwów. Jednak nie mamy ambicji tworzenia Listy Jedynie Słusznych Sposobów Postępowania Z Dzieckiem ani Spisu Nakazów i Zakazów, Których Nie Wolno Łamać Pod Żadnym Pozorem I W Żadnej Sytuacji.
Zawsze zachęcamy, by:
- ufać intuicji,
- obserwować dziecko,
- szukać własnych rozwiązań.
Dobrze wiemy, że każde dziecko jest inne i to, co świetnie się sprawdza w przypadku Jasia, może nie pomóc Kamilce. Chcemy pomagać, zwracać na coś uwagę, podpowiadać, inspirować, czasem także ostrzegać, a nie narzucać.
Dobra mama popełnia czasem błędy
Zapomniałaś, nie dopilnowałaś, nie sprawdziłaś? No cóż, co się stało, to się nie odstanie. Błędy popełniają wszyscy. Najważniejsze, by wyciągać z nich wnioski i nie popełniać w kółko tych samych. I - jeśli to tylko możliwe – naprawić co się da. Jeśli na przykład w nerwach zdarzyło ci się dać dziecku klapsa, nie ma sensu tygodniowe rozdzieranie szat. Lepiej przeprosić dziecko i zastanowić się, jak postępować, by nigdy więcej nie rozwiązywać problemów przy użyciu siły. Bo klaps to żadna metoda i niczego dobrego dziecka nie uczy. Warto uczyć się nie tylko na własnych, ale i na cudzych błędach. Np. wystarczająco dużo dzieci poparzyło się już gorącą herbatą, by nie pić jej, trzymając dziecko na kolanach.
Dobra mama ma czasem ochotę uciec na Księżyc
Zdarza ci się myśleć „I po co mi to było?”. Witaj w klubie. Takie momenty zdarzają się pewnie każdej mamie, choć nie każda mówi o nich otwarcie (a są i takie, które boją się tak pomyśleć). Spokojnie, kochasz swoje dziecko i nie jesteś złą matką. Prawdopodobnie potrzebne ci są krótkie wagary.
Dobra mama nie potrafi robić cudów
Jeśli na przykład pracujesz osiem godzin dziennie, a dodatkowe dwie zajmują ci dojazdy, nie jesteś w stanie spędzać z dzieckiem połowy dnia na placu zabaw, a drugiej połowy na stymulujących rozwój zabawach. Trudno, nic na to nie poradzisz. Dajesz z siebie tyle, ile jesteś w stanie. Świat nie jest idealny. Podobnie jest z mnóstwem innych rzeczy, np. z noszeniem płaczącego niemowlęcia, gdy ze zmęczenia mdleją ręce. Czasem po prostu nie da się czegoś zrobić, choćby się nawet stanęło na głowie. Pozostaje się z tym pogodzić i jak najlepiej robić to, co jest możliwe do zrobienia.
Dobra mama nie jest z kamienia
Bywa, że czujesz się jak szybkowar w akcji? No cóż: jęczący malec potrafiłby wyprowadzić z równowagi nawet głaz, więc - bądźmy szczerzy - zmęczona, niewyspana mama nie jest dla niego żadnym wyzwaniem. Masz prawo do złości, jednak nie pozwól, by tobą zawładnęła. Nie potrząsaj dzieckiem i nigdy, przenigdy go nie bij.
Dobra mama robi czasem coś tylko dla siebie
Plotkujesz czasem ze znajomymi na Facebooku? Oglądasz „Grę o tron”? Czytasz? Drzemiesz? Nie miej wyrzutów sumienia, ty także jesteś ważna. To jasne, że dziecko potrzebuje twojego czasu i twojej uwagi, ale nie 24 godziny na dobę. Przeznaczając część czasu dla siebie i robiąc to, co ci sprawia przyjemność, działasz także na korzyść malca – będzie mieć zadowoloną, uśmiechniętą mamę, a nie wiecznie zmęczoną, wypruwającą sobie żyły Matkę, Która Bardzo Się Poświęca.
Dobra mama idzie czasem na skróty…
Wiesz, że telewizor to nie niania, a jednak czasem dla świętego spokoju włączasz „Świnkę Peppę”? Spokojnie, ona jest w końcu dla dzieci, prawda? A ty naprawdę musisz kiedyś zadzwonić do siostry albo chwilę odsapnąć. Byle nie przesadzić, bo dziecko nie może tkwić przed telewizorem godzinami.
…i łamie niektóre reguły (ale pamięta o najważniejszych)
Nie wykąpałaś dziecka, bo przyszli goście/malec był wyjątkowo marudny/nie chciało ci się? OK. umycie „strategicznych” miejsc na dziś musi wystarczyć, a potomek popluska się jutro. Najważniejsze jest to, by łamanie reguł nie stało się… nową regułą i by nie łamać zasad, od których zależy bezpieczeństwo i zdrowie dziecka (dlatego nigdy nie zostawiaj go samego w domu czy w samochodzie, nie przewoź bez fotelika itd.).
Dobra mama nie zabawia dziecka bez ustanku
Choć wiesz, że to właśnie ty (a nie miś ani karuzela) jesteś ukochaną zabawką dziecka i że wspólna zabawa jest ważna dla jego rozwoju, czasem zwyczajnie nie masz siły (albo ochoty), by robić „kosi kosi” albo budować zamek z klocków?
Zamiast robić dobrą minę do złej gry, chwilę odpocznij. Maluch może bawić się w tym czasie z kimś innym (babcią, tatą, nianią) albo nawet trochę ponudzić – on również potrzebuje czasu dla siebie. Gdy podładujesz akumulatory, będziesz się z nim bawić z większym entuzjazmem.
Dobra mama nie jest kwoką
Pozwalasz dziecku raczkować po mieszkaniu, brudzić się na placu zabaw i nie biegniesz do niego na złamanie karku, gdy chce piłeczkę (lalkę, misia), tylko czekasz spokojnie, aż samo się po nią pofatyguje? I bardzo dobrze! Dzieci trzeba chronić przed niebezpieczeństwem, pilnować, wspierać, pomagać im, ale nie powinno się trzymać ich pod kloszem.
Dobra mama nadal jest sobą
Dostajesz szczękościsku, słysząc „dzidzia, rąsia, nózia, brzunio”? Nadal uważasz, że nowe kino rumuńskie jest bardziej interesujące od „Psiego patrolu” i że można rozmawiać nie tylko o dzieciach? I bardzo dobrze. Wychowywanie dziecka jest czymś niesamowitym – przygodą, wyzwaniem, możliwością wejścia w całkiem nowy świat, spojrzenia na wiele spraw inaczej. To wszystko jednak nie znaczy, że cala reszta przestała istnieć i że wymieniono ci mózg na „mamuśkowy”, opatrzony nalepką „Całkiem nowa Ja.”
To normalne i dobre, że
- nie chcesz być tylko mamą,
- nadal chcesz dobrze wyglądać, rozwijać się, uczyć nowych rzeczy, awansować czy spotykać z przyjaciółmi (także tymi bezdzietnymi).
Tak samo normalne i dobre jest to, jeśli przez jakiś czas właśnie bycie mamą jest dla ciebie najbardziej atrakcyjne. To też naturalne i OK, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia dziecka.
Dobra mama nie wydaje wszystkiego na dziecko
Kupiłaś sobie seksowne sandałki albo grubą powieść, zamiast wydać na siódmą grzechotkę albo super-hiper-fantastyczną zabawkę? Bardzo dobrze. Twoje dziecko prawdopodobnie ma i tak za dużo rzeczy. Nie daj się zwariować: gdybyś obdarowała je choćby jedną setną tego, co oferują dzieciom sklepy, musielibyście zamieszkać w hangarze.
Dobra mama bywa zagubiona
Jednego dnia masz dystans do wyścigu szczurów, drugiego zastanawiasz się, czy na pewno dobrze zrobiłaś, że nie zapisałaś dziecka do najlepszej podstawówki w mieście, choć twoje koleżanki zrobiły to, gdy były jeszcze w ciąży?
No cóż, tak będzie częściej, bo jest mnóstwo pytań, na które nie ma jednej, prostej odpowiedzi.
Wystarczająco dobra matka
… to zdaniem psychologów taka, która:
- dostrzega potrzeby dziecka i stara się je zaspokajać, nie zapominając także o sobie.
- Zastanawia się, co jest dla dziecka dobre (a więc np. nie daje mu trzech batonów zamiast obiadu, nawet jeśli ono tego pragnie) i nadaje kierunek jego rozwojowi (np. zachęca do kontaktów z innymi dziećmi).
- Dostraja się do dziecka i dostosowuje na tyle, na ile jest to potrzebne na danym etapie rozwoju (np. spędza z niemowlęciem niemal całą dobę, ale starszemu smykowi daje już od siebie trochę odpocząć) i możliwe w konkretnej sytuacji życiowej (np. matka trójki dzieci nie jest w stanie poświęcić każdemu z nich tyle samo czasu, co matka jedynaka, co nie znaczy, że kocha je mniej).
A na koniec...
Twojemu dziecku wszystko jedno, czy ma zabawkę za 10 czy za 100 zł, czystą czy upapraną koszulkę, złożone w kostkę czy byle jak wepchnięte do szafki śpioszki. Ono chce tylko czuć się kochane, ważne i bezpieczne. I mieć zadowoloną z życia, szczęśliwą mamę.
Dołącz do naszej społeczności mam na Facebooku #MamaBezPorównania - MTJ. Tu się nie porównujemy, nie oceniamy, nie wstydzimy przyznawać do potknięć. Jesteśmy sobą i właśnie takie jesteśmy najlepsze. Czekamy na ciebie!
Artykuł opublikowany w ramach akcji #MamaBezPorównania
Zobacz też:
- #MamaBezPorównania: z tatą na kajaki [WIDEO]
- Też masz już dość? Dołącz do nas! Akcja #MamaBezPorównania
- Współczesne modele polskich rodzin: który pasuje do was?