Jeśli dojdzie do czynnego strajku, 40 tysięcy pracowników pomocy społecznej odmówi obsługiwania petentów. Nie będą przeprowadzane wywiady środowiskowe, a rodziny nie będą mogły liczyć na pomoc ze strony pracowników. Oznacza to także, że nie będą przyjmowane i weryfikowane składane wnioski, a przyznawanie i wypłacanie świadczeń zostanie wstrzymane.

Reklama

500 plus na każde dziecko

W ubiegłym tygodniu rząd przyjął projekt ustawy w sprawie poszerzenia programu 500 plus także na pierwsze dziecko. Rodzice jednak szybko nie zobaczą tych pieniędzy. Rozszerzenie programu przelało czarę goryczy. Do tej pory każdego roku składanych było 5 mln wniosków w sprawie świadczenia. Od lipca dojdzie kolejne 2 mln. Pracownicy socjalni mają ogromne poczucie niesprawiedliwości. Wymagania stawiane kandydatom do tej pracy są ogromne, a na podwyżki dla nich pieniędzy nie ma, zarabiają średnio 1902 zł na rękę.

Nie tylko o pieniądze chodzi

Jak podaje „Rzeczpospolita”, pracownicy socjalni są na etapie zbierania deklaracji od poszczególnych ośrodków pomocy społecznej i od pracowników niezrzeszonych. Jeśli nic się nie zmieni, strajk będzie miał miejsce w miesiącach wakacyjnych lub na początku roku szkolnego. Może to sparaliżować wypłaty świadczeń 500 plus i 300 plus. Protest pracowników pomocy społecznej trwa tak już od października ubiegłego roku i do tej pory rząd nie przedstawił żadnych propozycji. Dlatego też dotychczasowa forma protestu ma zostać zmieniona. Związkowcy chcą podwyżek płac, poprawy warunków pracy. Domagają się także darmowych szkoleń, za które zwykle płacą z własnej kieszeni, a także wsparcia psychologa. Pracownicy pomocy społecznej chcą także zmiany systemu udzielania przez państwo pomocy. Obecnie skupia się on głównie na reagowaniu na największe patologie w najtrudniejszych rodzinach, zamiast im zawczasu przeciwdziałać.

Reklama

Źródło: Rzeczpospolita

Reklama
Reklama
Reklama