Reklama

Strach przed szczepieniami wynika przede wszystkim ze strachu przed niepożądanymi odczynami, które mogą pojawić się po podaniu dziecku szczepionki. O tym, co to jest NOP i jak realne jest to zagrożenie rozmawiamy z dr Iwoną Paradowską-Stankiewicz, krajowym konsultantem ds. epidemiologii.

Reklama

Co to są niepożądane odczyny poszczepienne (NOP)?

Zgodnie z definicją, za NOP może być uznana każda niepożądana reakcja, która pojawi się w 4 tygodnie po podaniu szczepionki, a przypadku szczepionki przeciw BCG – w ciągu 12 miesięcy od jej podania. Hasło NOP budzi emocje, jednak wiele reakcji po szczepieniu nie jest niepożądanym odczynem poszczepiennym, tylko zwykłą reakcją po szczepieniu, która ma prawo się wydarzyć. Jeśli dziecko po szczepieniu ma lekko podwyższoną temperaturę, np. 37,5 C, jest marudne, to jest to zwykły, typowy odczyn po szczepieniu, a nie NOP.

Rodzic przed szczepieniem powinien być poinformowany przez lekarza o możliwości wystąpienia reakcji po szczepieniu i o tym, jak jej zapobiec. Zwykle wystarczy przykładać okłady w miejscu szczepienia i ewentualnie podać środek przeciwgorączkowy.

Jeśli dziecko po podaniu szczepionki zachoruje, to jest to niepożądany odczyn po szczepieniu?

Nie zawsze. Może wystąpić zbieżność czasowa podania szczepionki i infekcji dróg oddechowych. Dziecko może mieć gorączkę, katar, kaszel, ale przyczyną nie jest NOP, tylko infekcja. Przyczyną NOP mogą być natomiast błędy w podaniu szczepionki (np. szczepionka śródskórna zostanie podana podskórnie) albo np. zły sposób jej przechowania, np. nie zostanie zachowany odpowiedni ciąg chłodniczy, będzie przechowana w wyższej temperaturze niż to być powinno.

Jak w takim razie odróżnić NOP od nie NOP?

Narzędzia dla rodziców mamotoja.pl

Kalendarz szczepień Czytaj więcej

Są pewne wytyczne takich organizacji jak WHO czy Brighton Collaboration (organizacja międzynarodowa ze Szwajcarii). Definiują one stany, które trzeba uznać za NOP. Niepożądany odczyn poszczepienny można podejrzewać, gdy: w miejscu szczepienia występują duże odczyny miejscowe, duże zaczerwienienie, opuchlizna, obrzęk. Czasem dotyczy ono całego ramienia lub całej nóżki, w którą dziecko zostało zaszczepione, dziecko mniej nią rusza. To może być miejscowy NOP.

Z odczynów ogólnych najczęstszym niepożądanym odczynem poszczepiennym jest gorączka, która przedłuża się, ale nie została spowodowana infekcją. Za NOP można też uznać odczyny hypotoniczne: dziecko „leje się przez ręce”. Może nawet wystąpić bezdech, utrata świadomości. I nie jest to spowodowane stresem, tylko spadkiem ciśnienia, tętna. Konieczne może być nawet podanie leku dożylnego. Niepożądanym odczynem poszczepiennym mogą być też odczyny alergiczne: np. pokrzywka. Zdarzają się nawet reakcje wstrząsowe.

Co ma zrobić rodzic, jeśli podejrzewa NOP?

Jak najszybciej powiedzieć o tym lekarzowi. Lekarz, po zbadaniu dziecka, w odpowiedni sposób zareaguje. Jeśli będzie podejrzewać NOP, to oprócz pomocy dziecku, wypełni formularz zgłoszenia NOP i przekaże go Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Zgłoszenia NOP są przesyłane do NIZP-PZH. Jeśli się potwierdzą, PZH występuje o wycofanie z obrotu danej serii szczepionki.

Czy można zapobiec pojawieniu się NOP?

Nie zawsze. Nie wszystkim niepożądanym odczynom poszczepiennym jesteśmy w stanie zapobiec. Jednak bardzo ważne jest, żeby dziecko przed szczepieniem zostało dokładnie zbadane przez lekarza. Ważne jest też przeprowadzenie dokładnego wywiadu alergicznego, sprawdzając, czy dziecko nie jest na nic uczulone.

Skoro mogą się zdarzać tak poważne niepożądane odczyny poszczepienne, to może jednak rację mają rodzice, którzy nie chcą szczepić, obawiając się NOP?

Dużo niebezpieczniejsze od NOP są choroby, przed którymi chronimy dzięki szczepieniom. Poważne niepożądane odczyny poszczepienne zdarzają się naprawdę wyjątkowo. Większość NOP samoistnie przemija, np. po szczepionce pełnokomórkowej przeciw krztuścowi zdarzały się odczyny hypotoniczne, dziecko miało osłabione napięcie mięśni. Na pewno ważne jest obserwowanie dziecka, jeśli tak się stało. Zwykle po pewnym czasie napięcie mięśni wraca, ale może być też konieczna rehabilitacja.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama