W Polsce część szczepień jest obowiązkowych i bezpłatnych dla rodziców (za szczepionki płaci Ministerstwo Zdrowia). Przeciwnicy szczepień chcą, by szczepienia były nadal bezpłatne, ale nieobowiązkowe, czyli żeby to rodzice decydowali, czy chcą zaszczepić dziecko, czy nie.
Ruch Stop NOP właśnie zarejestrował komitet, który będzie zbierał podpisy pod ustawą znoszącą obowiązek szczepień. Ma 3 miesiące, by zebrać 100 tys. podpisów – wtedy ustawa znajdzie się w Sejmie.
Czy szczepienia w Polsce powinny być dla dzieci obowiązkowe? Czy tak jak chce Stop NOP: dobrowolne?

Reklama

Po co obowiązek szczepień?

Szczepienia działają na dwa sposoby: po pierwsze – chronią zaszczepione dziecko przed zachorowaniem. Po drugie, chronią dzieci, które nie mogły być zaszczepione (np. są uczulone na dany składnik szczepionki, nie mogą być szczepione ze względów medycznych). Jeśli zaszczepiona jest duża grupa osób, wytwarza się tzw. odporność środowiskowa – i wirus (czy bakteria) przestaje krążyć w danym środowisku.
Często rodzice przeciwni szczepieniom mówią: "Nie szczepię dziecka, a ono i tak nie choruje". Nie choruje, gdyż korzysta z odporności środowiskowej. Jeśli jednak więcej rodziców przestanie szczepić dzieci, odporność środowiskowa przestaje istnieć i choroby wracają. Tak dzieje się np. w przypadku odry w Europie.

Czy szczepienia w innych krajach są obowiązkowe?

Bywa różnie. W wielu krajach szczepienia nie są obowiązkowe. Siła ruchów antyszczepionkowych i strach, jaki powodują ich argumenty u rodziców obawiających się o zdrowie dziecka, powodują, że w wielu krajach coraz więcej rodziców przestało szczepić dzieci. Przez to pojawia się problem – choroby wracają.
Problem stał się tak duży, że część krajów wprowadza pewne formy obowiązku szczepień: nieszczepione dzieci nie są przyjmowane do przedszkoli (tak jest np. we Włoszech od marcia 2018). Podobnie jest we Francji. W USA dzieci nieszczepione nie dostaną się do publicznych szkół. W Australii rodzice, którzy nie szczepią dzieci, nie dostaną wsparcia finansowego dla rodzin, podobnego do naszego programu 500 Plus.

Norwegia: rodzice szczepią, choć nie ma obowiązku

Przykład Norwegii pokazuje, że można jednak rodziców przekonać do szczepień. W Norwegii nie ma obowiązku szczepień, ale istnieje ponad 1000 punktów szczepień, w których pracują pielęgniarki zdrowia publicznego. Informują społeczeństwo o szczepieniach, rozdają materiały informacyjne. O szczepieniach uczą się dzieci już w szkole. W efekcie szeroko prowadzonej edukacji w Norwegii coraz więcej rodziców szczepi dzieci, choć szczepienia nie są obowiązkowe. To odwrotna tendencja niż w całej Europie.
Zobacz także: Szczepienia nieobowiązkowe, ale rodzice szczepią! Jak to się udało w Norwegii?

Kielce: szczepiono więcej dzieci niż się... rodziło!

O tym, że w Polsce też można przekonać rodziców do szczepień świadczy przykład Kielc, w których przez wiele lat samorząd kupował szczepionkę przeciw pneumokokom – gdy jeszcze szczepienie nie było obowiązkowe. Szczepienie było dobrowolne, ale bezpłatne. Efekty był taki, że rodzice przemeldowywali dzieci do Kielc po to, żeby dziecko mogło dostać bezpłatną szczepionkę.

Reklama
Zobacz także

Szczepienia obowiązkowe w Polsce

W Polsce część szczepień jest obowiązkowych (bezpłatnych). Pediatrzy chwalą ten system, gdyż mobilizuje rodziców do zaszczepienia dziecka. Dzięki temu – mimo aktywności ruchów antyszczepionkowych – poziom wyszczepialności w Polsce na razie jest duży i nie ma ryzyka, że pojawi się gdzieś ognisko odry czy błonicy. Eksperci podkreślają, że dzieci systemowi szczepień obowiązkowych w Polsce są bardzo dobrze chronione przed chorobami zakaźnymi, przeciw którym są szczepienia.
Zobacz także: Kalendarz szczepień od 0 do 18 lat
Czy szczepienia powinny być obowiązkowe? Piszcie w komentarzach!

Reklama
Reklama
Reklama