W ostatniej chwili załapuje się na właściwe dla wieku tabelki, wydaje Ci się, że nowych rzeczy uczy się wolniej niż inne dzieci. Niepokoisz się, ponieważ nie chcesz przegapić spraw, które mogą mieć ogromne znaczenie.
Na tempo, w jakim przebiega rozwój niemowlęcia, mają wpływ cechy wrodzone, przebieg ciąży i porodu, prawidłowe odżywianie, troskliwa opieka rodziców. Z tego powodu, jak pewnie już nieraz słyszałaś, każde niemowlę rozwija się we własnym tempie. Twoja pociecha też – i dlatego jest taka wyjątkowa. Czy powinnaś więc się martwić, jeśli należy do dzieci, którym „niezbyt się spieszy”?

Reklama

Aby do przodu

Najważniejsze, byś widziała, że Twoje dziecko stopniowo nabywa nowych umiejętności, nie „stoi w miejscu”. Nawet jeśli pewnych rzeczy uczy się w ostatniej chwili, nie ma powodu do obaw. Ważne, żeby je opanowało, a nie: żeby było pierwsze.
Niemowlęta, podobnie jak dorośli, różnią się osobowością i temperamentem. A od tego często zależy, jak szybko rozwijają się ruchowo. Spokojny malec może wolniej się uczyć niż ruchliwy nerwusek. Duże dzieci też są zwykle wolniejsze: trochę później siadają, mniej rwą się do raczkowania. Nie ma przy tym dowodów, że malec szybszy w pierwszym roku życia, będzie inteligentniejszy. Wolniejsze dzieci nierzadko potem zmieniają się w zdolnych bystrzaków. Na to nie ma reguły.
Twój niepokój powinien wzbudzić kilkutygodniowy całkowity brak postępu w rozwoju lub wyraźne cofnięcie pewnych umiejętności. Pamiętaj jednak, że dzieci czasem „zapominają” o jakiejś umiejętności, jeśli zaczęły ćwiczyć inną. Malec, który ładnie gaworzy, potrafi na kilkanaście dni zamilknąć i całą energię włożyć w naukę obracania się na brzuszek!
Jeśli zahamowaniu postępu towarzyszą inne zmiany w zachowaniu: brak apetytu, nerwowość, płaczliwość – poradź się pediatry. Po badaniu i rozmowie z Tobą oceni on, czy wszystko jest w porządku, czy trzeba wybrać się z malcem do specjalisty.
Jeżeli jednak problemem jest tylko to, że Twoje dziecko zdaje się być nieco wolniejsze od znajomych malców – nie martw się.

Widzi, słyszy, płacze

Od pierwszych tygodni życia dziecka powinnaś obserwować, jak działa jego słuch i wzrok. Wczesne wychwycenie nieprawidłowości w tych sferach pozwala szybko pomóc dziecku i umożliwia prawidłowy rozwój.
Od pierwszych tygodni życia dziecka powinnaś dostrzegać, że docierają doń bodźce wzrokowe i słuchowe. Na bardzo głośny i nagły dźwięk malec powinien reagować odruchem Moro, czyli raptownym rozłożeniem rączek i nóżek na boczki. Mocne światło zmusi go zaś do zmrużenia oczu. Miesięczne niemowlę będzie umiało skupiać wzrok, dwumiesięczne znieruchomieje, słysząc głośną muzykę.
Tak samo ważny w tym pierwszym okresie życia jest płacz. Zdrowy, wyjątkowo krzykliwy noworodek powinien przynajmniej od czasu do czasu robić sobie przerwy. A bardzo spokojne dziecko czasem choć zakwili: z głodu czy z samotności. Brak takich zachowań to powód do niepokoju i dodatkowej wizyty u pediatry.

Fory dla wcześniaka

Dzieci urodzone przed czasem w pierwszym roku życia mogą rozwijać się nieco wolniej. Sprawdzając rozwój swojego wcześniaczka, powinnaś odnosić nabywane przezeń umiejętności do wieku, w jakim maluch by był, gdyby urodził się o czasie. Zobaczysz, że to pozwoli Ci spać spokojniej. Nim się obejrzysz, Twoje dziecko dogoni rówieśników. Jednak w przypadku wcześniaków istnieje większe ryzyko wystąpienia rozmaitych zaburzeń w rozwoju. Jeśli więc Twoja pociecha do nich należy – powinna być pod kontrolą poradni specjalistycznej.

Zobacz też: Jak rozwijają się wcześniaki?

Zobacz także

Wspieraj, wspomagaj

Wiele się mówi o tym, jak ważne jest wspomaganie rozwoju przez zabawy i poświęcanie dziecku czasu. Nie chodzi jednak o nieustanne stymulowanie niemowlęcia. Nie o przyśpieszanie rozwoju, ale o jego wspieranie, towarzyszenie dziecku w tym procesie. Zresztą, jak wskazują badania, nie ma dowodów na to, że intensywna stymulacja pomaga wychować superinteligentne dzieci. W pierwszym okresie życia najważniejsza jest spokojna atmosfera panująca wokół maluszka, zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa, okazywanie czułości, cierpliwości (nawet jeśli jest małym spóźnialskim), przytulanie oraz zaspokojenie podstawowych potrzeb fizjologicznych: dotyczących prawidłowego żywienia i spokojnego snu.
Bo mały człowiek to nie komputer, a jego rozwój to skomplikowany proces. Jeśli będziesz próbowała wpasować go w sztywne podziały tabelek i schematów, zamiast radości z cudownego dziecka pojawi się tylko stres. A malec i tak nauczy się chodzić (siadać, gaworzyć, raczkować...) dopiero wtedy, gdy sam uzna to za stosowne.

Reklama

Konsultacja: dr n. med. Kamil Hozyasz, pediatra

Reklama
Reklama
Reklama