Dziecko - kochasz je nad życie, ale czasami doprowadza cię do wściekłości. Podnosisz głos, a za chwilę masz wyrzuty sumienia widząc jego wykrzywioną w podkówkę buzię. Obiecujesz sobie, że już nigdy nie nakrzyczysz na dziecko, nie stracisz panowania nad sobą. Do następnego razu.

Reklama

Dzieci marudzą, płaczą, zachowują się irracjonalnie. Odmawiają współpracy, kiedy trzeba się spieszyć. W takich sytuacjach czujesz złość na dziecko. Znowu to robi – myślisz sobie. Robi mi na złość. Już nie mogę. Nie wytrzymam, mam dość. I wybuchasz. Krzyczysz, twoje dziecko się boi, a ty czujesz się podle. Chcesz nauczyć dziecko panowania nad emocjami, ale czujesz, że sama nie jesteś dobrym przykładem. Skąd bierze się ta złość, którą odczuwasz w stosunku do dziecka?

Złość nie jest zła

Wyobraźmy sobie taką sytuację: codziennie rano budzisz dziecko, żeby iść z nim do przedszkola. Potem biegniesz do pracy. I każdego ranka powtarza się ten sam scenariusz: najpierw dziecko nie chce wstać, potem nie chce się ubrać, potem rozlewa na siebie mleko, potem płacze, bo nie chce wyjść z domu albo zaczyna się czymś bawić i nie chce tej zabawy przerwać. A minuty nieubłaganie mijają. Wiesz już, że znowu wyjdziecie za późno i znowu spóźnisz się do pracy. Boisz się reakcji szefa. Do tego jesteś niewyspana. Co robisz? W którymś momencie pękasz: może już przy ubieraniu, może dopiero przy rozlanym mleku: zaczynasz krzyczeć. Jesteś zła, sfrustrowana i zestresowana. Złość bierze górę.

Złość sama w sobie, jako uczucie, nie jest zła. Zły może być sposób, w jaki ją wyrażamy - i to tutaj jest pole do pracy nad sobą. Odczuwamy całe spektrum różnych emocji – niektóre są przyjemne, inne nie. Każda ma jakiś cel, czemuś służy. Złość jest sygnałem ostrzegawczym: coś mi nie pasuje, czuję się zagrożona, moje potrzeby są zaniedbywane. Złość motywuje do zmiany sytuacji na lepsze. Pozwól ją sobie czuć i pozwól dziecku ją odczuwać.

Dlaczego moje dziecko mnie złości?

Oto kilka przyczyn złości na dziecko:

Zobacz także
  • Zmęczenie. Kiedy jesteśmy zmęczeni, mamy mniejszą możliwość panowania nad swoimi emocjami i impulsami. Łatwiej nam myśleć o zachowaniu dziecka w kategoriach: "znowu", "zawsze", "to jest skierowane przeciwko mnie" - wtedy łatwo o wybuch.
  • Brak satysfakcji z życia, spowodowany niezaspokojonymi potrzebami: naszymi, nie dziecka. Tak koncentrujemy się na zaspokajaniu potrzeb najbliższych, że zapominamy, iż same też je mamy, a niezaspokojone w pewnym momencie będą się na nas (i naszych najbliższych) mścić. Jeśli nie czujemy się usatysfakcjonowane, łatwiej odczuwamy irytację, a stąd prosta droga do myślenia: Dlaczego ja? Dlaczego to mnie spotyka? Ileż można? Nie da się być spokojnym człowiekiem, kiedy czegoś nam brakuje.
  • Zbyt wysokie oczekiwania. Często zakładamy, że nasze dziecko powinno coś robić, coś rozumieć, umieć itd. Jeśli nasze oczekiwania są zbyt wysokie, nieadekwatne do rozwoju dziecka, czujemy złość, gdy rzeczywistość im nie odpowiada.
  • Doszukujemy się złej woli u dziecka, zamiast szukać powodów na zewnątrz. Przykład? Dziecko nie płacze dlatego, że chce nam zrobić na złość – tylko dlatego, że jest zmęczone. Jeśli będziemy tak tłumaczyć zachowanie dziecka, łatwiej będzie nam zapanować nad złością.

Sposób na złość: higiena życia

Psychologowie radzą, żeby zaopiekować się sobą i swoim życiem, jeśli chcemy lepiej radzić sobie ze złością na dzieci (i w ogóle). Aby osiągnąć równowagę życiową, należy zająć się tymi 4 sferami:

1. Rodzina. Jako matka stawiasz ją zapewne na pierwszym miejscu, a dobre relacje między wszystkimi jej członkami są dla ciebie bardzo ważne.

2. Praca i rozwój zawodowy. Zadowolenie z wykonywanej pracy ma kluczowe znaczenie dla równowagi życiowej i emocjonalnej.

3. Znajomi. To bardzo ważne, by mieć przyjaciół i znajomych, z którymi widujesz się oprócz rodziny. W pierwszych latach życia dziecka często brakuje nam czasu, siły lub możliwości, żeby ich widywać. Psychologowie podkreślają jednak, że dla naszej higieny psychicznej i zadowolenia z życia powinnyśmy spotykać się z innymi ludźmi. Dzięki temu jesteśmy szczęśliwsze, a to przekłada się na harmonię (i brak złości!) w domu.

4. Hobby. Jeśli nie masz hobby, czym prędzej się za nim rozejrzyj. Znajdź coś, czego robienie sprawia ci przyjemność. Niech będzie to nordic walking, gotowanie, prowadzenia bloga, szycie – cokolwiek, co sprawi, że dobrze się poczujesz.

Zdrowy egoizm w walce ze złością

Brak równowagi życiowej może skutkować poważnymi problemami, w tym depresją, zaburzeniami lękowymi, chronicznym stresem. Prowadzi to także do poczucia niezadowolenia z życia, obniżonej samooceny i rozchwiania emocjonalnego – a stąd prosta droga do złoszczenia się na dziecko. Kiedy brakuje nam równowagi życiowej, trudniej nam hamować impulsywne reakcje, bo mamy mniej siły na kontrolę emocji.

Dlatego oprócz sprawdzonych doraźnych sposobów na radzenie sobie ze złością na dziecko, warto włączyć zdrowy egoizm, bo szczęśliwy rodzic to spokojny rodzic i zadowolone dziecko. Zadbajmy o siebie, mamy!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama