Zarówno kobiety jak i mężczyźni mają gruczoły mlekowe. To samo dotyczy przedstawicieli obu płci u niemal wszystkich gatunków ssaków. U mężczyzn gruczoły te nie są jednak rozwinięte (ich rozwój następuje pod wpływem żeńskich hormonów płciowych w okresie dojrzewania). I tu w zasadzie zaczyna się nasza przygoda z teoretycznym podejściem do karmienia piersią w wydaniu męskim.

Reklama

Ginekomastia, czyli mężczyzna z piersiami

Blisko połowa chłopców w wieku dojrzewania (13-14 lat) ma nieco powiększone piersi. Lekarze nazywają to ginekomastią przejściową. Rozmiar piersi normalizuje się zwykle w ciągu kilku miesięcy, jednak nie u wszystkich... Zaburzenia równowagi hormonalnej (także w wieku dojrzałym) mogą powodować utrwalenie rozrostu tkanki gruczołowej, włóknistej i tłuszczowej, co dla wielu chłopców (a potem mężczyzn) stanowi poważny problem kosmetyczny i psychologiczny. Jedni starają się ukryć powiększone piersi pod opiętymi koszulkami, a niektórzy wręcz owijają je ciasno bandażem elastycznym! W Polsce jedyną dopuszczalną metodą leczenia ginekomastii jest operacyjne wycięcie nadmiaru tkanki. Gdyby jednak mężczyzna nie zdecydował się na taki zabieg...

Tata zastąpi mamę?

Zdaniem specjalistów do tego, by mężczyzna mógł karmić piersią niemowlę muszą być spełnione pewne warunki. Pierwszym z nich jest rozmiar piersi, i tu panowie z ginekomastią mogą okazać się bardzo pomocni swoim partnerkom. Drugi ważny warunek, to poziom prolaktyny w organizmie. Wysoki poziom tego hormonu może doprowadzić do mlekotoku u obu płci. Kobieta, która nie jest w ciąży, ma w swoim organizmie prawie dwa razy więcej prolaktyny niż mężczyzna. W trakcie ciąży i po niej ilość ta jest jeszcze 10-krotnie większa! Co może spowodować tak znaczący wzrost poziomu prolaktyny u mężczyzny? Przyczyną hiperprolaktynemii jest np. gruczolak przysadki lub inny guz wewnątrzczaszkowy, niewydolność nerek, marskość wątroby, przyjmowanie niektórych leków. Oczywiście można też zwiększyć poziom prolaktyny farmakologicznie (kuracją hormonalną).
Trzeci i ostatni warunek, to dużo samozaparcia. Potrzeba bowiem kilku tygodni mechanicznego drażnienia sutków, by pociekła z nich odrobina mleka. A i tak nie ma pewności, że to się w ogóle uda.
Sprawdź, dlaczego warto być zaangażowanym tatą
W 2002 roku mężczyzna ze Sri Lanki karmił córkę piersią, ale zdecydował się na to w akcie desperacji, gdy zmarła jego żona, a dziewczynka nie chciała przyjmować innych pokarmów. Lekarze podejrzewają, że organizm ojca produkował dużą ilość prolaktyny, bo był on chory na hiperprolaktynemię. U zdrowych mężczyzn śladową laktację można wywołać po kuracji hormonalnej, ale Szwed chciał dojść do tego w sposób naturalny.
Zobacz listę rzeczy, które tata może zrobić przy dziecku

Opinie lekarzy i mam

Byliśmy ciekawi, jakie zdanie na temat karmienia piersią przez mężczyznę mają eksperci i mamy:

prof. Stanisław Radowicki, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa
„Mechaniczne drażnienie brodawki sutkowej u mężczyzn może spowodować wystąpienie mlekotoku. Pytanie tylko, jakie właściwości będzie miał pokarm, który powstaje w organizmie mężczyzny, czyli w środowisku hormonalnym obcym dla produkcji pełnowartościowego mleka" (wypowiedź dla rynekzdrowia.pl)

Zobacz także

prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant w dziedzinie neonatologii
„Pytanie zasadnicze: czemu taki eksperyment ma służyć? To jest zupełnie bez sensu! Natura stworzyła do rodzenia i karmienie dzieci kobiety, nie ma takiej potrzeby, aby te role przejmował mężczyzna. Jeśli kobieta z różnych powodów nie może karmić, są przecież preparaty mlekozastępcze." (wypowiedź dla rynekzdrowia.pl)

Sylwia, mama siedmioletniego Tadeusza
„Na pewno wiele kobiet odebrałoby to jako pozbawienie ich jednego z atrybutów kobiecości, a obdarowanie mężczyzn czymś, co do tej pory było tylko kobiecym przywilejem, z jednoczesnym pozbawieniem mężczyzn ich atrybutów męskości. Dla mnie karmienie było przyjemnym doświadczeniem, i nie czułam potrzeby dzielenia się nim z tatą dziecka, a w sytuacjach, kiedy było to konieczne, radziliśmy sobie dzięki odciągniętemu mleku i mieszankom. Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby karmił piersią facet, któremu na tym naprawdę zależy, którego wspiera w tym mama dziecka, albo który opiekuje się dzieckiem sam. Im więcej mamy możliwości, tym większa szansa, że każda rodzina znajdzie dobre dla siebie rozwiązanie.”

Kinga, mama dwumiesięcznych bliźniaków
„Bardzo martwiłam się o to, czy dam radę wykarmić jednocześnie dwoje dzieci. Teraz, kiedy wiem, że nikt mnie w tym nie zastąpi, za nic nie oddałabym tych chwil... nawet ukochanemu. To jest tylko mój czas z maluchami, wyjątkowy, magiczny i wspaniały! Jest mi czasem ciężko, ale karmienie piersią ma w sobie coś niezwykłego, co dodało mi wiary w siebie."

Reklama

Przeczytaj: Dobry tata, co to znaczy? - wywiad z psychologiem

Reklama
Reklama
Reklama