Moja córeczka ma dwa tygodnie. Oswajam się już z opieką nad nią, ale boję się dotykać jej główki w miejscu, gdzie jest ciemiączko. Mam opory, by umyć jej włoski. Słyszałam, że obserwując ciemiączko, można się czegoś dowiedzieć o zdrowiu dziecka. Czy to prawda?
Emilia Mordzińska z Kołobrzegu

Reklama

Na główce noworodka są dwa ciemiączka, czyli okienka między kośćmi ciemieniowymi czaszki, które z czasem zarosną. Mniejsze znajduje się z tyłu głowy, więc trudniej je dostrzec. Łatwiej za to zaobserwować duże ciemiączko na czubku głowy i to zwykle o nim mówimy.

Jeśli ciemiączko się zapadnie, trzeba o tym powiedzieć lekarzowi. Powodem bywa odwodnienie dziecka, np. spowodowane biegunką lub gorączką. Nie należy też bagatelizować uwypuklania się ciemiączka, zwłaszcza jeśli jego przyczyną nie jest płacz dziecka. Może to świadczyć o wzroście ciśnienia wewnątrzczaszkowego i wymagać konsultacji lekarskiej oraz (być może) wykonania badania USG przezciemiączkowego.

Reklama

Proszę się nie bać dotykać ciemiączka na główce córeczki – podczas codziennej pielęgnacji nic złego nie może się zdarzyć.

Konsultacja merytoryczna

Prof. dr hab. n. med. Ewa Helwich

Specjalistka neonatologii i chorób płuc, Konsultant Krajowy w dziedzinie neonatologii, ponadto konsultantka w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie oraz członkini Rady Naukowej IPCZD. Jej głównymi kierunkami zainteresowań są wczesne uszkodzenia mózgu, ich ewolucja kliniczna i wpływ na rozwój
Reklama
Reklama
Reklama