Reklama

Poznanie objawów, które powinny niepokoić rodziców w przypadku zachorowania dziecka na COVID, pozwoli na czas udzielić pomocy w szpitalu, z drugiej – sprawi, że na szpitalne oddziały nie będą trafiać dzieci, które można leczyć w domu. Bo do szpitala trafiają nie tylko dzieci ciężko chore na COVID, ale też dzieci, których rodzice niepotrzebnie panikują.

Reklama

Na stronie Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu możemy znaleźć informacje o tym, co rodzice powinni wiedzieć o gorączce przy COVID-19, aby rodzicom łatwiej było opiekować się chorym maluchem. Sprawdź, kiedy dziecko z COVID musi trafić do szpitala.

Spis treści:

Objawy COVID u dzieci – kiedy do szpitala?

Najważniejszym obecnie objawem, na który należy zwracać baczną uwagę, gdy dziecko zachoruje na COVID, jest gorączka i towarzyszące jej objawy dodatkowe. Nie zawsze sama gorączka, nawet dość wysoka, to znak, że trzeba jechać do szpitala.

Kiedy jechać z dzieckiem chorym na COVID do szpitala?

  • gorączkujące dziecko zaczyna mieć duszności przy wdechu lub wydechu
  • gorączce towarzyszy krwawa biegunka
  • dziecko ma gorączkę, a na skórze pojawiają się zmiany w postaci pęcherzy
  • gorączce towarzyszy wysypka krwotoczna
  • gorączkujące dziecko zaczyna mieć zaburzenia świadomości
  • gorączka pojawia się u dziecka z „toksycznym wyglądem” (dziecko jest blade lub sine, apatyczne lub drażliwe, ma przyspieszony rytm oddychania i pracy serca, słabo wypełnione naczynia włosowate).

W przypadku COVID leczenie dziecka w szpitalu jest zwykle potrzebne wtedy, gdy dziecko ma choroby przewlekłe, nawet jeśli nie wystąpią u niego wyżej wymienione objawy. Trzeba też pamiętać, że każda gorączka utrzymująca się u dziecka powyżej 3 dni bez wyraźnej przyczyny jest wskazaniem do zgłoszenia się do lekarza/szpitala.

Prof. Leszek Szenborn, kierownik Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych i twórca przychodni Post-COVID dla dzieci przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu zwraca uwagę, że wiele dzieci z objawami COVID nie powinno trafiać do szpitala.

„Na dziecięcych oddziałach widać, że obecnie COVID-19 zbiera swoje żniwo wśród najmłodszych. Na ogół nie są to dzieci wymagające leczenia szpitalnego, jakich wiele przyjmowaliśmy podczas poprzednich fal epidemii. Teraz, po wyjaśnieniu sytuacji i uspokojeniu rodziców, często wypisujemy je już następnego dnia. Większość nie powinna w ogóle trafiać do szpitala, z powodzeniem mogłyby być leczone w domu” – mówi prof. Leszek Szenborn.

Sama gorączka przy COVID u dziecka a jazda do szpitala

Gorączka na poziomie 38 stopni (mierzona w odbycie) jest naturalną i korzystną reakcją organizmu na infekcję i jako taka nie jest wskazaniem do hospitalizacji dziecka. Jeśli maluch czuje się dobrze podczas gorączki, najprawdopodobniej wszystko jest z nim w porządku i nie trzeba jechać do szpitala.

W ocenie stanu dziecka z gorączką trzeba zwracać uwagę na to, czy:

  • dziecko nie jest senne
  • nie chce się bawić
  • nie chce jeść i pić
  • nie chce wstawać z łóżka
  • siusia rzadziej i mniej.

To czerwone flagi, które wymagają od rodziców wzmożenia czujności.

Zapalenie krtani u dzieci w przebiegu COVID – do leczenia w szpitalu czy w domu?

W przebiegu zakażenia koronawirusem u dzieci, w ostatnich dwóch falach zwiększyła się liczba przypadków podgłośniowego zapalenia krtani, które objawia się charakterystycznymi napadami szczekającego kaszlu i duszności. Choć atak może wyglądać dość dramatycznie, najczęściej nie jest wskazaniem do jazdy do szpitala.

Podgłośniowe zapalenie krtani z powodzeniem można leczyć w domu, w dodatku nie potrzeba do tego antybiotyku. Leczenie polega na doustnym jednorazowym podaniu leku sterydowego, który przynosi dziecku ulgę. Receptę na lek może wypisać lekarz pediatra z przychodni rejonowej.

„Ci, którzy mają nebulizatory/inhalatory mogą zastosować budezonid w nebulizacji w dawce 2 mg (w polskich warunkach 2 mg budezonidu = 4 ml preparatu do nebulizacji zawierającego 500 μg/ml budezonidu (2 pojemniczki).” – podpowiada prof. Leszek Szenborn.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama