Jeszcze wczoraj chętnie sięgało po łyżeczkę, a dziś za nic nie chce samo jeść. Masz dość starań o jego samodzielność, kiedy ma pusty brzuszek.

Reklama

Zaczynasz już wpadać w panikę – jeśli nie nakarmisz grymaśnika, na pewno się zagłodzi. Podajesz mu więc do buzi trochę zupki, kotlecika... Czy w zaniechaniu samodzielnego jedzenia przez malucha nie ma aby twojej winy? Ile razy zniecierpliwiona odbierałaś mu łyżeczkę, wycierałaś umorusaną twarz i posklejane włosy, mówiąc: „Już wystarczy tej zabawy, teraz mama cię nakarmi”. Dziecko z łyżką (widelcem, talerzykiem) stwarza pewne zagrożenie, szczególnie dla czystości ścian, podłogi, ubranek. Musisz nauczyć się żyć z tym niebezpieczeństwem. „Rozbrojenie” malca ułatwiłoby ci życie, ale nie o to przecież chodzi.

Nie rozwiążesz problemu, mówiąc: „A teraz jedz sam”, czy nieustannie nakłaniając do samodzielności. Dziecko w wieku około dwóch lat nie zawsze czuje taką potrzebę. Uważa za naturalne, że się je karmi. To dla niego ważny dowód uwagi i miłości rodziców. Jeśli nagle nie chcą go wyręczać, ranią jego uczucia. Malec może zupełnie przestać jeść na 2–3 dni, dłużej niż rodzice mogą przyglądać się temu bezczynnie. Kiedy ustąpią i zaczną karmić, okaże im niezadowolenie. A gdy ponownie zrezygnują, dziecko będzie już znało ich słabości i swoje silne strony. To częsty element gry o to, „kto tu rządzi”.
Dwulatek powinien jak najszybciej zacząć jeść samodzielnie. Osiągnięcie tego wymaga delikatności i cierpliwości, i może potrwać kilka tygodni. Gdy odniesiesz sukces, pamiętaj o konsekwencji. Często rodzice wracają do karmienia, gdy maluch zaczyna tracić apetyt, jest chory albo gdy nie chcą mieć bałaganu lub założą dziecku czystą koszulkę. Wtedy całą pracę trzeba zaczynać od początku.

Ekspert odpowiada: Małgorzata Ohme, psycholog, psychoterapeuta i wykładowca w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

Dlaczego głodne dziecko nie zacznie po prostu samo jeść, tylko czeka, aż mama je nakarmi?
To, co związane z jedzeniem, jest często obszarem komunikacji, wymiany emocjonalnej, bywa, że swego rodzaju gry między dzieckiem a rodzicem. Poprzez jedzenie zarówno dorośli, jak i dzieci wyrażają wiele uczuć, myśli, wrażeń. Jeśli maluch odmawia jedzenia, wymaga to czasem głębszego spojrzenia na takie zachowanie. Może nie je, aby coś zamanifestować? Może kiedy tak się zachowuje, rodzice jednoczą się przeciwko niemu i znów są razem? A może wyczuwa napięcie dorosłego, który jest coraz bardziej spięty w takich sytuacjach? Nie warto kierować zbyt dużej uwagi na takie zachowania, bo w ten sposób tylko dodaje się im znaczenia. Lepiej zadać sobie trud i spróbować jak najlepiej zrozumieć to, co mogło je spowodować.

Zobacz także

Sprytem i zachwytem
Metoda działa, kiedy nie robisz nic na siłę. Maluch nie może czuć, że jedzenie to walka z tobą, bo wtedy postara się udowodnić, kto jest górą.
• Podawaj posiłki złożone z ulubionych dań malca, przygotowuj je każdego dnia przez jakiś czas. Trudniej oprzeć się smakołykom.
• Postaw talerz i wyjdź na minutę, dwie do kuchni czy drugiego pokoju, jakbyś czegoś zapomniała. Każdego dnia zostań tam kilka minut dłużej.
• Wróć i nakarm malucha, pogodnie, bez żadnych komentarzy, jakby nigdy nic, niezależnie od tego, czy zjadł coś podczas twojej nieobecności.
• Podejdź, przeproś dziecko, jeśli się niecierpliwi, gdy jesteś w drugim pokoju, i woła, żeby go nakarmić.
• Zapraszaj do stołu, gdy maluch jest głodny. Ogranicz przekąski, słodkie napoje, które powodują uczucie sytości.
• Nie namawiaj: jeśli chętnie zjada ziemniaki, nie nakłaniaj go do surówki.

td_dopisek.gif

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama