Bez wątpienia nikt, kto marzy o dziecku, nie siada przed Excelem czy z kalkulatorem w ręku i nie zaczyna sumować, jaki dokładnie musi mieć budżet na tę "ukochaną inwestycję". Po prostu rodzice się decydują na dziecko i jak wszytko dobrze idzie, pojawiają się dwie kreski na teście. Wtedy zaczyna się wielka radość i ... wydatki.

Reklama

Ciąża pod szczególnym nadzorem

Choć zarówno za badania w ciąży, jak i poród nie musimy płacić, to jednak wiele par decyduje się na prywatną opiekę zdrowotną na ten czas. Niektóre przychodnie oferują nawet specjalne ciążowe pakiety. Przyszła mama na badaniach kontrolnych pojawiać się powinna co cztery-sześć tygodni. Koszt takiej prywatnej wizyty to 100-250 zł. Dodatkowo w ciąży wykonuje się trzy USG (tradycyjne lub 3d) i badania laboratoryjne m.in. moczu, morfologię, określenie grupy krwi z oznaczeniem czynnika Rh, określenie na czczo poziomu glukozy, WR- badanie na nosicielstwo kiły, badanie przeciwciał w kierunku toksoplazmozy oraz przeciw wirusowi cytomegalii, cytologia, test obciążenia glukozą i nosicielstwa wzw. B. Ceny wahają się od kilkunastu do kilkuset złotych w zależności od badania. Rodzice mogą się także zdecydować na badania prenatalne, co wiąże się z dodatkowym kosztem nawet ok. 1000 zł. Całościowy koszt prowadzenia ciąży w zależności od miasta i wykupionego pakietu może się wahać od 3000 nawet do 6000 zł, ale to nie koniec...

W dużych miastach np. Warszawie, Wrocławiu czy Gdańsku samorządy zapewniają paniom płacącym podatki w danym mieście bezpłatne miejsce w szkole rodzenia. W innym przypadku za takie spotkania trzeba zapłacić w prywatnej szkole, tu ceny wahają się od 100 do 350 zł. Jeśli zdecydujesz się na poród w prywatnej klinice, musisz dodatkowo zaplanować wydatek nawet kilkunastu tysięcy złotych.

Na dzieciach nie oszczędzamy

Im bliżej porodu, tym rodzice zaczynają intensywniej myśleć nad wyprawką dla maluszka. Oczywiście, każdy ma swoje granice finansowe, ale Polacy raczej nie oszczędzają na dzieciach. Wolą kupić coś droższego i porządniejszego, co dłużej posłuży. Jednak lista potrzeb nie jest mała: ubranka, pieluszki, kocyki... tu 20 zł, tam 50, a tam jeszcze 200 zł... łóżeczko, komoda, przewijak, laktator, sterylizator do butelek, poduszka do karmienia... do tego dochodzi wózek i fotelik samochodowy (najlepiej pasujące do siebie co jest już wydatkiem kilku tysięcy). W sumie trzeba liczyć się z wydatkiem ok. 3000-4000 zł.

Zobacz także: Wyprawka dla dziecka: jak odróżnić hity od kitów?

Zobacz także

Czy jednak da się zaoszczędzić na dziecku?

Sumując zestawienie niezbędnych wydatków dziennikarze wyborcza.biz wyliczyli, że do samego porodu trzeba się liczyć z kosztami rzędu 9000 -13400 zł (nie licząc porodu w prywatnej klinice). Oznaczałoby to jednak, że większości z nas nie byłoby "stać na dziecko". Wiec, jak się zmieścić w małym budżecie? Oczywiście nie ma nic złego, by ciążę "bezkosztowo" prowadzić u ginekologa w ramach NFZ. A co do wyprawki na to też są sposoby. Wiele rzeczy można pożyczyć od bliskiej osoby. Zarówno wózek, mebelki, czy ubranka można tanio odkupić używane. Są panie, które szukają promocji i okazji, by dostać nowe rzeczy, ale w atrakcyjnych cenach. Przede wszystkim jednak warto przed zakupami dobrze się zastanowić, co będzie potrzebne. Podpytaj znajomych, poczytaj na forach. Bo choć reklamy i sprzedawcy często mówią, że ten produkt uratuje wam życie, to może się w rzeczywistości okazać, że to zbędny wydatek.

Kupiliście w trakcie ciąży coś, co okazało się zupełnie niepotrzebne po porodzie? Napiszcie w komentarzach.

Źródło: wyborcza.biz

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama