Reklama

Tym razem, podczas spotkania z Dorotą Zawadzką prowadzonego przez redaktorkę mamotoja.pl Katarzynę Imiołek, rozmawialiśmy o zmyśle dotyku i o wszystkim, co z nim związane. Warto pamiętać, że to właśnie on pozwala wydzielać hormony szczęścia, daje zadowolenie i poprawia samopoczucie. Oprócz tego dotyk buduje więź i zbliża nas do siebie. Dlatego też już od pierwszych chwil życia dziecka, warto pamiętać, by stymulować ten zmysł, a także zwracać uwagę na to, czy nie pojawia się w związku z nim nic niepokojącego. Ekspertka odpowiadała na pytania rodziców w tym temacie przez ponad 40 minut.

Reklama

Dlaczego dotyk jest ważny?

Zmysł ten, podobnie jak pozostałe, kształtuje się już w życiu płodowym – pojawia się około 6.-8. tygodnia ciąży. Na początku wrażliwa jest tylko twarz, a dopiero około 14. tygodnia ciąży ta wrażliwość dotyczy już całego ciała. Po urodzeniu to właśnie zmysł dotyku jest zmysłem dominującym i właśnie dzięki niemu niemowlę czerpie wiedzę o świecie. Jest to możliwe na dwa sposoby – zarówno wtedy, gdy to rodzice dotykają maluszka, jak i wtedy, gdy robi to on samodzielnie.
Warto pamiętać, że zmysł ten ma ogromny wpływ na rozwój psychofizyczny dziecka, czyli na jego ogólne funkcjonowanie. Dzięki dotykowi możemy nie tylko komunikować się z otoczeniem, ale także określać strukturę przedmiotów, odczuwać temperaturę i ból, a także, co ważne – umożliwia budować więź. To właśnie dotyk sprawia, że nie tylko czujemy przyjemność, ale także możemy czuć się bezpiecznie, gdyż pomaga poradzić sobie z bólem i relaksuje.

Skoro jest taki ważny, dlaczego niektórzy go nie lubią?

Dotyk powinien nieść miłość, troskę, cierpliwość, uważność i to wszystko, co jest związane z budowaniem relacji. Wtedy sprawia nam przyjemność i czujemy się dobrze. Jednak nie jest tak zawsze. Są dzieci, a także dorośli, którzy np. mają nadwrażliwość dotykową i wtedy nie sprawia im on przyjemności... W takich sytuacjach maluchy wzdrygają się, odpychają, a czasami nawet reagują agresywnie. Warto wtedy zwrócić na to uwagę i sprawdzić, z czego to wynika, a także, czy nie jest związane z zaburzeniami sensorycznymi.
Przy czym trzeba pamiętać, że niektóre osoby takie po prostu są i zwyczajnie nie lubią się często przytulać. U nich bardzo dużą uwagę należy zwracać na to, by nie przekraczać ich granicy dotyku – takim maluchom należy pozwolić, by same decydowały o tym, czy chcą być dotykane w danej chwili, czy nie. Z kolei są też osoby, które lubią przytulanie. Inne natomiast są zwolennikami mocnego przyciskania, co ma miejsce np. u dzieci urodzonych poprzez cesarskie cięcie. Dzieci, jak i później dorośli, różnią się od siebie, dlatego, jeśli nie zostaną potwierdzone żadne zaburzenia sensoryczne, trzeba zaakceptować tę odmienność.

Radosny wymiar dotyku – łaskotanie

Chociaż jest ono zwykle kojarzone z czasem zabawy, to nie zawsze jest postrzegane tak pozytywnie. Należy zwracać uwagę, by nie łaskotać szczególnie małych dzieci. Niemowlęta nie powinny być dotykane gwałtownie. U noworodków i niemowląt urodzonych przedwcześnie należy unikać tej aktywności i pamiętać, by dotyk był raczej delikatny. Jest to istotne, gdy w tym okresie nadmierny lub gwałtowny może nawet boleć maluszka.
Z kolei u starszych dzieci np. przedszkolaków warto pamiętać, by nie przesadzać z łaskotkami. Chodzi o to, by w szaleństwie zabawy zawsze słyszeć „nie” dziecka, kiedy prosi, aby zrobić przerwę lub w ogóle nie ma już chęci kontynuować aktywności. W takiej sytuacji dorośli muszą szanować decyzje malucha, a jeśli prosi o dalszą zabawę, to wznowić ją do momentu, gdy nie pojawi się ponownie „nie”.

Gdy maluch unika dotyku… Kiedy warto udać się do specjalisty?

Nadwrażliwość to nadmierna reakcja na dostarczony bodziec. Jeśli maluch czuje, że dotyk nie sprawia mu przyjemności, a wręcz nawet odczuwa ból, bardzo możliwe, że jej doświadcza. W tym przypadku może dotyczyć różnych kwestii i tak np. dziecko może nie chcieć się ubierać, gdyż wiele materiałów i ubrań je drażni, może reagować nadmiernie na podawanie dłoni na przywitanie czy uścisk, nie chce czesać włosów lub obcinać paznokci itp. W takich sytuacjach warto pójść do specjalisty. I jak podkreśliła ekspertka – lepiej pójść wcześniej i zapytać, niż coś przegapić.
Tego typu sytuacje wymagają po pierwsze dokładnego sprawdzenia, czyli zdiagnozowania. Czasami na dalszych etapach wymaga to specjalistycznych działań i wycelowanej, spersonalizowanej terapii. Nierzadko jest to proces długi i związany z ogromem pracy, jaką należy wykonać, jednak jest to niezwykle potrzebne dziecku, by mogło prawidłowo się rozwijać i funkcjonować. Trzeba pamiętać, by nie zmuszać do niczego dziecka, a uzbroić się w cierpliwość i przede wszystkim zrozumieć dziecko i to, co przeżywa.
Dorota Zawadzka podkreśliła, że jeśli np. dziecko ma nadwrażliwość dotykową i nie chce się ubierać, to warto je wspierać i np. pozwolić mu chodzić w luźnych rzeczach, wycinać metki, zwracać uwagę na materiały itd. Nie wolno w żadnym wypadku ubierać dziecka na siłę. Bo ono nie robi tego na złość, ono po prostu źle odczytuje bodziec, który w rezultacie może odczuwać nawet jako ból. A przecież nie chcemy, aby dziecko bolało... Trzeba to zrozumieć i wspierać maluszka.

Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz nasz liveczat

Reklama

Artykuł powstał z udziałem marki KINDER Niespodzianka

Reklama
Reklama
Reklama