Czy można jeść słodycze, karmiąc piersią? Lepiej ich unikać (zwłaszcza tych sklepowych), choć na szczęście są i takie, które można od czasu do czasu zjeść, choćby po to, by poprawić sobie humor. Pamiętaj jednak, że słodycze to zazwyczaj puste kalorie, a twój organizm potrzebuje w czasie laktacji dużo witamin i składników mineralnych. Wyjątkiem może być czekolada, która z karmieniem piersią może iść w parze.

Reklama

Spis treści:

Ochota na słodycze podczas karmienia piersią

Ochota na słodycze podczas karmienia piersią jest duża, ponieważ w okresie laktacji rośnie zapotrzebowanie kaloryczne – jest ono jeszcze większe niż w ostatnim trymestrze ciąży. Stąd pokusa, żeby zjeść coś słodkiego. Jednak jeszcze bardziej niż dodatkowych kalorii w czasie karmienia piersią potrzebujesz dodatkowej porcji witamin i składników mineralnych, bo twój organizm musi „wyprodukować” około litra mleka. A słodycze – w przeważającej wielkości to zwykle głównie puste kalorie.

Słodycze a karmienie piersią i powrót do wagi

Po ciąży większość mam chce szybko wrócić do dawnej figury. Aby to się udało, warto unikać jedzenia słodyczy. Jest jeszcze jeden, dużo ważniejszy powód, dla którego warto ograniczyć słodycze w czasie karmienia laktacji (i nie tylko). Przeciętny Polak zjada 50–70 kg cukru rocznie, czyli ok. 10 razy więcej niż kilkadziesiąt lat temu. To o wiele za dużo. Nadmiar słodyczy, obok nadmiaru tłuszczu i w ogóle nadmiaru jedzenia, to główna przyczyna otyłości i chorób, które ona powoduje: chorób serca, cukrzycy, wielu typów nowotworów, problemów z kręgosłupem.

Cukier a karmienie piersią: łatwiej o drożdżycę

Cukier to jednak nie tylko otyłość, ale też problemy ze zdrowiem. Nasila procesy gnilne w jelitach, powoduje, że w przewodzie pokarmowym chętnie zasiedlają się mikroorganizmy chorobotwórcze – bakterie i grzyby (zwłaszcza drożdżaki Candida albicans), nierzadko też pasożyty. Po ciąży, gdy kobieta jest osłabiona porodem, częściej jest narażona na infekcje drożdżakami – to jeszcze jeden z powodów, dlaczego w czasie karmienia piersią warto unikać słodyczy, zwłaszcza tych, które poza kaloriami nie wnoszą nic dobrego.

Zobacz także

Jakie słodycze można jeść podczas karmienia piersią?

Nie ma nic złego w tym, że w codziennej diecie dziecka (i dorosłego) pojawi się trochę słodyczy. Węglowodany proste, które są w cukrze i miodzie, są szybko przekształcane w energię, szybko podnoszą poziom glukozy we krwi, co daje ośrodkom łaknienia w mózgu sygnał „jestem syty”. Od czasu do czasu karmiąca mama może więc zjeść coś słodkiego, a przy tym wartościowego.

Słodycze, które może jeść karmiąca mama:

  • suszone owoce (rodzynki, morele, daktyle, figi) – są słodkie, ale dostarczają mnóstwo witamin i składników mineralnych. Uwaga: są również bardzo kaloryczne, więc lepiej nie przesadzić z ich ilością,
  • czekolada – warto, aby była to czekolada odpowiedniej jakości (więcej przeczytasz niżej)
  • sezamki, batoniki muesli i z ziarnami, ciasteczka owsiane – są wartościowe poprzez znajdujące się w nich takie składniki jak płatki owsiane, pestki dyni, słonecznika, ziarno sezamu (zawsze jednak czytaj skład, nie wszystkie mają dobry!),
  • ciasta drożdżowe – najlepsze jest ciasto domowe, mało słodkie,
  • serniki – ze względu na zawartość sera, z małą ilością cukru.

Bardzo dobrym wyborem, który pomoże zaspokoić ochotę na słodycze są świeże owoce. Są mniej kaloryczne niż suszone, więc można je jeść w większych ilościach.

Czekolada a karmienie piersią

Czekolada i kakao to silne alergeny, ale tylko niecały jeden procent ludzi ma na nie alergię. Niegdyś zalecano, aby kobieta karmiąca unikała pokarmów potencjalnie alergizujących. Nie udowodniono jednak słuszności takiego postępowania. Obecnie zaleca się, aby dieta matki karmiącej nie wykluczała pokarmów, które uznaje się za potencjalne uczulające. Dopiero jeśli u dziecka pojawią się oznaki alergii, wtedy pod kontrolą stosuje się dietę eliminacyjną.

Czekolada dostarcza magnezu, który działa antystresowo i jest bardzo potrzebny dla prawidłowej pracy układu nerwowego, w tym mózgu. W czekoladzie znajduje się również żelazo i witaminy z grupy B, które także są potrzebne układowi nerwowemu, antyoksydanty, które zapobiegają nowotworom i chorobom serca oraz mangan. Po zjedzeniu czekolady mózg wydziela więcej serotoniny, która odpowiada za dobre samopoczucie.

Warto zwracać uwagę na jakość czekolady, bo nie każda tabliczka zawiera zdrowe składniki. Im krótszy skład, tym lepiej. Najzdrowsza, a przy tym jeszcze nie za bardzo gorzka, jest czekolada zawierająca ok. 70 proc. kakao. Jeśli nie ma w składzie tłuszczu palmowego, sztucznych słodzików i dodanego cukru, jest naprawdę zdrowa. Karmiąca mama może też sięgać po czekoladę deserową (zawiera powyżej 50. proc. kakao). Biała czekolada nie zawiera proszku kakaowego, więc można powiedzieć, że z czekoladą ma niewiele wspólnego. Bywa za to ciężkostrawna, bo w jej składzie (oprócz tłuszczu mlecznego i mleka w proszku) jest zwykle bardzo dużo cukru.

Czekolada zwiera dwie substancje pobudzające – kofeinę i teobrominę. Jednak ich ilości przenikające z czekolady do mleka matki nie są duże i nie powinny wpływać na samopoczucie dziecka (warto jednak o tym pamiętać, jeśli np. wypiłaś już tego dnia mocną kawę lub herbatę, które działają pobudzająco). Im ciemniejsza czekolada, tym więcej zawiera składników pobudzających.

Ciastka a karmienie piersią

Jeśli karmisz piersią, powinnaś wystrzegać się niektórych słodkości, np. gotowych ciastek. Unikaj także cukierków, żelek, landrynek.

Nie polecamy karmiącej mamie:

  • kalorycznych batonów,
  • cukierków,
  • ciastek i ciast kupowanych w sklepie.

Są kaloryczne i bezwartościowe, a kupowane w sklepie cukierki, ciasta czy ciasteczka mogą zawierać tłuszcz gorszej jakości, dużo cukru, sztuczne aromaty, barwniki, konserwanty. Jeśli masz ochotę na ciastka, a karmisz piersią, upiecz je sama (na przykład ciastka zwiększające laktację!).

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama