
W moim domu są pewne zasady – mówi dziennikarka. Ale są też od nich pewne odstępstwa, a nawet małe grzeszki! Idę na zakupy z duchem prababci Bosacka mówi, że na co dzień kupuje do jedzenia dobry chleb, jajka, sery , warzywa. Rzadko wędliny, gdyż jak tłumaczy nie ma do nich "dosyć dużego zaufania". "Jeżeli już kupuję wędlinę, to musi mieć w swoim składzie dużo mięsa" – zastrzega. Proponuje, aby idąc na zakupy wziąć ze sobą ducha prababci . "Idzie prababcia z nami i nam podpowiada. Chcemy wziąć orzechy w karmelu, a prababcia nam mówi: za moich czasów się tego nie jadło. Weź w łupinach lub łuskane, bez żadnych dodatków" – radzi dziennikarka. Bo jak podkreśla, im produkt jest mniej przetworzony , tym lepszy dla naszego zdrowia. Krótka lista składników Kupujemy produkty spożywcze z krótką listą składników, im krótszą, tym lepiej – mówi Bosacka. Jeśli na etykiecie znajdujemy składnik, którego nie znamy , to taki produkt lepiej odłożyć na półkę. Warto też zastanowić się, czy to, co kupujemy, aby na pewno wygląda jak prawdziwe jedzenie. "Jeżeli kupuję niebieski napój , to czy on wygląda jak coś do picia, czy jednak wygląda jak płyn do mycia szyb?" – zastanawia się dziennikarka. Jak mówi, wiele produktów nie spełnia norm. Jest bardzo wiele podróbek – są pseudo śmietany, pseudo sery, pseudo kawy, pseudo parówki , pseudo pasztety. "Czasami pasztety dla kotów mają więcej mięsa niż te, które są na półkach z produktami dla ludzi. Jeśli źle wybierzemy, to nasz kot zje lepiej niż my" – stwierdza. Nie ma udanego dzieciństwa bez słodyczy Przychodzi weekend i dzieci Katarzyny Bosackiej mają przyzwolenie na słodkie rzeczy. "Jeżeli pojawią się lody, żelki od czasu do czasu, albo paczka chipsów zjedzona na przyjęciu urodzinowym u kolegi, to...