Jewgienij Anisimow ma 33 lata. On i jego żona już trzy minuty po narodzinach wyczekiwanego syna dowiedzieli się, że najprawdopodobniej maluch ma zespół Downa. Szok, jaki ta wiadomość wywołała, gdyż badania prenatalne nie wykazały, że dziecko obarczone jest tą wadą, spowodował, że Jewgienij uciekł ze szpitala. Szybko się jednak pozbierał i wrócił, aby wspierać żonę.

Reklama

„Byłem zrozpaczony, ale wiedziałem, że teraz moim zadaniem jest wspieranie żony. Kiedy przyszły wyniki badań, które potwierdziły diagnozę, wiedziałem, że teraz wszystko się zmieni. Jednak cały czas gdzieś tliła się radość, bo przecież urodził się mój syn” – relacjonował Jewgienij.

Matka nie była gotowa dźwigać takiego ciężaru

Samotny ojciec po tym, jak rozeznał się w tym, jak wygląda życie człowieka z zespołem Downa, chciał zająć się synkiem i przekonać do tego żonę. Ona jednak nie potrafiła pogodzić się z wizją wychowywania dziecka z niepełnosprawnością. Powstały między małżonkami konflikt spowodował, że kobieta odeszła od męża i syna. Jewgienij musiał wywrócić swoje życie do góry nogami i aby to zrobić, zrezygnował z kariery w Moskwie. Wrócił z małym Miszą do domu rodzinnego i otoczył malca opieką.

Misza rozwija się, a jego tata daje przykład

Chłopiec otoczony miłością rośnie jak na drożdżach. Odkąd skończył 5 miesięcy, raz w tygodniu jeździ z tatą na basen, bierze udział w terapii logopedycznej. Wspólne życie z Miszą Jewgienij pokazuje na Instagramie i wspiera rodziców, którzy samotnie czy w parze zmagają się z problemami, jakie niesie ze sobą wychowywanie dziecka z zespołem Downa. Jego konto ma już ponad 56 tysięcy obserwatorów.

Sprawdź także:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama