Reklama

Pamiętaj, że każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Warto słuchać podpowiedzi innych, należy jednak pamiętać, że są to... tylko podpowiedzi. Agata Bernaciak, mama 1,5-rocznej Michalinki sama przyznaje, że jeszcze niedawno macierzyństwo powodowało u niej większy stres, niż egzamin na prawo jazdy. Zobacz, jak rozwój dziecka wygląda z perspektywy mamy, która również borykała się z ciągłym porównywaniem swojej córki do dzieci innych.

Reklama

Wiele mam porównuje swoje dziecko do innych dzieci

„Niestety, my mamy, mamy jakąś niezwykłą zdolność do tworzenia sobie problemów w głowie i ciągle wydaje nam się, że nasze dziecko potrafi niewystarczająco dużo” – mówi Agata Bernaciak, zauważając, że mamy często porównują swoje dzieci do dzieci rodziny, przyjaciół, itp.

„Nie powinnyśmy tego robić, a mimo to – ja też to robiłam, ponieważ dziecko mojej przyjaciółki jest zaledwie 4 dni młodsze od mojej córki. Pamiętam swoją frustrację, kiedy Nikoś już potrafił chodzić, a moja córka dopiero przymierzała się do raczkowania” – wspomina mama 1,5-rocznej Michaliny, dodając jednak, że wiele też zawdzięcza burzom mózgów z przyjaciółką, dotyczących metod karmienia, rozszerzania diety.

Każde dziecko rozwija się we własnym tempie i twój stres tego nie zmieni. „Pamiętaj, że kalendarz rozwoju dziecka to tylko wskazówka. Jeżeli twój maluch zaczyna chodzić w wieku 10 miesięcy, a dziecko koleżanki w wieku 15 miesięcy, to wszystko jest w porządku, nic złego się nie dzieje” – zauważa mama Michalinki.

Zaufanie sobie i podążanie za intuicją

Kolejną bardzo ważną rzeczą jest to, abyś nauczyła się ufać własnej intuicji. Jeżeli wydaje ci się, że twoje dziecko nie rozwija się prawidłowo, to poproś o pomoc. Możesz zgłosić się do innej, bardziej doświadczonej mamy lub do kobiety, którą cenisz za wiedzę. Możesz skierować się po pomoc do lekarza pediatry lub poszukać informacji w wiarygodnym serwisie internetowym. Nie szukaj jednak wsparcia na forach, gdzie tak naprawdę każdy może nazwać się ekspertem.

„Pamiętam, gdy moja córka skończyła miesiąc i zaczął się koszmar związany z kolkami. Szukałam pomocy wszędzie, niestety nikt nie był w stanie udzielić mi jakiejkolwiek odpowiedzi, jak poradzić sobie z tym problemem. I wtedy z pomocą przyszła mi moja znajoma, która zawodowo uczy chustonoszenia. Okazało się, że noszenie mojej córki w chuście właściwie do zera zniwelowało problem” – mówi Agata Bernaciak.

„Ta sytuacja nauczyła mnie, że naprawdę warto jest słuchać podpowiedzi innych doświadczonych mam” – zauważa mama Michaliny i dodaje, żeby mieć na uwadze, że są to tylko podpowiedzi: „To, że jedna rzecz sprawdza się u twojej koleżanki, niekoniecznie znaczy, że to się sprawdzi również u ciebie”.

Warto szukać innych rozwiązań

Warto jednak szukać nowych rozwiązań i proponować je dziecku. Pamiętaj, że jest ono żywą istotą, która z miesiąca na miesiąc zmienia swoje potrzeby.

„Ja dopiero po około 10 miesiącach po porodzie zdałam sobie sprawę, że nie jest normalnym to, żebym każdego dnia stresowała się, czy moja córka właściwie się rozwija, czy dobrze sprawuję nad nią opiekę. Dlatego jako mama powinnaś dać sobie więcej luzu. Jakie znaczenie w życiu dorosłym twojego dziecka będzie miało to, czy zaczęło ono chodzić w wieku 10 czy 15 miesięcy? Nie będzie miało to żadnego znaczenia! Dlatego im więcej dasz sobie luzu, tym większą radość będziesz czerpać z macierzyństwa. Zadowolona mama jest spokojniejsza i wierzy w swoje dziecko, a twojemu dziecku ta wiara jest bardzo potrzebna, by wyrosło na pewnego siebie człowieka” – mówi Agata Bernaciak.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama